Będzie kontrola placów zabaw
A dokładniej inwestycji realizowanych w ostatnim czasie w mieście z tzw. budżetów osiedlowo-obywatelskich. Sprawie ma przyjrzeć się audytor UM i kontrola wewnętrzna. - Jestem przekonany, że tematem zajmie się też komisja rewizyjna - mówi burmistrz Arseniusz Finster, który wczoraj zorganizował w temacie placów specjalną konferencję prasową. Na place zabaw i siłownie pod chmurką samorządy wydały łącznie 1,3 mln zł. 10 na 11 obiektów pobudowała firma Apis. Zastrzeżenia co do jakości wykonywanych przez nią robót pojawiły się już przy podpisywaniu umowy i pozostały nawet po odbiorach.
Jak tłumaczył burmistrz Arseniusz Finster zwołana na wczoraj (14.09) konferencja prasowa miała ułatwić kontakt dziennikarzom z osobami zaangażowanymi w realizację inwestycji. Urząd poza burmistrzem reprezentowali: Magdalena Wlazłowska z wydziału budowlano-inwestycyjnego, pełnomocnik burmistrza ds. budżetów Andrzej Ciemiński, a także inspektor nadzoru Dariusz Rząska. Artur Kołakowski i Jakub Oziębło z firmy Apis skorzystali z łącza internetowego. Do ratusza nie przybyła szefowa Osiedla Hallera-Bursztynowe Kornelia Żywicka, która wciąż ma zastrzeżenia co do jakości i funkcjonalności urządzeń Apisu, czemu też dała wyraz dopisując na protokole odbioru placu przy Modraku "zdanie odmienne". I to właśnie nazwisko pani Kornelii padało na wczorajszym spotkaniu najczęściej. Prezes Apis wystosował kilkustronicowe pismo do urzędu, w którym na końcu pyta "czy Pani Kornelia miała lub ma osobisty interes w tym, żeby naszych urządzeń nie odbierać?". Zdaniem Kołakowskiego przewodnicząca naraziła jego firmę na szkody, te wycenił na ponad 10 tys. zł, nie podpisują się w sierpniu pod protokołem odbioru. Wykonawca zarzucił także Żywickiej naciski w kwestii wyglądu urządzeń.
Uczestnicy wczorajszej konferencji prasowej zdawali się nie pamiętać, że niezadowolenie z jakości prac wykonywanych przez firmę z Jarosława artykułowali też inni przewodniczący, tak było chociażby w przypadku Osiedla Bytowskiego czy Słonecznego, ale i Spółdzielni Mieszkaniowej. Kilkumiesięczne opóźnienie w pracach, odchodzenie od urządzeń które były w projekcie, pozostawianie niezabezpieczonych placów budów, w końcu instalowanie zabawek, które okazały się niebezpieczne dla dzieci sprowadzono do problemu jednego wiaderka, jednej zabawki i jednej przewodniczącej.
Czy to jest prawda, że nie zapłacicie za fakturę SMO nr 4?
W związku z niewykonaniem inwestycji w czasie urząd naliczył firmie kary umowne. Wynoszą one ponad 43 tys. zł. - Firma Apis po otrzymaniu od nas kar umownych zwróciła się z prośbą do burmistrza o zawarcie porozumienia, zamianę tychże kar na wybrane przez nas urządzenia zabawowe wraz z ich montażem lub roboty polegające na naprawie boiska przy ul. Karsińskiej - informował Magdalena Wlazłowska. Porozumienie zostało podpisane 8 września. Do 20 października zabawki mają pojawić się w miejscach wskazanych przez samorządy. Tych o zdanie, czy wolą pieniądze czy zabawki, nikt nie pytał. - Ekwiwalent pieniężny nie może wrócić, bo to nie jest ekwiwalent pieniężny należny samorządom osiedlowym - wyjaśniał burmistrz. - Gdyby firma Apis zapłaciła te kary wróciłoby to na dochód gminy miejskiej a nie do samorządów - dodała Magdalena Wlazłowska.
