Tym razem o naprotechnologii
Doktor Aleksandra Maria Kicińska jest ekspertem wskazanym przez proboszcza parafii MBKP w Chojnicach ks. Janusza Chyłę.
W najbliższą środę (9.08) o godz. 10 w sali obrad chojnickiego ratusza spotka się ponownie zespół ds. opracowania programu wsparcia prokreacji chojniczan. O naprotechnologii mówić będzie dr n. med. Aleksandra Kicińska z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego od 15 lat zajmująca się leczeniem kobiet z niepłodnością.
Zespół ds. opracowania programu wsparcia prokreacji chojniczan po raz pierwszy spotkał się przed miesiącem. Jego członkowie, 13 osób wraz z ekspertami, od Grzegorza Czarnowskiego z Wydziału Edukacji i Zdrowia otrzymali do analizy gotowy projekt programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Do 9 sierpnia mają czas na wniesienie ewentualnych poprawek. Tego samego dnia w ratuszu z prelekcją o naprotechnologii wystąpi ekspertka z Trójmiasta dr n. med. Aleksandra Maria Kicińska. Wystąpienie lekarki i dyskusja ma potrwać nawet kilka godzin. - Nie mamy jeszcze stuprocentowego potwierdzenia czy pani Kicińska będzie. Jeśli tak, to fajnie, robimy naprotechnologię. Jak jej nie będzie, to robimy in vitro. Czasu nie marnujemy - mówi burmistrz Arseniusz Finster.
Reklama | Czytaj dalej »
Praca nad programem wsparcia prokreacji chojniczan ma zakończyć się w czasie wakacji. Następnie projekt zostanie zaopiniowany przez zewnętrzną agencję. Przyjęty uchwałą powinien być w październiku lub w listopadzie. Do końca roku ma odbyć się konkurs grantowy, w którym wyłoniony zostanie realizator programu. Wreszcie od stycznia program wystartowałby.
Finansowanie zabiegu in vitro z miejskiej kasy włodarz Chojnic zapowiedział podczas Czarnego Protestu w marcu br. W tym samym miesiącu ulicami miasta przeszedł Marsz Życia, którego uczestnicy demonstrowali poparcie dla ochrony życia poczętego. Środowiska katolickie wystosowały także list otwarty do władz miasta prosząc o wybranie metody leczenia niepłodności niebudzącej moralnych wątpliwości wskazując naprotechnolgię i większe wsparcie dla rodzin adopcyjnych.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (17)
- Komentarze Facebook (...)
17 komentarzy
Syndrom postaborcyjny to nie tylko problemy natury psychologicznej; PAS jest zespołem wielu poważnych zaburzeń dotykających wszystkich sfer człowieka – duchowej, psychicznej, fizycznej, seksualnej i relacji. Każda osoba dotknięta przez syndrom doświadcza go w dużej mierze podobnie, choć – ze względu na złożoność przeżyć - jednak inaczej. Objawy nie zawsze występują razem i nie zawsze z dużym lub maksymalnym natężeniem. Często zależy to od wielu czynników psychicznych, związanych z osobowością oraz doznanymi wcześniej w życiu traumami; wpływ na przebieg objawów może mieć także liczba dzieci żyjących i utraconych, przebieg ciąż i aborcji, lub też charakter i temperament osoby oraz możliwość uzyskania wsparcia w najbliższym otoczeniu.
Powszechne jest u niedoszłych matek wypieranie aborcji z pamięci, jednak stare powiedzenie, że pamięci nie da się oszukać, zyskuje w przypadku PAS szczególne znaczenie. Objawy syndromu nasilają się często w okolicach rocznic, np. poczęcia dziecka, jego niedoszłych urodzin lub samej aborcji. Pogorszenie stanu zdrowia może wystąpić także przy innych ważnych i przełomowych momentach życia – poczęcia lub narodzin kolejnych dzieci albo wnuków, bądź też śmierci bliskiej osoby.
To są skutki długofalowe, ale nie należy pomijać faktu, że - jak mówią dane WHO - corocznie w wyniku powikłań poaborcyjnych umiera od 50 do 100 tysięcy kobiet.
Dokonanie aborcji może wiązać się także z trwałym okaleczeniem bądź poważnym urazem psychicznym ujawniającym się parę dni lub tygodni po zabiciu dziecka, jednak szczególnie odczuwalne bywa dopiero po kilku latach.
Już sam zabieg aborcji może spowodować trwały i nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu. Najczęściej spotykanymi konsekwencjami są: pęknięcie lub zarośnięcie szyjki macicy, przedziurawienie macicy połączone z krwotokiem, nowotwory szyjki macicy i jajnika (po dokonaniu aborcji wzrasta też o 30 procent ryzyko raka piersi), infekcje – np. zapalenie otrzewnej, możliwe jest także wystąpienie wstrząsu septycznego, którego konsekwencje - zespół wykrzepiania ogólnego - może doprowadzić do śmierci kobiety.
