Demolka w parku na razie bez zgłoszenia
W ratuszu załamują ręce nad wandalami. Nie wiadomo czy monitoring pomoże w uchwyceniu sprawców zniszczeń. Na razie nie trafił nawet na policję, podobnie jak zgłoszenie, choć takie działania zostały głośno publicznie potępione.
W ubiegły piątek burmistrz w czasie konferencji prasowej mówił o "demolce" w parku Tysiąclecia, która miała się wydarzyć poprzedniego dnia. - To jest wandalizm wysokich lotów, bo to ktoś musiał celowo zrobić - podkreślał Arseniusz Finster, podpierając się fotografiami. - Nie wierzę w to, żeby tyle desek się złamało. Tym bardziej, że są z tworzywa sztucznego, nie drewna.
Do tego doszły zniszczone urządzenie do wrzucania monet w toalecie w domu ogrodnika, powyrywane rośliny i uszkodzone kosze na śmieci. - Będziemy robić przegląd monitoringu, bo niestety nasze służby tego nie zauważyły. Będziemy starali się tych wandali znaleźć - zapowiedział poirytowany włodarz, szacując przy tym, że naprawy pochłoną kilka tysięcy złotych.
Reklama | Czytaj dalej »
- Na monitoringu mamy zarejestrowane zdarzenia. W jednym nie mamy wątpliwości, a w drugim mogło dojść do sytuacji, że nastąpiły zniszczenia. Czy na tej podstawie da się zidentyfikować sprawców, to jest inna para kaloszy... - odpowiada komendat straży miejskiej Arkadiusz Megger, który nie przypomina sobie, żeby na gorącym uczynku złapać wandala w miejskim zieleńcu. Bo, jak informuje, nie ma nawet jednej osoby na etacie, który śledziłaby na bieżąco obraz z kamer w centrum miasta. - Ten pracownik przede wszystkim jest dyżurnym, który przyjmuje zgłoszenia i tylko jak ma czas, to obserwuje monitoring.
Obrazy są rejestrowane, więc po czasie można do nich wrócić, jak w tym przypadku. Co dalej? - Dalsza rzecz należy do zarządców terenu, czy zgłoszą to na policję. To z urzędu musi wyjść zgłoszenie zniszczenia mienia. To już jest jakby poza nami. Policja pewnie zwróci się potem do nas o udostępnienie nagrań - wyjaśnia szef municypalnych.
- Do tej pory nie wpłynęło do nas żadne zawiadomienie - informuje rzeczniczka chojnickiej policji Justyna Przytarska, która o zniszczeniach w miejskim zieleńcu dowiedziała się z gazety.
- Dewastacja w mojej opinii to zbyt mocne słowo. To pewne zniszczenia - Megger ocenia całą sytuację i dodaje, że nie były one jednorazowe i nie powstały jednego dnia. Informuje, że w centrum miasta jest ponad 20 kamer obrotowych i ponad 20 stałych, w tym może połowa w parku. Swoim zasięgiem obejmują cały zieleniec, z tym że czasem odległość wynosi po 100 metrów i więcej. - Potem jest różna jakość obrazów. Wieczorem obraz pozostawia wiele do życzenia. Analogowe kamery nie są na podczerwień. Oświetlenie nie jest dostowane do tego, żeby nie oślepiać kamer. Niestety to na terenie miasta nie sprzyja oku kamery. Do tego monitoring był projektowany w czasie, gdy nasadzenia były małe, a teraz urosły i w niektórych miejscach zasłaniają - komendant straży wskazuje na minusy aktualnie działającego monitoringu. - Jesteśmy w trakcie modernizacji systemu monitoringu na przechodzenie na kamery cyfrowe, które dają lepszą jakość obrazu.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
ORMO-wcy byli by w stanie chronić nasze społeczne obiekty i majątek przed dewastacją przez lokalnych chuliganów i bezmyślnych niszczycieli!
Tolek Szlanga zabieraj się do utworzenia ORMO (Obywatelski Rekonesans Monitorująco - Obserwacyjny) w Chojnicach!
Wydaj mi się, ze znakomitym sposobem na wandali i niszczycieli społecznych obiektów, urządzeń, i ogólnie społecznego majątku było by stworzenie organizacji woluntariuszy.