Reklama | Czytaj dalej »
Czy to porozumienie zostało skonsultowane z samorządami?
Podczas realizacji tego zadania występowało kilka faz
- Było wiele uwarunkowań zewnętrznych niezależnych od firmy Apis ani ode mnie, które w jakiś sposób rzutowały na nasz współpracę. Muszę powiedzieć, że pan prezes Kołakowski nigdy nie odmawiał mi spotkania, rozmowy problemowej. Firma Apis reagowała na zgłaszane przeze mnie postulaty czy wątpliwości. Po części je rozwiewała po części dochodziliśmy do wspólnych uzgodnień. Na pewno było ciężko i firmie Apis i mnie, bo to są budżety samorządowo -osiedlowe, które są w sposób szczególny opiniowane przez mieszkańców. Myślę, że firma Apis też nie może być ofiarą tego, że być może oczekiwania samorządowców czy osób które kontestują place zabaw były inne niż te z którymi w rzeczywistości się spotkaliśmy. Bo ta rzeczywistość też jest fajna i funkcjonalna - powiedział z kolei Arseniusz Finster. Obaj panowie uważają, że na Modraku potrzebna jest instrukcja obsługi bądź animator, który pokaże dzieciom jak korzystać z tzw. kopalni piasku.
Ja mogę powiedzieć, że było wiele uwarunkowań zewnętrznych
We wtorek swoje posiedzenie ma komisja rewizyjna. Jej wiceprzewodniczący Marek Bona złożył już wniosek o kontrolę inwestycji realizowanych z tzw. budżetów obywatelskich.
Nasza redakcja wystąpiła w trakcie wczorajszej konferencji o dzienniki budów, inwentaryzację powykonawczą i porozumienie podpisane z firmą Apis 8 września. Mimo licznej reprezntacji urzędników zostaliśmy odesłani na drogę pisemną. Mamy nadzieję, że skanowanie ww. dokumentów zajmie urzędnikom mniej niż 14 dni.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (25)
- Komentarze Facebook (...)
25 komentarzy
Gdy Ania - sekretarka burmistrza - miała ochotę by podarowany jej przez burmistrza pobudowany za społeczne pieniądze plac zabaw pod jej domem był wyposażony w urządzenia najwyższej jakości z firmy Saternus to burmistrz nie oponował i nie potępił jej zachcianek! Natomiast gdy takich samych urządzeń wysokiej jakości firmy Saternus tak jak sekretarka burmistrza Ania domagała się na swoim osiedlu pani Kornelia to Arek nie tylko odmówił jej, publicznie skrytykował ją za zbyt wysokie i nierealistyczne zachcianki w stosunku do jakości urządzeń Apisu, a dodatkowo publicznie i oficjalnie poparł stanowisko nieuczciwej firmy Apis! Burmistrz Arek wielokrotnie stwierdził, że bublowate urządzenia Apisu są wystarczająco dobre dla chojnickich dzieci, które jak publicznie wyjaśnił prezes Apisu są zbyt ograniczone intelektualnie by umiejętnie korzystać z wyszukanych konstrukcyjnie urządzeń Apisu! Według burmistrza najwyższej jakości urządzenia firmy Saternus są jedynie dla jego skorumpowanych znajomych takich jak na przykład dla sekretarki burmistrza Ani - a dla reszty chojnickiego pospólstwa bublowate i nieudaczne urządzenia i place zabaw wykonane po partacku przez firmę Apis są wystarczająco dobre!
Burmistrz publicznie zaakceptował i zezwolił nieuczciwemu prezesowi Apisu na chamskie i poniżające wypowiedzi o chojnickich dzieciach a także na chamstwo w stosunku do pani Korneli, która posiada więcej wiedzy na temat architektury, konstrukcji, wyposażenia, i wykonawstwa placów zabaw niż wszyscy pracownicy firmy Apis i pełnomocnicy ratusza razem wzięci! Burmistrz nie tylko zaaprobował chamstwo prezesa Apisu wobec pani Korneli ale także i sam wykazał się podobnym chamstwem poprzez swoje chamskie stwierdzenia na temat pracy, wiedzy, i jakości wypowiedzi pani Korneli. Wysokiej wiedzy, fachowości, i wysokich standardów profesjonalnej etyki pani Korneli burmistrz Arek nie jest w stanie przyćmić nawet pochwaleniem się i pokazaniem swojego kupionego tytułu doktora ekonomi!
