Trzeba więcej czesać
Na zdjęciu boisko przy Szkole Podstawowej nr 1.
Zdaniem Józefa Skiby sztuczna murawa na chojnickich Orlikach i przyszkolnych boiska nie prezentuje się najlepiej. Przyczynę tego stanu rzeczy radny upatruje w zbyt rzadkim czesaniu murawy.
Swoimi spostrzeżeniami radny z komitetu burmistrza dzielił się na posiedzeniu komisji kultury i sportu (18.09). Zdaniem Józefa Skiby kondycję murawy poprawiłoby częstsze czesanie.
Chojnicki ratusz ma na stanie trzy urządzenia do czesania sztucznej murawy, na Orliku na Kolejarzu i Lichnowskiej a także przy Modraku. - Wszędzie czeszemy. Nasza czesarka chodzi na "siódemce" i tam najczęściej czeszemy. Nasz Orlik powstał w 2008 roku, czyli ma w tej chwili 9 lat i naturalne jest, że zaczyna być nawet do wymiany ta sztuczna trawa - informował Zbigniew Buława, kierownik Referatu Kultury i Sportu . - Nasze Orliki są mocno obciążone korzystaniem, bo przed południem szkoły średnie korzystają z Orlika na ul. Lichnowskiej, po południu są treningi różnych grup. Tak, że jest mocno obłożone. Praktycznie cały czas jest tłuczone mówiąc tak obrazowo - dodał. Zgodnie z książką obsługi obiektu sztuczna murawa powinna być czesana przynajmniej raz w miesiącu.
Reklama | Czytaj dalej »
Jeśli chodzi o nawierzchnię boiska przy "siódemce" swego czasu o możliwość wypożyczenia sprzętu z urzędu wystąpiła dyrektor placówki. - Jesteśmy umówieni, że dostają to za darmo, wraz z transportem i człowiekiem do obsługi - mówił urzędnik.
Następnego dnia po komisji (19.09) Referat Kultury i Sportu zorganizował spotkanie w, którym udział wzięli gospodarze Orlików, szefujące podstawówkom i dyrektor wydziału edukacji Grzegorz Czarnowski. Ustalono, że należy zakupić maszyny do pielęgnacji boisk przy szkołach. Do czasu ich zakup, do pielęgnacji boiska przy SP nr 1 zostanie oddelegowany gospodarz Orlika przy Lichnowskiej a przy SP nr 7 gospodarz Modraka. - Ustaliliśmy plan do końca roku - informuje Buława.
Środki na zakup urządzeń placówki będą musiały wydzielić z przyszłorocznych budżetów. Jaki jest koszt zakupu "czesarki". - Wszystko zależy od tego, czy chcemy kupić tico czy mercedesa. W "jedynce", gdzie jest małe boisko nie trzeba mercedesa, wystarczy maszyna za ponad 20 tys. zł. Zakup urządzenia dl dużych obiektów, pełnowymiarowych to nawet wydatek rzędu 150 tys. zł - podaje urzędnik.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Rutynowo zaniedbuje się pobudowane ulice, które z czasem straszą dziurami, zaniedbane są parki i skwery włącznie z parkiem 1000-lecia. Zaniedbywana jest zieleń miejska - jak na przykład róże, które Arek kazał posadzić przy stadionie miejskim a także sarkofagi na ul Kościuszki. Rutynowo i od lat zaniedbywane były i stale są place zabaw dla dzieci - niekonserwowane urządzenia popadły w ruinę i najczęściej były usuwana niż naprawiane - w ekstremalnym przypadku plac zabaw pobudowany przy parku wodnym za ponad 200 tys. złotych i który oficjalnie zobowiązał się utrzymywać i konserwować faworyzowany prezes burmistrza Mariusz Paluszek został tak zaniedbany, że na koniec był zbyt niebezpieczny dla dzieci i oczywiscie został desperacko sprzedany by za pieniądze ze sprzedaży ratować park wodny od upadku finansowego. Obiekty kulturalne i sportowe (za wyjątkiem stadionu chojniczanki) także są rutynowo zaniedbywane przez burmistrza i jego urzędników. Praktycznie każdy element społecznego majątku miasta niedługo po jego budowie jest zapominany i zaniedbywany przez Arka i jego urzędników. Do napraw najczęściej dochodzi dopiero gdy zdarza się jakaś katastrofa i obiekt ulega zawaleniu, katastrofalnemu zniszczeniu i jakieś znacznej degradacji!
Utrzymywanie majątku miejskiego w dobrej sprawności technicznej jest niewątpliwie drogie i logistycznie skomplikowane lecz generalne remonty po katastrofalnych zniszczeniach lub budowa nowych obiektów w miejsce zniszczonych w wyniku zaniedbania obiektów jest jeszcze droższe! Tak wiec na zdrowy rozsadek - finansowo, technicznie, i logistycznie - ekonomiczniej, łatwiej, i lepiej dla mieszkańców jest by na bieżąco utrzymywać społeczny majątek miasta w dobrym stanie techniczny niż w konsekwencji zaniedbań doprowadzać do konieczności remontów generalnych lub odbudowywać miejski majątek dopiero gdy zawali się lub ulegnie zniszczeniu w takim stopniu, że dalsze użytkowanie go jest niemożliwe.
Zadziwiająco burmistrz Arek, jego "mechaniczna większość" w radzie miasta, i urzędnicy ratusza zamiast na bieżąco utrzymywać majątek miejski w dobrym stanie wolą czekać aż popadnie on w kompletną ruinę zanim zabiorą się do pracy by odbudować zniszczone obiekty i urządzenia olbrzymim nakładem finansowym i logistycznym. Gdy burmistrzowi brakuje wiedzy i wykształcenia, którą usiłuję pozorować za pomocą kupionego tytułu doktora ekonomi to nie ma się co dziwić, że działania ratusza, burmistrza, i kliki jego kolesi charakteryzują się brakiem logiki, rozsądku, i wymagają olbrzymich nakładów finansowych, które mogły by być wykorzystane lepiej niż obecnie!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!