Zabytki na kołach
Automobilklub Chojnicki po raz piąty zaprosił chojniczan na zlot pojazdów zabytkowych. Impreza , która przyciąga co roku sporą rzeszę miłośników motoryzacji sprzed lat, tym razem odbyła się na boisku w pobliżu Centrum Park Chojnice.
Blisko stu uczestników pojawiło się na V Chojnickim Zlocie Pojazdów Zabytkowych. Te starsze i nowsze, samochody i jednoślady z różnych okresów XX wieku, ponownie budziły zainteresowanie i zachwyt chojniczan. Zwłaszcza gdy wzrok zatrzymał się na błyszczącym lakierze czy połyskujących elementach chromowanych. Stan wielu egzemplarzy, mógł wywołać zazdrość u u właścicieli współczesnych pojazdów.
Reklama | Czytaj dalej »
Organizatorzy, po raz kolejny, podzielili tematycznie pojazdy przybyłe na zlot, dzięki temu oglądający mogli dokonać porównań poszczególnych pojazdów, a także dostrzec różnice technologiczne, jakie dzieliły pojazdy wytwarzane w tzw. krajach demoludu i te produkowane na zachodzie. Zachodnie marki były reprezentowane przez Mercedesy, auta spod znaku VW, Citroëny, Audi, Opel, Mini Cooper oraz przedstawicieli azjatyckich i amerykańskich producentów.
Ambasadorami wschodnioeuropejskiej myśli technicznej były Fiaty 125p i 126p, Warszawy, Syreny, Łady, Trabanty, Skody, Wartburgi i Moskwicz. Sporą grupę tworzyły jednoślady, głównie polskie i radzieckie. W tej grupie znalazł się także Piotr Jankowski z Krojant, który z synem Piotrem, przyjechali na zlot dwoma motocyklami produkcji radzieckiej. Jeden z nich, to MW 750 wzorowany na konstrukcji BMW R 71, a wyprodukowany przez Kijowskie Zakłady Motocyklowe w 1975 roku. Motocykl powstał na specjalne zamówienie Armii Czerwonej.
Drugi motocykl, to MW 650, bardzo rzadki pojazd Kijowskich Zakładów Motocyklowych, którego powstało około siedem tysięcy egzemplarzy. Oba motocykle w stanie oryginalnym, tak jak wyjechały z fabryki. Poza drobnymi naprawami lakierniczymi, wymianą gaźnika i płynów nie przechodziły modernizacji. Pan Piotr pytany o inspirację dla swej pasji, przytoczył historię w własnego dzieciństwa: Każdy z nas ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa, ja mieszkałem na wsi i ktoś, kiedyś taki motocykl miał. Nie każdy taki motocykl mógł mieć, najczęściej ich właścicielami byli milicjanci, ormowcy, wojskowi i taki pan wyprowadzał go „od święta”, raz do roku najczęściej pierwszego maja, objechał wioskę i wstawiał powrotem do garażu. My jako dzieci, za tym motocyklem biegaliśmy. To utkwiło mi w pamięci i postanowiłem, że jak dorosnę, to będę dążył by taki motocykl mieć. Wtedy, gdy był mały nie udało mu się przejechać tym wymarzonym motocyklem, dziś nigdy nie odmawia, gdy ktoś go prosi o przejażdżkę, bo jak mówi : Młodych ludzi można zarazić pasją, a pasja jest jak choroba, która strasznie wciąga.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!