Także według burmistrza Arka tylko plac zabaw, który za społeczne pieniądze osobiście kazał pobudować pod domem swojej sekretarki wymagał urządzeń najwyższej jakości wykonanych przez firmę Saternus a dla reszty chojniczan Arka zdecydował, że bublowaty złom firmy Apis wystarczy - tym bardziej, że prezes Apisu odpowiednio zadbał o to by finansowo partactwo Apisu Arkowi się opłacało!
Z tego wynika ,że samorządy nie będą miały ŻADNEGO wpływu na to jakie elementy będą dostawione na ich placach. Firma pozbędzie się w ten sposób ze swoich magazynów najgorszego badziewia. Pytam się kiedy firma usunie z Jabłoniowej z siłowni zewnętrznej urządzenia które są atrapami, bo po prostu nie da się na nich ćwiczyć, a są to ,,twister, wyciąg górny i wyciskanie siedząc'' bo zajmują tylko miejsce. , Jeśli była propozycja; pieniądze lub urządzenia to miasto powinno brać pieniądze zamiast znowu kupować złom i ,,uszczęśliwiać’’ nim samorządy. Oby nie sprawdziło się powiedzenie ,że Polak przed szkodą i po szkodzie ……
Natomiast firma Apis po pierwsze zamontowała urządzenia dużo gorszej jakości , funkcjonalności o wyglądzie już nie wspomnę bo to jest rzecz gustu, po drugie przerabiała urządzenia a wystawione certyfikaty dotyczą konkretnych urządzeń o konkretnych parametrach, po trzecie i najważniejsze TRZEBA SPRAWDZIĆ CZY NIE POPEŁNIONO PRZESTĘPSTWA I NIE PODŁOŻONO FAŁSZYWYCH CERTYFIKATÓW.
osobną sprawą jest to że inspektor powinien na bieżąco sprawdzać urządzenia jakie są montowane a z tego co wiem w ogóle się nie pojawiał na placach, burmistrz powinien wspierać swoich samorządowców i obywateli miasta a nie ich krytykować - chyba zapomniał kto kogo wybiera - jaki interes ma w bronieniu firmy Apis ? , przecież zamiana kary na kolejne urządzenia tak niskiej jakości to jest jakaś kpina.
mam nadzieję że urzędnicy z komisji przyłożą się do swojej pracy i wykażą wszystkie nieprawidłowości, takie oszukańcze firmy trzeba karać zakazami udziału w przetargach to nauczą się czegoś, chyba że z założenia chcą oszukiwać i liczą na naiwność
Skandalem jest natomiast wypowiedź o stratach Apisu wycenionych na 10 tyć , Pani Kornelia miała i ma prawo nie zgodzić się z protokołem odbioru i nikt jej do podpisania nie może zmusić , to Apis raczej powinien zastanowić się jakie poniesie straty jak zostanie udowodnione oszustwo z certyfikatami o czym jest mowa od samego początku przetargów
Niezaprzeczalnym faktem jest, że firma APIS nie oddała placów zabaw w terminie, a zainstalowane urządzenia, i ogólne wykończenie placów zabaw znacząco odbiegają od oryginalnych planów i są niższej jakości niż te, które były w planach i na, których wykonanie był ogłoszony przetarg.