Obywatelski Rekonesans Monitorująco - Obserwacyjny (ORMO) stworzony z przeszkolonych woluntariuszy bezkonfliktowo monitorował by i obserwował działania wszystkich wandali, chuliganów, i innych osób, które dopuszczają się społecznie niepożądanych działań jak wandalizmu, zanieczyszczania (na przykład niesprzątanie po swoim psie), chuliganizmu, i innych społecznie negatywnych działań. Woluntariusze w przypadku zaobserwowania na przykład wandalizmu bezkonfliktowo monitorowali i obserwowali by złoczyńce i następnie w dogodnym momencie zadzwonili by po policje by przyjechała złapać zidentyfikowanego przez woluntariusza wandala. Przeszkoleni woluntariusze nie podejmowali by żadnych działań bezpośrednich tak jak policja a jedynie po zmonitorowaniu problemu i wizualnym zidentyfikowaniu osoby dopuszczającej się niepożądanego zachowania wezwali by policjantów do zaobserwowanych przypadków przestępstwa lub wykroczenia i służyli by jako świadkowie.
Obywatelski Rekonesans Monitorująco - Obserwacyjny (ORMO) mógłby monitorować i obserwować przypadki wandalizmu i inne wykroczenia na publicznych obiektach sportowych, szkolnych, w parkach, na plaży, w czasie impres publicznych (sportowych, rekreacyjnych, lub kulturalnych), w urzędach, restauracjach, na ulicach, dworcach i w innych miejscach. Głównym zadaniem ORMO-wców było by monitorowanie i obserwacja osoby dopuszczającej się wykroczenia lub przestępstwa oraz zgłoszenie zaistnienia tego faktu na policje, która była by odpowiedzialna za złapanie, oskarżenie, i wystąpienie o ukaranie złapanej osoby.
Jestem przekonany, że jednym z najlepszych organizatorów nowej grupy woluntariuszy Obywatelskiego Rekonesansu Monitorująco - Obserwacyjnego (ORMO) byłby Tolek Szlanga - ogólnie znany w Chojnicach lojalny i posłuszny radny miejski burmistrza Arka. Tolek w tworzeniu nowej grupy woluntariuszy ORMO mógłby oprzeć się na swoich własnych doświadczeniach z młodszych lat gdy sam ochotniczo współpracował ze służbami porządkowymi. Jestem przekonany, że pod nadzorem Tolka Szlangi woluntariusze ORMO mogli by okazać się bardzo skuteczną organizacją by zwalczać i zminimalizować bezmyślne niszczenie i dewastowanie publicznego majątku, który powinien służyć długie lata wszystkim mieszkańcom Chojnic i odwiedzającym nas turystom.
Tolek do roboty - jestem pewien, że pod twoich doświadczonym nadzorem wielu woluntariuszy chętnie zapisze się i będzie aktywnie działać w chojnickim ORMO i chronić nasz wspólny majątek miasta dla dobra wszystkich mieszkańców i dla wygody przybywających do naszego miasta gości!
W Chojnicach stale jest ich za mało by złapać nawet jednego parkowego wandala!
Choćby burmistrz zatrudnił po znajomości następny 1000 strażników miejskich to stale było by to za mało by złapać jednego wandala niszczącego park!
Poza wlepianiem mandatów za parking chojnicka straż miejska nic innego nie potrafi robić!
Złapać wandala? Oczywiście, ze NIE!
Strażnicy miejscy są tak samo potrzebni jak monitoringowy Wiesiek Henszke w Gimnazjum nr 1/SP nr 8! Na sile stworzone miejsca pracy by po znajomości zatrudniać nieudaczników!
Przyjęci po znajomości do pracy strażnicy miejscy nie robią nic pożytecznego dla mieszkańców miasta. Oryginalnie ich jedynym celem był zarobek z mandatów za parking (jedynie skorumpowani kolesie burmistrza mogli parkować bezkarnie gdzie tylko chcieli).
Gdy to się skończyło to praktycznie nic nie robią poza braniem wynagrodzenia!
Czas najwyższy by skasować chojnicką straż miejską!
Dewastacja, nie zniszczenia!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!