Głos Ludu: Lata stracone?
Artykuł o komisji historycznej, która zbiera sie w celu stworzenie listy kontrowersyjnych patronów chojnickich ulic spowodował lawinę listów do redakcji. Publikujemy jeden z ciekawszych głosów:
Trwa moda na szkalowanie Polski Ludowej w prosty, wręcz schematyczny sposób. W programach publicystycznych, historycznych ,filmach dokumentalnych - obraz PRL redukuje się do pałowania demonstrantów z grudnia 1970, marca 1968, stanu wojennego. A wszystko przyprawione jest pustymi sklepowymi półkami z jedynie obecnym tam octem.
Żeby obiektywnie ocenić osiągnięcia PRL, trzeba to robić z rocznikiem statystycznym w ręku. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak biednym krajem była Polska przed wojną. Zresztą i dziś, po prawie 20 latach gospodarki rynkowej, nie poprawiła swojej lokaty w Europie pod względem stopnia rozwoju. Poziom życia się poprawił tak samo lub nieco mniej niż w innych krajach.
Reklama | Czytaj dalej »
Szokuje ostatni raport KE na temat stanu biedy w Polsce, przeraża procent niedożywionych dzieci w tym raporcie, biedę widać, zarówno w zaułkach wielkich miast jak i na wsi. Obszary wykluczenia w Polsce są zaskakująco duże…
Próba oceny PRL-u obiektywnie i bez emocji to trudne zadanie. Zastanawia mnie fakt, iż najzagorzalsi „opluwacze” PRL zdobyli wykształcenie w tak znienawidzonym systemie. Kontynuowali kariery, ba, nawet dorabiali się pomnażając swoje dobra materialne. Wielu korzystało z przywilejów jakie im stwarzały zakłady. Bez skrupułów korzystali z Funduszu Wczasów Pracowniczych i innych ulg, jak chociażby umorzenia kredytów dla młodych małżeństw itp. Znam osobiście wielu uczestniczących w pochodach pierwszomajowych, obecnie kreujących się na prześladowanych. Uczestniczyli w nich z własnej nieprzymuszonej woli. Perspektywa tzw. „obalenia połówki” z kolegami w Lasku Miejskim czy w Parku 1000 - lecia, była silniejsza niż pierwszomajowa ideologia. W pocie czoła zasuwali na budowie bloków zakładowych, bo mieli perspektywę otrzymania mieszkania. Dzisiaj narzekają na szary siermiężny system, który ich stłamsił i przytłaczał. Robił to na tyle dobrze, iż w sobotnie wieczory odbywały się towarzyskie imprezy zakrapiane alkoholem przy niezłej wyżerce. Nie wspomnę o karnawale, bo ten ma się do dzisiejszego jak piernik do wiatraka. Zdobycie wolnego miejsca na sali graniczyło z cudem. Nikt też nie bierze pod uwagę, od czego „startowała” PRL? Od totalnego zniszczenia kraju w 1945 r. Dlaczego nikt nie wspomina o ogromnie pracy i kosztów z jakimi przyszło się zmierzyć? Na przykładzie Chojnic można dokonać skrótowej analizy. Z małego kolejarsko - urzędniczego miasteczka, praktycznie bez przemysłu miasto zmieniło swój wizerunek. Wystarczy wspomnieć, iż do 1989 r. praktycznie ukształtowało się jego przemysłowe oblicze. To za czasów PRL w Chojnicach rozkwitu nabrało budownictwo mieszkaniowe, powstała infrastruktura drogowa na tychże osiedlach. To za tzw. komuny, chociaż tej w Polsce nigdy nie było, wybudowano kościół p.w. MBKP, wprawdzie po 20 letnich perturbacjach, ale postawiło to wiernych przed faktem dokonanym. Obecnie idąc śladem tzw. dekomunizacji (są i tacy, którym przeszkadza napis na fasadzie Domu Kultury) zmienia się patronów ulic. Nie mam nic przeciwko temu, ale na farsę zasługuje fakt, iż np. płk Morozow, który „wyzwalał” Chojnice spod niemieckiej okupacji nadal figuruje jako zasłużony chojniczanin. Likwidacja jako patrona ulicy nie będzie miała sensu, bowiem trzeba uchwały Rady Miejskiej, aby wyrzucić go w niebyt zapomnienia. Idąc dalej tropem dekomunizacji wypadałoby zlikwidować osiedla mieszkaniowe, wszak wybudowane w latach PRL, pozamykać szkoły poza starym gmachem liceum. Oddać na makulaturę pozycje wydawnicze wydane do 1989 r. itd. Nie da się uciec od przeszłości, jednakże bądźmy obiektywni. PRL to nie była pustynia, w której były tylko butelki octu. Na jednym z internetowych blogów znalazłem wpis, który przytaczam: Niedawno jeden z uczniów zapytał mnie: skoro w sklepach w czasach PRL był tylko ocet, to jakim cudem ci dorośli tak dostatnie na tym occie wyrośli? Ani teraz, ani na filmach z tamtych czasów nie wyglądają na wychudzonych, zabiedzonych. Czemu dziś nie sprzedają tego cudownego octu?
Kształtowanie błędnego wizerunku PRL (pomijając absurdy prawne, działalność aparatu tzw. sprawiedliwości) mija się z celem, ponieważ „przechlapane” miała tzw. opozycja. O tej w Chojnicach do lat 80- tych jakoś nikt nie słyszał.
Już widzę ataki skierowane na moją osobę. Oświadczam, iż nie miałem nic wspólnego z PZPR, Solidarność była mi bliska, była, ale nie jest. Pamiętam euforię podczas strajku, dodam - ekonomicznego, bo o politycznym nikt wówczas nawet w najśmielszych marzeniach nie myślał. Ile postulatów ze słynnych 21 zostało zrealizowanych? Polskie piekiełko i cała otoczka z tym związana skutecznie wyleczyła mnie z jakiegokolwiek opowiadania się po stronie organizacji politycznych.
Nie można negować osiągnięć Polski Ludowej, bo jakby nie patrzeć to były. Obiektywizm w dyskusji spowoduje, iż ten wypaczony przez wielu okres, za kila lat młodym ludziom będzie się kojarzył z pustynią w środku Europy. Czy było inaczej - zwracam się do młodych chojniczan - zapytajcie rodziców.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (98)
- Komentarze Facebook (...)
98 komentarzy
Chojnicki: 27,7 % - pomorskie
Chojnicki: 27,7 % - pomorskie
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!