Jeśli chcesz dobrze żeglować będziesz wygrywać
Niespełna tydzień temu Irmina Mrózek Gliszczynska sięgnęła po złoty medal w klasie 470 w greckich Salonikach. Żeglarski sukces smakuje tym bardziej, że zawodniczka ChKŻ wróciła na wodę po kontuzji kolana. Zapraszamy Państwa do przeczytania wywiadu ze świeżo upieczoną Mistrzynią Świata.
Jak na 25-latkę masz już sporo sukcesów żeglarskich na koncie. Potrafisz powiedzieć kiedy poczułaś, że możesz być mistrzem?
W Izraelu na Mistrzostwach Świata 2015 naprawdę miałyśmy dobre wyścigi. Przez chwilę prowadziłyśmy, ale nie było dane nam wygrać, były bardziej doświadczone dziewczyny. Skończyłyśmy szóste prowadząc jakby. To też miało swój cel, oswajać się z tym. I ta myśl gdzieś tam zakwitała, skoro potrafimy prowadzić to któregoś dnia będziemy umiały to wygrać. Ale nie spodziewałam się, że to się stanie tak szybko, że w tym roku po takiej kontuzji i dwóch miesiącach pływania.
Reklama | Czytaj dalej »
Co się działo w twojej głowie, gdy wiedziałaś już, że macie złoto?
Pomyślałam o tych wszystkich miesiącach pełnych bólu, które przepłakałam. O tej niemocy jaka mi towarzyszyła. Dla sportowca kontuzja to jest coś najgorszego, takie uziemienie. Wszystko to co robiłam musiałam pozmieniać i się przyzwyczaić na nowo. Tyle miesięcy bez wyjazdów za przeproszeniem "na tyłku". A zaraz potem przyszła myśl, że wszystko jest możliwe jeśli się bardzo chce i jest się wytrwałym. Pomyślałam, że po drugiej rekonstrukcji więzadeł krzyżowych wracam w takim stylu.
To były i łzy wzruszenia?
Płaczu było dużo. Nigdy nie rozumiałam tego jak mi mówili, że kiedy stoisz na podium i słyszysz hymn, to są takie emocje. No jak to, piosenka daje takie emocje? Nie wiedziałem, że to jest takie uczucie, że to "dodaje skrzydeł". Stojąc na podium z Mazurkiem Dąbrowskiego w tle nie idzie się nie popłakać. A w ogóle te słowa Mazurka "Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy" były tak zasadne w tej sytuacji.
Czułaś się pijana ze szczęścia?
Coś w tym stylu. Myślałam, że mam w głowie mentalny haj. Byłam trzy metry nad ziemią, niczym się nie przejmowałam, żadnej spiny. Dopiero później sobie przypomniałam samo wpłynięcie na metę. Byłyśmy z Agnieszką tak zmęczone, że wpadłyśmy do wody i siedziałyśmy tam takie szczęśliwe, aż się skapnęłyśmy, że łódka nam odpłynęła. Moja sekcja pływacka w Chojnicach się przydała. Chodziłam 3 razy w tygodniu. Nie zdawałam sobie sprawy jakie to fajne uczucie płynąć z flagą. Mamy piękną flagę i orzełka.
Zdzisław Staniul, wasz trener był zmuszony zejść trochę szybciej z obłoków.
Tak, zaraz po regatach musiał jechać z łódką na Garde, gdzie odbędzie się kolejne zgrupowanie. Ale w ogóle to trener był przeszczęśliwy, on w ogóle czasami cieszy się z naszych sukcesów bardziej niż my.
Zanim z Twoich oczu popłynęły łzy wzruszenia, przez długi czas jak sama powiedziałaś płynęły te z bólu i niemocy. Co ci pomogło przetrwać ten ciężki okres rekonwalescencji?
Toffifee.
Toffifee?
Tak Toffifee mi pomagało. Dawało endorfiny, takie niezdrowe zastępstwo siłowni. Ale potem musiałam je zrzucić na tej siłowni.