Zabicie nienarodzonego dziecka nie pozostaje także bez wpływu na przebieg następnych ciąż; w wyniku aborcji następuje inwazyjne rozszerzenie szyjki macicy nie pozostając bez wpływu na funkcjonowanie tego narządu. Dużo częściej, niż u kobiet nie przeprowadzających aborcji, występują: poronienia bądź przedwczesne urodzenia, konflikt serologiczny, wrodzone wady dzieci, przyrośnięte łożysko albo ciąże pozamaciczne; konsekwencjami mogą być także: trwała bezpłodność, skłonność do samoistnego poronienia lub rodzenie w przyszłości martwych dzieci.
Ogólny wniosek z badań płynie taki, że kobiety po doświadczeniu aborcji mają dużo więcej problemów ze zdrowiem od tych, które aborcji nie dokonywały. Mają generalnie słabsze zdrowie, bardziej potrzebują opieki lekarskiej, przy tym czterokrotnie częściej - interwencji ginekologicznych; częściej też pojawiają się u nich chroniczne stany zapalne dróg rodnych, nieprawidłowości cyklu menstruacyjnego lub brak owulacji. Ponadprzeciętna jest także liczba kobiet po aborcji zapadających na anoreksję, bulimię albo astmę, nierzadkie są u nich także silne bóle brzucha, piersi i pasa biodrowego - bez możliwych do określenia przyczyn.
Najważniejszą jednak fizyczną konsekwencją aborcji jest śmierć dziecka. Śmierć człowieka.
Dolegliwości fizyczne oznaczają ogólne pogorszenie się stanu zdrowia; każda dolegliwość w tej sferze odbierana jest także jako cierpienie psychiczne.
Psychiczne skutki aborcji
Aborcja może być przyczyną wielu poważnych następstw niszczących psychikę. Kobiety wytwarzają różne mechanizmy obronne – najczęstszym jest wyparcie faktu z pamięci albo umniejszanie jego wagi (ponad 60%). Duży odsetek kobiet rzuca się w wir przeróżnych zajęć – praca, dom ćwiczenia fizyczne, hazard, clubbing - zajmujących maksymalnie dużo czasu. Wiele z nich odreagowuje napięcie przez nadmierne spożywanie alkoholu, przyjmowanie narkotyków albo leków, bądź innych środków psychoaktywnych. Kobiety, które dokonały aborcji dużo łatwiej wchodzą w uzależnienia: od alkoholu - pięciokrotnie częściej, od palenia papierosów - dwukrotnie, blisko 1/3 zapada zaś na lekomanię.
Tak więc to, co miało stanowić obronę przed syndromem postaborcyjnym, od pewnego momentu staje jednym z elementów PAS. Obrona przez wypieranie, bez względu na to ile trwa, prawie zawsze jest bezsilna wobec niemożności zamaskowania psychologicznych następstw aborcji, które prędzej czy później dają o sobie znać.
Najczęściej jest to depresja – czasem bardzo głęboka – połączona z długotrwałym smutkiem i utratą apetytu oraz bezsennością lub płytkim snem nie dającym wypoczynku, poczuciem chronicznego zmęczenia i ociężałością ciała. Trwająca długo depresja często osłabia układ odpornościowy, zwiększa podatność na infekcje, choroby i nowotwory. Niejednokrotnie dochodzi do utraty normalnej aktywności wynikającej z patologicznego przeżywania żałoby i destrukcyjnego poczucia winy.
Z badań A. Speckharda, V. Rue i D. C. Reardona wynika, że silne poczucie winy pojawia się u więcej niż 90% kobiet po aborcji. Spośród przebadanych kobiet, 100% doświadczało smutku i poczucia straty, prawie wszystkie były zaskoczone intensywnością negatywnych emocji związanych z przebytą aborcją, większość z nich myślało wciąż o zabitym dziecku i odczuwało strach związany z rozpoznaniem przerażającego rozmiaru własnej agresji. U prawie wszystkich wystąpiły wspomniane wcześniej reakcje rocznicowe.
Choroby psychiczne u kobiet cierpiących na nie przed aborcją zaostrzają swój przebieg po jej dokonaniu; dotyczy to szczególnie depresji, schizofrenii i nerwic. Kobiety po aborcji prawie czterokrotnie częściej od kobiet po porodzie stają się pacjentkami szpitali psychiatrycznych. Im liczniejsze aborcje, tym większe prawdopodobieństwo trafienia na oddział psychiatryczny.
