Tekst Monika Szymecka, fot. Agata Wiśniewska - 2017-12-02 13:30:28
Prawie sto tysięcy kilometrów po 33 krajach
To wynik młodych podróżniczek Magdaleny Piotrowskiej i Dominiki Knitter, które pierwszą wyprawę autostopem zaliczyły przed czterema laty. Ale nie kilometraż jest tu najważniejszy, co spotkani na ich drodze ludzie i przeżyte przygody.
W swojej prelekcji, która odbyła się w piątkowe popołudnie w galerii Janusza Trzebiatowskiego, to właśnie ludziom studentki z Brus poświęciły sporo uwagi. "Wujek" Sasza, kierowca tira z Rosji, podróżniczki wiózł trzy dni. - Zapraszał nas na obiady. Jak kupiłyśmy wódkę, to się prawie obraził. Oddał ją i kupił lepszą - wspominały ze śmiechem. Mohamed z Afryki także ugościł podróżniczki w swoim domu. Takich osób na trzech kontynentach Magdalena Piotrowska - studentka biotechnologii i Dominika Knitter - studentka wzornictwa na ASP, spotkały wielu. Dlatego też nie straciły wiary w ludzi, gdy ukradziono im cały ekwipunek, i to dwukrotnie. Pierwszy raz w Portugalii, gdzie wyruszyły z celem ocean. Potem jeszcze na Bałkanach. - Po pierwszym już wiedziałam, żeby nie trzymać ksera dokumentów w tym samym miejscu co oryginały - śmiała się Dominika. Podróżniczki przestrzegały licznie zgromadzonych na spotkaniu przed błędami, których same się nie ustrzegły jako początkujące globtroterki. Radziły co zabrać. Po pierwsze, plandeka. - Nie brałyśmy karimat, bo zabierały za dużo miejsca, więc spałyśmy na niej. Przykrywałyśmy nią namiot, który nie był nieprzemakalny, bo kosztował tylko 100 zł. Przydawała się w różnych sytuacjach, a można ją kupić w sklepie ogrodniczym lub budowlanym - rekomendowały studentki. A dobry nóż przydawał się nie tylko w codziennym szykowaniu posiłków, ale np. do wydrążenia marchewek służących jako... kieliszki. Przynajmniej dużo mniejszych, niż te rosyjskie po 250 ml! A plan na Rosję był następujący - dotrzeć nad Bajkał na urodziny Magdy. Udało się i w miesiąc dziewczyny pokonały 16 tysięcy kilometrów. Organizując ten wyjazd po raz pierwszy musiały zdobyć wizę. Ta kosztowała 500 zł i był to największy jak dotąd wydatek w podróży.
Bruszanki odpowiedziały też na pytanie o prozaiczną wydawałoby się rzecz, jak higiena. Do umycia się i prania każde miejsce z dostępem do wody jest dobre. Czy to stacja benzynowa czy jezioro. No chyba, że dziecko na stacji rozpłacze się na widok myjącej włosy w zlewie... Studentki na swoje podróże nie mają wiele pieniędzy. Głodne ani spragnione jednak nie chodzą. Jedzenie kupują w marketach, na lokalnych targowiskach, a często dostają od kierowców i innych napotkanych na swojej drodze ludzi. Na szlakach pielgrzymkowych Camino de Santiago można skorzystać z przygotowanego poczęstunku i wrzucić co łaska. Wracając z wyprawy nad Ocean Atlantycki, kiedy ich okradziono, więcej euro dostały od ludzi poruszonych ich opowieścią, niż zabrały z Polski. Na oszczędzanie na wakacje mają też swój patent - słoik kar. Za przekleństwo wrzucają monetę. Nowa wersja to słoik nagród, np. za czytanie godzinę dziennie. Magda i Dominika korzystają też z popularnego couchsurfingu, czyli bezpłatnego nocowania. Same potem przyjmują ludzi z całego świata u siebie. Lokalizacje i referencje są w internecie. Dominika trafiła tak m.in. na nocleg w kościele przebudowanym na mieszkanie. W rejon Mont Blanc zabrała wówczas swoją mamę. - Była przerażona na początku, a tym razem to ja musiałam się nią zaopiekować. Dała sobie radę, choć kondycyjnie trasa była trudna, nawet dla mnie. Jestem z niej dumna.
Studentki bardzo urzekła też Afryka. Zwłaszcza pod dwoma względami - jedzenie i ludzie. Wielu takie wyprawy i cały sposób podróżowania wydają się egzotyczne, ale każda podróż przecież zaczyna się i kończy w domu. - Jeździć stopem zaczęłyśmy z prozaicznego powodu. Brakowało autobusów na trasie Brusy - Chojnice - wyjaśniały dziewczyny. A pytane o niebezpieczne sytuacje w podróży, więcej niemoralnych propozycji przypominały sobie właśnie na tej krótkiej trasie, niż po świecie. Kolejnej destynacji na razie nie mają ustalonej. Być może południowo - wschodnia Azja, np. Tajlandia lub Laos. - Ciągle zmieniamy plany i ciągle wymyślamy coś nowego - przyznają. Tak zwiedziły też Grecję, bo w Bułgarii było im po prostu za zimno, więc skierowały się na południe.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
4 komentarze
wielkie mi osiagniecie
Według oficjalnych policyjnych statystyk dla krajów europejskich największą ilość gwałtów, seksualnej przemocy, i innych form przemocy fizycznej wobec kobiet odnotowano w ostatnich 10 latach w krajach gdzie najwięcej społeczeństwa identyfikuje się jako katolicy!
Polska jako funkcjonalnie katolickie państwo wyznaniowe ma największą ilość gwałtów, i innych form przemocy wobec kobiet niż inne kraje europejskie. Przemoc wobec kobiet to święta katolicka tradycja - tradycyjne mordowanie i torturowanie czarownic z czasem kler katolicki rozszerzył do innych form przemocy wobec kobiet jak ograniczenie dostępu do usług medycznych, stygmatyzacja niezamężnych kobiet ze posiadanie dzieci, zabieranie niezamężnym kobietom dzieci, promowanie statusu kobiet jako istot niższych pod każdym względem od mężczyzn, tradycyjne określanie zamężnych kobiet jako własności mężów wobec których kobiety są zobowiązane do całkowitego posłuszeństwa, jak i tradycyjne promowanie wszelkich form przemocy seksualnej i fizycznej wobec kobiet jako uświęconą tradycje katolicką.
Także fundamentem katolickiej religii i katolickich mitów jest przemoc seksualna wobec kobiet - według mitów katolickich bóg-ojciec popełnił gwałt na Maryi matce Jezusa zapładniając ją bez pytania o jej zgodę i zmuszając ją do absolutnego posłuszeństwa i akceptacji przemocy seksualnej! Nastoletnia Maria jedynie mogla posłusznie odpowiedzieć - niech się stanie wola twoja - na informacje, że jest zapłodniona i urodzi dziecko! I taka katolicka mentalność przemocy wobec kobiet jest nadal fundamentem religii katolickiej tak w Polsce jak i w innych krajach gdzie przemocą i okrucieństwem udało się klerowi narzucić społeczeństwu religie katolicką!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!