Dziwne masz przekonania, skoro sądzisz, że mając to wszystko nie czytałbym lokalnej prasy czy portali. Chyba, że Twoim małostkowym zdaniem mając taki potencjał materialny nie powinienem mieć na takie próżne rozrywki czasu. ;-) Tu Cię rozczaruję, wolnego czasu mam całkiem sporo. Teraz możesz zazdrościć jeszcze bardziej!

Pobawię się z Tobą jeszcze chwilę i zapytam, jaką funkcję w tym obrazku miałaby pełnić "żona / kobieta i dzieci"? Toć nawet nic o ich (nie)posiadaniu nie wspomniałem! :-)

To mnie teraz rozbawiłeś swoją tanią psychoanalizą belfra. :-) Teraz powiedz coś o mnie. Dla ułatwienia od razu kilka podpowiedzi.

Mieszkam w domu, który kupiłem za gotówkę, jeżdżę samochodem klasy średniej-wyższej też kupionym bez kredytu. Nie czuję potrzeby kupowania drogich ciuchów, przygarnąłem dwa koty z ulicy, a jeszcze kilka lat temu miałem psa-kundla, którego przed 20 laty odebrałem dwóm wyrostkom, którzy chcieli go utopić. Zarabiam, zależnie od miesiąca, od 2-4x średniej krajowej. Nie jestem przy tym żadnym wege-oszołomem, nie mam najnowszego modelu telefonu z jabłkiem i nie uprawiam popularnych w ostatnich latach sportów.

Oświeć mnie, dlaczego jestem przeciwny sztucznym i pełnym wad mieszankom genetycznym psów (i kotów i dowolnych innych zwierząt) tworzonym przez człowieka. Dajesz!

Serio gościu z 17:10? Porównujesz drogie samochody, komórki i ubrania do zwierząt? Tobie to już kompletnie się w głowie poprzewalało skoro nie dostrzegasz różnicy między żywym zwierzęciem a materią nieożywioną.
Owszem - bezzasadnie drogie dobra materialne również są oznaką snobizmu, o którym pisał Belfer, ale zakup drogiego telewizora nie powoduje powstawania kolejnych osobników genetycznie upośledzonych ras wytworzonych sztucznie przez człowieka.
Zaraz pewnie wyskoczysz z wyssanymi spod brudnego paznokcia argumentami o tym, że zapewne w procesie produkcji tych drogich dóbr materialnych krzywdzone są jakieś zwierzęta czy nawet ludzie i jest nawet wątły cień szansy, że otrzesz się o prawdę.
Jednak trzeba mierzyć siły na zamiary. Na pewne rzeczy wpływu nie mamy, ale to nie znaczy, żeby nagle przyzwalać na dosłownie wszystkie rodzaje szkodliwych dziwactw i zabawę w genetyczne "ulepszanie" innych gatunków.

jak broszka u Beaty. Psy dzielą się na - rasowe i wielorasowe. A wszystkie są wierne, a nie ozdobne...
Pomysł takiej nazwy kwalifikuje sie do zaskarżenia we wszelkich organizacjach opiekuńczych wobec psów i innych zwierząt.

Do schroniska niech pójdą z dzieciorami lepiej. Na hali ciepło im...czworonogi z Londynu...

Podpisuję się pod wypowiedzią przedmówcy wszystkimi kończynami!

Mamy XXI wiek, a mentalnie jesteśmy jakieś 200 lat spóźnieni. Ludzie, którzy wspierają rozmnażanie psów wg rasy, tworzą coraz to bardziej chore i dziwaczne odmiany są pozbawieni podstawowego poczucia etyki i moralności. Dlaczego tak sądzę? Już tłumaczę:
1. Schroniska są pełne cierpiących i zrozpaczonych zwierząt. Dopóki choć jedno będzie w schronisku doprowadzanie do rozrodu tych domowych jest zadawaniem cierpienia biedakom w przytuliskach.
2. Większość ras jest oddalona od protoplasty psa - wilka. Nie trzeba genetyka, by wiedzieć, że rasowe psy narażone są na dysplazję stawów, choroby laryngologiczne, nowotwory etc.
3. "Psy ozdobne" Czy Wy czytacie to, co piszecie? Pies do ozdoby?! Tego chyba komentować nie trzeba.
4. Psy rasowe są podstawowym środkiem do zaspokajania snobizmu i tępoty intelektualnej osób, które mają poczucie manifestowania swojego statusu.
Czas już chyba dojrzeć... zobaczyć świat oczami biedaka, który spędza kilkanaście lat za kratami schroniska. Trzeba dostrzec naszą ludzką odpowiedzialność za bezmiar cierpienia zwierząt i po prostu puknąć się w głowę.