Z Kazachstanu do Ostrowitego. Repatrianci w gminie
Jan, Anna, Anastazja i Władysław Skakowscy od czterech miesięcy mieszkają w Ostrowitem. Przy nowym domu zdążyli już posadzić truskawki. Jesienią prace w ogródku poszły na bok, zaczęła się za to nauka języka polskiego.
Wójt Zbigniew Szczepański zabiegał swego czasu o osiedlenie uchodźców z Syrii czy naszych rodaków z Ukrainy. Koniec końców do najpiękniejszej gminy w Polsce, jak zwykł o niej mówić, przyjechali repatrianci z Kazachstanu Jan i Anna Skakowscy z dziećmi. - Miło, że wróciliście do korzeni. Rada gminy jednogłośnie przegłosowała wasze przyjęcie. Witajcie w naszej gminnej rodzinie. Jesteśmy dumni, że jesteście z nami - cieszył się włodarz, wręczając w minionym tygodniu na ręce nowych mieszkańców Ostrowitego symboliczny klucz, flagę Polski i gminy Chojnice.
Reklama | Czytaj dalej »
Wójt Zbigniew Szczepański i jego zastępca Piotr Stanke wręczają Janu Skakowskiemu symboliczny klucz do gminy Chojnice.
Podczas pierwszej wizyty w urzędzie gminy repatrianci z Kazachstanu nie umieli ani słowa powiedzieć po polsku. Tłumaczyła siostra pana Jana, która z mężem mieszka w Kęsowie. - Państwo przyjechali przed 15 laty, kiedy sprowadzanie repatriantów wyglądało nieco inaczej. Samorząd zgłaszał zapotrzebowanie, w tym wypadku na weterynarza - informuje Piotr Stanke, zastępca wójta. Skakowscy w gminie Chojnice pojawili się zresztą z inicjatyw siostry pana Jana. - Trochę długo trwały te wszystkie sprawy urzędowe - mówi Stanke, ale i przy okazji chwali takie instytucje jak GOPS czy urząd pracy za udzieloną pomoc. - Wcześniej były problemy, czy można im przyznać zasiłek dla bezrobotnych. Państwo Skakowscy rozwiązali stosunek pracy w Kazachstanie. W świetle polskiego prawa, jeśli ktoś rozwiązuje stosunek pracy za porozumieniem stron, nie jest osobą, której przysługuje zasiłek. Wojewoda musiał więc wydać zarządzenie i zgodnie nim zostali objęci zasiłkiem, a co za tym idzie i ubezpieczeniem zdrowotnym.
Teraz jeszcze pan Jan czeka za prawem jazdy, by móc podjąć pracę jako zawodowy kierowca. - Dzisiaj z pracą u nas nie ma problemu. W gminie Chojnice z głodu nikt nie umiera - zaznacza Zbigniew Szczepański. Pani Ania na razie zajmuje się domem i szlifuje język. - Jestem przedszkolanką - mówi. W przydomowym ogródku zdążyła już posadzić truskawki. - Są od siostry Jana. Ona sama przywiozła flance z Kazachstanu.
17-letnia Anastazja podjęła naukę w Technikum Handlowym im. Stefana Bieszka. Na początku było ciężko, ale koleżanki i koledzy z klasy nie zawiedli. - Jestem najstarsza w klasie, ale wszyscy mi pomagają - przyznaje nastolatka. Władysław chodzi do szóstej klasy Szkoły Podstawowej w Ostrowitem. Po przyjeździe do Polski czekała na chłopca niespodzianka od cioci, rower. Jednoślad użytkuje na spółkę z mamą. W nauce polskiego pomaga rodzinie nauczycielka Władka.
W Ostrowitem nowych mieszkańców przyjęli dobrze. Co potwierdziła obecna na uroczystości sołtyska Bożena Wilk. Poza dobrym słowem od szefowej wsi repatrianci otrzymali storczyka. W imieniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji rządową pomoc dla Skakowskich przekazał starosta. - Na zagospodarowanie i koszty przejazdu około 14 tys. zł na osobę. Takie kieszonkowe na dużą kieszeń - mówi Stanisław Skaja. Zanim rodzina przyjechała do Polski, 100 tys. zł na przygotowanie mieszkania otrzymała gmina Chojnice.
Pomoc rządową w imieniu MSWiA przekazał starosta Stanisław Skaja.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (3)
- Komentarze Facebook (...)
3 komentarze
Mam nadzieje, że życie po powrocie do ojczyzny ułoży im się i ze spełnią się im wszystkie marzenia jakie mieli w związku z powrotem do Polski.
Życzę całej rodzinie repatriantów wszystkiego co najlepsze!
chojniczanin
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!