Operacja kolana zaburzyła totalnie Twój rytm. Do tej pory żyłaś na walizkach, średnio 220 dni w roku poza domem.
Strasznie dziwnie było mi się przestawić, że jestem w domu. Chodziłam na uczelnie jak normalni ludzie. Zdążyłam trochę nadrobić, ale naprawdę było mi dziwnie i nieswojo się czułam. (Irmina studiuje na gdańskim AWF-ie).
Mówimy o Tobie chojniczanka, choć tak naprawdę nie mieszkasz w Chojnicach.
Topole to mój dom i moja odskocznia. Tutaj ładuję baterie, na kanapie z rodzicami i psem. Lubie otaczać się pozytywnymi ludźmi, wtedy czuję jak krąży dobra energia. Chojnice mam zawsze w głowie. Na zawodach jest najpierw Polska a potem zaraz Chojnice. Czuję się strasznie związana z Chojnicami pomimo, że mieszkam w Topoli.
A jak z "klimatem" wśród zawodników na tak poważnych zawodach jakimi są Mistrzostwa Świata?
Umiem odróżnić walkę na wodzie od tego co jest na brzegu. Na wodzie nie ma przyjaciół są tylko rywale. Ja w Grecji czułam się rewelacyjnie, ponieważ długo się z niektórymi zawodnikami nie widziałam. Ciepło mnie przyjęli. Cieszyli się, że jestem. Usłyszałam, że brakowało im mnie, bo emanuje dobrą energią. To było miłe. Ja w ogóle dobrze czuje się z żeglarzami. To są kompletnie inni ludzie. To jest miejsce, w którym ja powinnam być.
Kompletnie inni? Jak to rozumieć?
Mają taki luz. Jeśli my zobaczymy żeglarza chociaż go nie znamy, to wiemy że to jest żeglarz, po takim stylu bycia, nie chodzi tu tylko o japonki. Z resztą w innych sportach pewnie jest podobnie. My mamy taki kompas żeglarski.
Z żeglarzami zaplanowałaś spotkanie w najbliższą niedzielę na godz. 13 w siedzibie ChKŻ.
Myślałam, żeby spotkać się z zawodnikami z naszego klubu, bo wiem jak to dodaje skrzydeł. Pamiętam te emocje, jak ja byłam juniorką i spotkałam mistrzów Polski czy olimpijczyków. Dostałam zapytania czy inni też mogą przyjść i myślę, że klub się nie pogniewa jeśli w ogóle zrobimy spotkanie otwarte. Serdecznie zapraszam!
Czy Mistrzyni Świata w klasie olimpijskiej czuje już ciężar koszulki lidera?
Chyba nie. Okaże się na przyszłych mistrzostwach świata. U nas liczy się każdy następny wyścig. Jesteśmy tu i teraz i robimy to co trzeba, chcemy po prostu dobrze pożeglować. Jest taki tekst "Jeśli chcesz dobrze żeglować będziesz wygrywać, ale jeśli chcesz wygrywać nie będziesz dobrze żeglował", to nam się sprawdziło. Teraz myślimy, żeby zdobyć kwalifikacje na igrzyska.
Za tytułem idą też konkretne pieniądze.
Jako mistrzynie dostaniemy zastrzyk finansowy na sprzęt ale i prywatne życie, więc będzie komfort przez cały ten rok. Przed igrzyskami to nie było łatwe. Finansowanie z Chojnic było takie ledwo, połowa z tego co piłkarze. Dopiero od tego roku mam 3 tys. zł i jeszcze zastrzyk z ministerstwa. Życie sportowca trwa parę, parenaście lat a potem trzeba wyżyć z tego co się uzbiera, wiec będzie trzeba teraz chomikować.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę pomyślnych wiatrów.
Dziękuję.
Na zdjęciu zawodniczki POL11 ze swoim trenerem Zdzisławem Staniulem. Fot. POL11 - Skrzypulec & Mrózek Gliszczynska
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!