Wiceburmistrz bombardowany, a w radnym się gotuje
Powód? Za mało kasy na sport i kulturę oraz jej rozdziału. A do tego jeszcze kluby piłkarskie wyciągające ręce po pieniądze na kolejne boisko treningowe. Tymczasem orliki przeznaczone dla dzieci i młodzieży ciągle czekają na drobne remonty i konserwacje. Dzisiejsze posiedzenie komisji kultury i sportu nieoczekiwanie przebiegło pod znakiem burzliwej dyskusji.
Zaczęło się od dociekań radnego Marka Szanka co do wysokości stypendiów dla sportowców i działaczy kultury oraz poszukiwania w budżecie pieniędzy na wymianę nawierzchni orlika przy Lichnowskiej. Puli na to ostatnie zadanie nie ma jednak w prowizorium na przyszły rok, mimo próśb radnego z komitetu burmistrza.
Reklama | Czytaj dalej »
- Chciałoby się, żeby na wszystko starczyło - odparł wiceburmistrz Edward Pietrzyk. - Ale my jesteśmy wręcz bombardowani w tym roku uruchomieniem dodatkowego boiska trawiastego pełnowymiarowego w okolicach stadionu Kolejarz. I to przez odbywa kluby Kolejarz i Chojniczankę.
- Chciałoby się, żeby na wszystko starczyło...
A że teren nie wygląda najlepiej, to i sporo trzeba by włożyć, by się w ogóle nadawał do czegokolwiek. Zaskoczona takim obrotem sprawy była sama szefowa komisji kultury i sportu Maria Błoniarz - Górna: - Przecież to jest beznadziejny pomysł. Na co wiceburmistrz odparł: - Ja mam straszną presję klubów.
- Panie burmistrzu, pan zaskoczył większość tutaj i mnie...
Jeśli już, to radna wskazuje lokalizację takiego boiska przy Modraku. Tam przynajmniej teren jest odwodniony. Pietrzyk zaproponował, że zaprosi władze klubów piłkarskich na spotkanie z radnymi. Błoniarz - Górna ciągnęła jednak temat orlików. Ich nawierzchnia, zdaniem szefowej komisji, powoduje martwicę pięt. Wspominała, że kiedy w Finlandii likwidowali takie boiska, u nas zaczęli je budować. A trawiaste boisko treningowe miałoby służyć przede wszystkim dzieciom.
Marka Szanka za wielokrotnie ponawiane wnioski i prośby docenia Marzenna Osowicka, ale ma przy tym gorzką refleksję. - Zaczynam mieć fatalne wrażenie, że my radni to jesteśmy w roli takich proszalnych dziadów, dosłownie. Czemu? A bo właśnie najczęstsza odpowiedź na takie prośby brzmi - jak będą pieniądze. - Pierwsze słyszę, że stadion trawiasty stał się priorytetem, bo lobby piłkarskie naciska, tak?! Jest wiele innych potrzeb w mieście - mówiła radna opozycji.
- Zaczynam mieć fatalne wrażenie...
Podobnie słowa Edward Pietrzyka odebrał Szank. Mechanizm tworzenia budżetu też nie pozostawia mu złudzeń: - My nie mamy na to żadnego wpływu! Radny, na co dzień wuefista, przypominał, że mówił wcześniej o konieczności wymiany nawierzchi na orliku przy Lichnowskiej. Skarbnik Wioletta Szreder rozwiała jego wątpliwości, prostując, że kwota 190 tys. zł pójdzie na stadion Chojniczanki, nie orlika. A już całkiem radny załamał ręce nad tym, że nie idzie znaleźć 10 tys. zł na podwyższenie ogrodzenia boiska na osiedlu Kolejarz. - Myślałem, że to ostatni gwizdek, żeby kogoś obudzić - uzasadniał swoje dzisiejsze dociekania, które jakoś dziwnie zawsze okazują się być nie w porę. Raz za szybko, a potem nagle już za późno.
- My nie mamy na to żadnego wpływu...
- Kiedy po raz kolejny patrzę na środki finansowe, które są przyznane w grantach, to zaczyna się we mnie troszeczkę to wszystko gotować - Szank dorzucił do przysłowiowego pieca. - Nie robimy nic na naszej komisji, żebyśmy wspólnie o to walczyli. Przewodnicząca gremium zdenerwowana weszła mu w słowo: - Panie radny, a skąd pan chce zabrać, żeby dać na stypendia sportowe i kulturalne?
- Kiedy kolejny raz patrzę na środki finansowe w grantach...
Było na tyle gorąco, że nawet po oficjalnym zakończeniu obrad, rajcy dalej ciągnęli temat, ale już poza tzw. protokołem.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (6)
- Komentarze Facebook (...)
6 komentarzy
Tak samo bezdennie głupi tekst "a skąd pan chce zabrać (...)". Hm. Zacznijmy od tego, żeby po pierwsze klub sportowy Chojniczanka zaczął się samofinansować, zamiast żłopać kosmiczne pieniądze z kasy miasta. Więc zabrałbym stąd. Zabrałbym też "stypendia" zawodowych sportowców. To są ludzie dorośli, jeśli sport jest ich pracą to z jakiej racji mają dostawać dodatkowe dofinansowanie z miasta? Jeśli sport to ich hobby to dlaczego nie dofinansujemy również... bo ja wiem... modelarzy?! To nie jest społecznie sprawiedliwe.
Wówczas spokojnie znajdą się pieniądze na stypendia sportowe (i nie tylko) dla dzieci i młodzieży. Znajdzie się kasa na utrzymanie obiektów użyteczności publicznej, niezbędne remonty, obsługę i tworzenie nowych. Viola! Ta rada jest ode mnie dla radnych całkowicie gratis (chyba, że się US upomni o podatek od darowizny, to już nic nie poradzę). ;-)
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!