Podkreślali eurodeputowani, którzy dzisiaj odwiedzili tereny dotknięte przez nawałnicę. Chodzi o pomoc chociażby z funduszu solidarności, o którą do tej pory strona Polska nie wystąpiła. - Bez aktywności rządu, który musi złożyć wniosek mamy ograniczone ruchy - mówiła Róża Thun europosłanka z PO.

Do Chojnic przyjechali wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Mairead McGuinness, przewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia  Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Adina Valean, Ivan Stefanec z Komisji Budżetu oraz europosłowie Platformy Obywatelskiej Róża Thun, Janusz Lewandowski, Jarosław Wałęsa i  Tadeusz Zwiefka, którzy zainicjowali wizytę zagranicznych kolegów. Nie zabrakło także przewodniczącego partii Grzegorza Schetyny. Po godz. 13 goście wylądowali na stadionie Chojniczanki, po czym udali się do starostwa na spotkanie z lokalnymi samorządowcami. Część terenów zniszczonych przez żywioł eurodeputowani mieli okazję zobaczyć w trakcie podróży. W urzędzie odbyła się prezentacja multimedialna i rozmowy z samorządowcami, którzy po kolei artykułowali problemy swoich rejonów.

Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski od razu zapytał na jaką pomoc ze strony Unii można liczyć. - Obecnie pomagamy właścicielom lasów prywatnych, bo ze względów bezpieczeństwa muszą jak najszybciej uporządkować teren. Uporządkowanie jednego hektara lasu po nawałnicy to równowartość czterech pensji. Takich pieniędzy właściciele lasów nie mają. W samym Lipuszu trzeba uprzątnąć w rok tyle drewna ile pozyskuje się w przeciągu 20 lat. Ten cały ciężar przejedzie naszymi drogami, które już nie są w najlepszym stanie. Czy można liczyć na pomoc skierowaną bezpośrednio do właścicieli lasów, o co nasz rząd może wnioskować?

Starosta chojnicki przypomniał, że w zarządzanym przez niego powiecie w wyniku nawałnic życie straciło pięć osób. Pomoc idzie do nas z wielu stron Polski, ale to wciąż za mało. - Mam 6 tysięcy ha lasów prywatnych, które czekają na uprzątniecie i odbudowę - podnosił.

Z podobnym kataklizmem w Tatrach wysokich miała do czynienia Słowacja, o czym przypomniał Ivan Stefanec z Komisji Budżetu. - Wówczas zgłosiliśmy się do funduszu solidarności po środki i m.in. dzięki pomocy pana Janusza Lewandowskiego te środki otrzymaliśmy. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w Polsce jest znacznie gorsza niż była u nas. Jestem pewien, że spełniacie wszelkie warunki, aby otrzymać środki z funduszu solidarności. Bardzo ważne jest, aby rząd centralny Polski wystąpił o te środki, wówczas zapewniamy, że my z Europejskiej Partii Ludowej zrobimy wszystko, aby wesprzeć Polskę w tych działaniach, aby te środki uzyskać, tak samo jak polscy europarlamentarzyści.

Przewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego chciała przybyć do Polski już wcześniej w związku z wycinką w Puszczy Białowieskiej. - W obu miejscach doszło do uszkodzenia, strat jeśli chodzi o bioróżnorodność, na której nam niezwykle zależy. Istnieją fundusze, z których można skorzystać. Pieniądze są - mówiła Adina Valean.

- Mieliśmy okazję zobaczyć jak dobrze, przy tych warunkach, samorządy lokalne sobie poradziły. Widzimy jak bardzo sroga potrafi być natura. (...)  Współczujemy tym, którzy utracili swoich bliskich, bo życie ludzkie jest najważniejsze. Te rodziny, które utraciły swoich bliskich, swoje dzieci  będą musiały z tym co się stało żyć przez lata, przez całe życie. (...) Myślę, że to co będzie chciała zrobić Europa, to pomóc. Dlatego potrzebujemy, żeby władze samorządowe i władze centralne współpracowały z władzami Unii Europejskiej, żebyśmy szybko mogli przekazać wsparcie. Wydaje mi się, że problem jest zbyt duży, żeby ten region sam mógł go udźwignąć. Przekażę taką wiadomość w Parlamencie Europejskim i jako jego członek zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby wspomóc ten region - mówiła z kolei Mairead McGuinness wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego.

W trakcie dzisiejszych rozmów było wiele nawiązań do Białowieży. O przestrzeganiu prawa europejskiego mówiła m.in. Róża Thun. - Życzliwość jest ze strony naszych kolegów z parlamentu europejskiego ale i oczekiwanie, że rząd prawa naszego europejskiego będzie przestrzegał. Wszystko opiera się na solidarności, współpracy i przestrzeganiu wspólnego prawa - podkreślała Thun.

Janusz Lewandowski służył z kolei radą odnośnie wniosku po unijną kasę. - Rzecz w dobrej aplikacji, która jest rzetelna i dobrze napisana, bo te przepisy funduszu solidarności nie są do końca precyzyjne. Je można różnie interpretować. (...) Rząd musi sobie z tym poradzić. Wniosek trzeba złożyć w 12 tygodni od katastrofy.