Fiaskiem skończyło się poszukiwanie koronera
Nikt nie odpowiedział na ogłoszenie starosty, poszukującego lekarza do stwierdzenia zgonu. Medyków jest jak na lekarstwo, a do tego wykonawca zlecenia musiałby być w pogotowiu 24 godziny na dobę.
W chojnickim starostwie powiatowym nabór ogłosili pod koniec października. Był odpowiedzią na postulat zgłoszony przez komisję zdrowia i spraw społecznych w radzie powiatu w sprawie utworzenia instytucji lekarza zajmującego się wykonywaniem czynności związanych ze stwierdzeniem zgonu i jego przyczyny oraz wystawieniem karty zgonu. Jej przewodnicząca Małgorzata Kaczmarek na ostatniej sesji jako przykład przywołała inne samorządy, które już to zrobiły. Lokalnie nikt tego zadania jednak podjąć nie chciał. Nawet mimo rozmów władz powiatu z kilkoma instytucjami.
Reklama | Czytaj dalej »
- Najważniejsza sprawa, którą zawsze podnoszono, to brak lekarzy. Niestety, przy takiej organizacji taki koroner musi praktycznie funkcjonować 24 godziny na dobę - wyjaśnia Stanisław Skaja, który usłyszał jedną wstępną propozycję. - Ta instytucja chciała minimum 10 tys. zł za gotowość plus za czynności. Zarząd powiatu stwierdził, że to za drogo i postanowił pozostać przy dotychczasowych rozwiązaniach. Kartę zgonu może wystawić lekarz rodzinny lub pogotowia. - Gorzej, jeżeli policja znajdzie np. bezdomnego - mówi Skaja i czeka na odgórne rozwiązania.
- Najważniejsza sprawa to brak lekarzy...
Według informacji, które do niego dotarły, ministerstwo zdrowia planuje instytucję koronera powołać pod egidą wojewodów i przekazać na to odpowiednie środki. Gwoli ścisłości, w Polsce koroner oznacza lekarza medycyny sądowej, choć w obwieszczeniu starosty takiego warunku nie zapisano.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!