Cierpienie po utracie bliskiej osoby może być rozładowany przez prawidłowo przeżytą żałobę, która ma kilka etapów - załamanie psychiczne, zaprzeczanie, gniew, negocjowanie, depresja i pogodzenie się. Żałoba przeżywana w sposób patologiczny nie prowadzi do pogodzenia, ale zatrzymuje się na jednym z wcześniejszych etapów, czego przyczynami są najczęściej: odegranie sprawczej roli w uśmierceniu dziecka, brak pożegnania i wyrażenia żałoby przez pogrzeb, długotrwałe tłumienie uczucia żalu oraz lęku przed tym jak zareaguje otoczenie. W patologiczny sposób może być również przeżywane poczucie winy – poprzez jej zaprzeczenie, stłumienie, brak wyrażenia, lub przez utratę nadziei na możność jej odkupienia i pojednania.
Kobiety po aborcji często cierpią na obniżone poczucie własnej wartości oraz brak zaufania do samej siebie. Ponad 80% dotyka kompleks niższości, 3/4 nie jest w stanie uwierzyć we własne możliwości i siły; wiele z nich ma poważne problemy z podejmowaniem decyzji. Nieraz prowadzi to do licznych zaniedbań, a nawet do zaniechania wielu dotychczas podejmowanych działań; skutkuje także poczuciem zniechęcenia, beznadziei i braku sensu życia.
U 4/5 kobiet dokonujących aborcji występują zaburzenia w sferze seksualnej mogące mieć dwojaki przebieg. Część kobiet staje się oziębła przez brak satysfakcji ze współżycia, niektóre z nich zaczynają odczuwać lęk lub nawet wstręt do mężczyzn i do seksu; u innych zaś pojawia się hiperseksualność - wpadają w wir nieustannego poszukiwania nowych partnerów seksualnych. Promiskuityzm, czyli bezładne życie seksualne – jak każde uzależnienie - ma swoją cenę: pogłębia niechęć a nawet obrzydzenie do siebie, co zamiast zmniejszać poczucie winy, tylko je pogłębia; bardzo częstym skutkiem aborcji (ponad 80%) jest rozpad dotychczasowego związku, część z kobiet staje się w ogóle niezdolna do relacji.
Cierpią też relacje z dziećmi. Kobiety mające obniżone poczucie własnej wartości – również jako matki – w 80 procentach przypadków dokonują kolejnych aborcji. Gdy jednak zdecydują się urodzić dziecko, znacznie częściej zapadają na depresję popołogową. Trudno im jest wyrażać czułość, dość rzadko dotykają swoje dzieci, szybciej rezygnują z karmienia ich piersią, co prawie zawsze skutkuje osłabieniem emocjonalnego kontaktu i więzi z dzieckiem. Niejednokrotnie też – gdy dzieci już podrosną - matki te dokonują projekcji wyidealizowanych cech nieżyjącego dziecka na dziecko żyjące; stają się przez to często nadopiekuńcze, stawiają też nierealistyczne albo wygórowane oczekiwania. Ich niespełnienie prowadzi do licznych napięć, frustracji, gniewu, nieraz do przemocy wobec dzieci. Niektóre kobiety zaczynają otaczać się zwierzętami domowymi, które zastępują zabite dziecko, pełniąc niejako jego „rolę”.
Z badań Reardona, Speckharda i Rue wynika, że ponad połowa kobiet po aborcji stosuje także przemoc wobec samej siebie – u około 60% z nich pojawiają się skłonności samobójcze; próby samounicestwienia podejmuje ok. 30%, a ok. 20% czyni to wielokrotnie. Samokaranie się przybiera także inne formy: zaniedbywanie siebie lub samookaleczanie.
Psychiczne następstwa aborcji są co najmniej tak samo poważne jak konsekwencje somatyczne, jednak wiele kobiet nie podejmuje leczenia i pozostaje na całe życie jedynie sam na sam ze sobą w stanie ciężkiego okaleczenia psychicznego i z nierozwiązanym konfliktem moralnym. Niedoszłe matki często odczuwają złość bo czują się oszukane, jako że zabicie dziecka nie ”rozwiązało problemu”.
Skutki aborcji u mężczyzn
Ojciec zabitego dziecka, który nakłaniał lub zmuszał kobietę do aborcji albo nie udzielił jej wsparcia, także cierpi na poczucie winy; wielu z nich przyznaje, że stale myśli o utraconym dziecku.
Bardzo częste jest u mężczyzn występowanie podobnych objawów psychicznych jak u kobiet: długotrwałe depresje, lęki, brak poczucia własnej wartości (szczególnie dotyka to sfery męskich ról w życiu – mąż, ojciec, partner), wzrasta natomiast poczucie bezradności i bezsilności oraz brak zaufania do siebie.
Wielu mężczyzn ulega uzależnieniom; nie tylko chemicznym jak alkohol, narkotyki i leki, ale także czynnościowym, takim jak: hazard, sporty ekstremalne, ryzykowne zachowania - szaleńcza jazda samochodem, straceńcza brawura, czy nawet brutalna przestępczość.