Bydgoska firma, która wygrała przetarg na wykonanie placu zabaw na ul. Sybiraków otrzymała plany z takimi samymi standardami jakości wykonania urządzeń i nawierzchni jakie otrzymała firma Apis. Każdy może porównać jakość urządzeń i wykonawstwa na placu zabaw pobudowanym w planowanym terminie przy domu faworyzowanej sekretarki burmistrza na ul. Sybiraków przez bydgoską firmę i porównać ten plac do innych placów zabaw wykonanych przez nieuczciwą firmę Apis. Nawet laicy od razu zauważą niższą jakość urządzeń i niższą jakość wykończenia placów zabaw wykonanych przez firmę Apis. Plany placów zabaw, które w przetargu podjęła się wykonać firma Apis były jakościowo takie same jak plany placu zabaw jaki wykonała bydgoska firma przy domu ulubionej sekretarki burmistrza przy ul. Sybiraków! Podczas gdy bydgoska firma zastosowała się do planów inwestora i wykonała plac zgodnie z planami to firma Apis po wygraniu przetargu samowolnie zastąpiła urządzenia jakie przewidzieli architekci planujący place zabaw swoimi firmowymi urządzeniami o obniżonej jakości, które nie spełniały wymogów jakości jakie zaplanowali projektujący je architekci i jakości jakiej oczekiwali od nowych placów zabaw mieszkańcy osiedli!
Można by to obrazowo porównać do zakupu samochodu - gdy ktoś kupuje na wakacyjny wyjazd i płaci za samochód marki Audi a sprzedawca dostarcza mu po kilku miesiącach opóźnienia juz po wakacjach Trabanta tłumacząc, że Trabantem tak samo można jeździć jak i Audi to kupujący będzie się czuć oszukany, okradziony, poniżony, i zawiedziony! Tak samo stało się z placami zabaw pobudowanymi przez firmę Apis - wszystkie według planu miały być takiej samej jakości jak placu zabaw przy domu sekretarki burmistrza przy ulicy Sybiraków i także miały być wykonane w tym samy terminie przed wakacjami!
Pani Kornelia Żywicka jako architekt, projektant, i jako osoba z uprawnieniami budowlanymi podpisująca się pod wszystkimi planami placów zabaw (także tymi wykonanymi przez Jędrka Ciemińskiego pełnomocnika burmistrza) budowanych przez bydgoska firmę i firmę Apis była w pełni świadoma jakości i terminowości wykonania jakie w przetargach podjęły się wykonać obie firmy! Jako fachowiec, architekt, projektant, i jako osoba licencjonowana do projektowania pani Korneli posiada prawdopodobnie więcej fachowej i specjalistycznej wiedzy na temat planowania i wykonawstwa placów zabaw niż burmistrz, miejski architekt, i przedstawiciele firmy Apis razem wzięci! Dodatkowo i w kontraście do burmistrza Arka, miejskiego architekta, i przedstawicieli firmy Apis pani Korneli posiada także zawodową i osobistą etykę, która nie pozwala je zaakceptować jawnego oszustwa i zastępowania przez wykonawce zaprojektowanych urządzeń substytutami o zaniżonej jakości, gorszej funkcjonalności i niższej estetyce. Pani Kornelia jako zawodowy architekt, projektant, i osoba nadzorująca wykonawstwo nie potrafi zaakceptować jawnego oszustwa i zastępowania planowanych urządzeń tańszymi urządzeniami firmy Apis o niższej jakości niż te ujęte w planach!
Kilkoro myzoginistów - burmistrz Arek, miejski architekt, i przedstawicieli firmy Apis - próbują obecnie wytłumaczyć problemy z opóźnieniami i ze zaniżaniem jakości urządzeń i powierzchni jakie na placach zabaw zainstalowała firma Apis kobiecą upartością, osobistymi interesami, i brakiem wiedzy pani Korneli. Prawda jest taka, że pani Korneli jako jedyna osoba domaga się od nieuczciwej firmy Apis dopełnienia kontraktu i wyposażenia placów zabaw w urządzenia i powierzanie o jakości o jakiej mówią plany. Oczekiwaną i określoną według planów jakość wykonawstwa i urządzeń można zobaczyć na placu zabaw wykonanym w terminie przez bydgoska firmę przy domu sekretarki burmistrza przy na ul. Sybiraków! Spośród wszystkich osób, które powinny domagać się od nieuczciwej firmy Apis przestrzegania kontraktu i jakości oczekiwanej w planach, nikt inny poza panią Kornelią nie domaga się of firmy Apis uczciwości, dopełnienia kontraktu, i wykonania placów zabaw w standardach jakości jaka są w planach i jakości jaka można zobaczyć na placu zabaw przy ul Sybiraków!
Pani Kornelia pokazała, że jest osobiście zaangażowana i zainteresowana by firma Apis uczciwe traktowała chojniczan i by budowane przez tą firmę place zabaw dotrzymywały wymogów jakości wykonawstwa o jakiej mówią plany architektoniczne sporządzone przez nią i przez miejskiego architekta! Brak akceptacji placów zabaw o zaniżonej jakości wykonanych przez firmę Apis przez panią Kornelie prezes tej firmy usiłuje tłumaczyć argumentami, że pani Kornelia ma osobisty interes w promowaniu urządzeń innych konkurencyjnych firm. Zaślepiony własnymi interesami nieuczciwy prezes Apisu nawet nie jest w stanie pojąc, że pani Kornelia preferuje standardy jakości jakie oferuje konkurencyjna firma niż partacko wykonane uprzedzenia Apisu o znikomej wartości jakościowej, estetycznej, funkcjonalnej, i zapewne także o niższej trwałości urządzenia firmy Apis.
Dla mnie jako chojniczanina jest oczywiste, że pani Kornelia pokazała szczere osobiste zaangażowanie i chęci by domagać się od firmy Apis i od burmistrza Arka placów zabaw dla chojnickich dzieci, które są bezpieczne, funkcjonalne, i o standardzie estetyki, trwałości, i jakości, który można zobaczyć na placu zabaw przy domu ulubionej sekretarki burmistrza przy ul. Sybiraków wykonanym zgodnie z oryginalnymi planami chojnickich architektów!
Jako chojniczanin jestem zbulwersowany zachowaniem burmistrza Arka i zaciekawiony pytaniem:
- jaki prywatny interes ma burmistrz Arek by poniżać publicznie profesjonalnego architekta i przewodniczącego osiedla panią Kornelie, która społecznie poświeciła swój czas na wykonanie planów i nadzorowała wykonawstwo?
- jaki prywatny interes ma burmistrz Arek by publicznie wychwalać, aprobować i akceptować oszustwa, brak terminowości, i znaczne zaniżenie jakości placów zabaw pobudowanych przez nieuczciwą firmę Apis w Chojnicach w ramach budżetu osiedlowo-obywatelskiego?
- jaki osobisty interes ma burmistrz Arek w tolerowaniu nieuczciwości firmy Apis - z zamiłowania i przyzwyczajenia korupcji czy dla osobistych korzyści materialnych?
Smerfie Marudo, cenię sobie Twoje forumowe wypowiedzi będące odzwierciedleniem trafnego oglądu chojnickiej rzeczywistości. Ale teraz jestem zaskoczona. Zaskoczona Twoim zdaniem, że p. Kornelia Żywicka, na życzenie p. burmistrza (bo on był organizatorem konferencji), powinna była na tejże konferencji się pojawić i znosić te wszystkie insynuacje, kłamstwa i próby zdezawuowania jej osoby, które miały miejsce. Miała poddać się próbie zaplanowanej „eksterminacji”????????? Wybacz, ale chyba tym razem zawiodła Cię intuicja. Policz uczestników debaty i sam sobie odpowiedz, jaką rolę podczas tej konferencji przypisał pan burmistrz pani Kornelii Żywickiej oświadczając w sposób makiawelistyczny, że „jest ostatnią osobą, która chciałaby panią przewodniczącą osiedla samorządowego skrzywdzić”… Pozdrawiam!
A sposób załatwienia tej sprawy przez burmistrza uważam za skandaliczny! To jest jakiś absurd z tymi dodatkowymi zabawkami...
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!