Również podobnie jak u kobiet, mężczyźni cierpią na poważne zaburzenia seksualne – u jednych objawia się to niechęcią do kobiet i współżycia, często będącą wynikiem czasowej, lub nawet trwałej, impotencji; innych wprowadza w obłędny, graniczący z seksualnym amokiem, niekończący się ciąg erotycznych podbojów.
Skutki aborcji w rodzinie, szczególnie u dzieci
Skutki zabicia niewinnego dziecka w łonie matki odbijają się także w różnej mierze na wszystkich osobach z rodziny; także na dzieciach, które nie wiedzą co się stało - cierpi rodzina jako całość.
/
Rodzeństwo zabitego dziecka, nawet takie, które nic nie wie o aborcji, doświadcza często niekorzystnych zmian w zachowaniu matki oraz narastających problemów w relacji między rodzicami oraz osłabienia ich więzi. U wielu nieświadomych dzieci powstaje tzw. syndrom ocaleńca z aborcji – chroniczny niepokój, silne lęki i poczucie zagrożenia, przy czym dziecko nie wie czego się boi, co skutkuje często brakiem odwagi; narastają: brak zaufania do rodziców i poczucie bezsensu życia oraz brak chęci budowania potencjału osobistego. Dzieci, które domyślają się, lub w jakiś sposób dowiedzą o fakcie aborcji, stają wobec dramatycznych myśli i pytań rodzących się w ich umyśle: „było nas za dużo – to przeze mnie”, albo: „dlaczego to ja żyję, a nie brat lub siostra?” Nie mogąc znaleźć odpowiedzi dlaczego ono żyje, podczas gdy jego rodzeństwo zostało zabite, z czasem zaczyna odczuwać, że życie nie ma wartości, i żyje w cieniu odroczonego wyroku śmierci. Taka osoba próbując znaleźć odpowiedź na pytanie: „Co mam zrobić, by zasłużyć na życie?”, dorastając stara się być „godna życia” poprzez ciągle spełnianie oczekiwań innych osób; chce być przez wszystkich lubiana i akceptowana, wręcz pożądana. Cierpiąc na te przymusy, kroczy – nie wiedząc o tym - do rozmycia, a nawet utraty tożsamości, co może zwiększać prawdopodobieństwo samobójstwa.
Wtórne skutki aborcji
W rodzinach doświadczających aborcji bardzo często dochodzi do wzajemnego obwiniania, braku zaufania, poczucia bycia niezrozumianym, skrzywdzonym, oszukanym i osamotnionym. Rodzice skupiają się na rozwiązaniu swojego konfliktu, przez co wycofują się z kontaktu z żyjącymi dziećmi. Więź z nimi a także stawiane im wysokie wymagania skutkują przemocą i maltretowaniem; po zabójstwie nienarodzonego dziecka pęka tama agresji. Te objawy występują także w rodzinach lekarzy i personelu medycznego dokonującego aborcji.
Istnieje wyraźnie zauważalny związek między brakiem szczęścia w dzieciństwie, a dokonaniem aborcji w dojrzałym wieku. Osoby doświadczające w dzieciństwie zaniedbań i przemocy będącej wynikiem syndromu postaborcyjnego u rodziców, same chcą ustrzec swoje dziecko przed tym samym i często decydują się na aborcję. Te zaś, które doświadczyły przemocy seksualnej, mogą chcieć aborcji, by odzyskać „kontrolę nad swoim ciałem”. Z kolei te osoby, które były opuszczone w dzieciństwie, przeżywają lęk przed opuszczeniem ze strony partnera – kobiety dokonują zatem aborcji z lęku przed odejściem mężczyzny, a mężczyźni namawiają do aborcji kobiety z lęku przed utratą swojej partnerki. Badania pokazują jednak, że ponad 80% związków rozpada się po dokonaniu aborcji.
Duchowe konsekwencje aborcji
Wiele kobiet i mężczyzn zaczyna po aborcji odczuwać niechęć do wiary i religii we wszystkich jej przejawach – przestają się modlić, kwestionują istnienie Boga, krytykują Kościół i jego naukę, hierarchów i księży, odnoszą się wrogo do wiernych. Trudno jest im uwierzyć w Boże Miłosierdzie; najczęściej jednak – cierpiąc na stałą obecność tzw. „dziecka w głowie” - nie mogą przebaczyć sami sobie.
Nie ma ani jednego stwierdzonego przykładu, mówiącego o korzystnym wpływie aborcji na człowieka, który jej dokonuje. Istniejące badania wskazują natomiast na jej destrukcyjny wpływ na wszystkie sfery osoby – duszę, ciało, psychikę, seksualność i relacje.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!