Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa ws. komendanta chojnickiej policji
Sprawa dotyczy rzekomego nadużycia uprawnień przez Tomasza Hintza. W sieci krąży film z przejazdu kierowanego przez niego auta na czerwonym przez skrzyżowanie i po przejściach dla pieszych, tymczasem podległy komendanta ukarał go jedynie za przekroczenie podwójnej ciągłej. Po kilku miesiącach łamaniu przepisów ruchu drogowego przyjrzy się sąd. Prokuratura zaś nie dopatrzyła się nadużycia uprawnień przez szefa chojnickiej policji.
Przypomnijmy, że sprawę łamania przepisów ruchu drogowego przez komendanta ujawnił Dziennik Bałtycki piórem Marii Sowisło. Na filmie opublikowanym w internecie widać moment, jak rozpędzone auto wymija stojący przed sygnalizatorem samochód, na podwójnej ciągłej i na czerwonym przejeżdża przez dwa przejścia dla pieszych. Data na videorejestratorze to 18 września. Nagranie całej sytuacji od anonimowej osoby otrzymał Mariusz Janik. Zdjęcia pokazał komendantowi Tomaszowi Hintzowi, którego wkrótce potem podwładny ukarał, ale tylko za jedno wykroczenie - przejazd po podwójnej linii ciągłej. Zapłacił 200 zł i dostał 5 punktów karnych. Przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do prowadzenia auta.
Reklama | Czytaj dalej »
Popełnienie kilku wykroczeń skutkowałoby utratą prawa jazdy. Janik zgłosił sprawę do organów ścigania, bo jego zdaniem doszło do nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza, czyli przestępstwa z art. 231 par. 2 kodeksu karnego. - Komendant działał świadomie w celu korzyści materialnej i osobistej, tj. zatrzymania prawa jazdy oraz funkcji komendanta KPP Chojnice.
Zawiadomienie o przestępstwie odbyło długą drogę przez kilka prokuratur, począwszy od Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, przez Słupsk, ponownie Gdańsk - tym razem Prokuraturę Regionalną, okręgową w Bydgoszczy i w końcu Prokuraturę Rejonową w Nakle. 18 grudnia prokurator rejonowy w Nakle Piotr Glanc poinformował dziennikarkę ch24 o trwających w tej sprawie czynnościach sprawdzających. Prokurator prowadzący sprawę miał wystąpić nawet o dokumenty do Komendy Wojewódzkiej Policji, do której trafił raport komendanta Hinzta dotyczący popełnionego wykroczenia. Do jego złożenia był zobligowany. Tymczasem już następnego dnia, tj. 19 grudnia, prokuratura zdecydowała o odmówie wszczęcia śledztwa ws. "przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariusza policji - komendanta powiatowego policji w Chojnicach poprzez zaniechanie poinformowania właściwego przełożonego o ukaraniu za wykroczenie drogowe mandatem karnym wystawionym w dniu 24.09.2017 r., tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk.". Powyższy paragraf mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków oraz działaniu na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. Dopiero par. 2 wskazuje cel, jakim jest korzyść osobista lub majątkowa.
Takim rozstrzygnięciem zszokowany jest zawiadamiający. - Moim zdaniem, prokuratura świadomie w stosunku do komendanta Hintza zmieniła kwalifikację czynu, aby sprawę zamieść pod dywan - uważa Mariusz Janik. - Nie chodzi o niepoinformowanie przełożonego o mandacie a świadome zatajenie przez komendanta Tomasza Hintza całości wykroczeń, jakich dopuścił się w dniu 18.09.2017 roku w celu zachowania przez niego prawa jazdy i funkcji komendanta KPP Chojnice. Komendant do tego celu świadomie wykorzystał zależność służbową swoich podwładnych.
Chojnicka policja sprawę mandatu załatwiła ekspresowo, ale to wcale nie zamknęło sprawy. - W sprawie nie budzącej wątpliwości zastosowano postępowanie mandatowe, a pozostałe sprawy przekazano do prowadzenia Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku - informuje Joanna Kowalik Kosińska, rzecznik KWP w Gdańsku. 2 listopada wszczęto postępowanie z art. 92 - niedostosowanie się do znaku lub sygnału drogowego, i 97 kodeksu wykroczeń - naruszanie przepisów o ruchu drogowym. - W prowadzonym postępowaniu jako dowód w sprawie zostanie wykorzystany również materiał filmowy przekazany przez zawiadamiającego o wykroczeniu - jeszcze w grudniu informowała asp. Karina Kamińska z gdańskiej policji. Najpierw przesłuchany został Mariusz Janik, dopiero wówczas komendant policji. - W dniu 29.12.2017 r., po przesłuchaniu i zebraniu kompletnego materiału dowodowego, materiały sprawy zostały przekazane do do Sądu Rejonowego w Chojnicach - informuje rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Gdy drogowym bandytą jest komendant chojnickiej policji to rodzaj przestępstwa czy wykroczenia nie ma znaczenia. Ze względu na policyjny mundur - z powodu przynależności do policji - i z powodu stanowiska komendanta powiatowej policji każda jego przestępcza działalność będzie przez oficjalny wymiar sprawiedliwości uznana za zgodną z obowiązującym oficjalnym pisowskim prawem.
Gdy pisowskie władze policyjne tuszowały przez ponad rok zwyczajne kryminalne morderstwo przypadkowego młodego człowieka jakiego dopuścili się policjanci-mordercy z wrocławskiej komendy to czy można się dziwić, że bez zastanowienia i refleksji tuszują też drogowy bandytyzm i świadome łamanie elementarnych praw przez komendanta chojnickiej policji?
Gdy bandytami i przestępcami są polscy policjanci to niestety nie ma nikogo kto będzie nas chronić przed bandytami w policyjnych mundurach!
Skorumpowana policja i prokuratura bez względu na fakty zamiata pod dywan sprawę wykorzystania pozycji komendanta policji by uniknąć konsekwencji za świadome łamanie przepisów ruchu drogowego. W przypadku komendanta Tomka Hintza doszło do nadużycia uprawnień i zależności służbowych przez funkcjonariusza policji, czyli oczywiste przestępstwa z art. 231 par. 2 kodeksu karnego - komendant Tomek świadomie i z wyrachowaniem dopiero po ujawnieniu wideo z jego pirackiej jazdy samochodem nakazał swojemu podwładnemu ukaranie go mandatem za jedynie jedno przekroczenie i nakazał zignorowanie innych wykroczeń. Komendant wykorzystał swoją pozycje by formalnie być ukaranym jedynie za jedno przewinienie a nie za wszystkie wykroczenia co umożliwiło mu zachowanie prawa jazdy, które powinie automatycznie utracić gdyby został uczciwie i sprawiedliwie ukarany za wszystkie popełnione wykroczenia i za świadome i wyrachowane złamanie wielu przepisów ruchu drogowego. Oczywiście jako komendant policji wraz z utratą prawa jazdy Tomek utracił by także funkcje komendanta policji w Chojnicach i utracił by powiązane z tym stanowiskiem osobiste korzyści finansowe.
Tak wiec komendant Tomek Hintz wykorzysta swoją uprzywilejowaną pozycje i służbowe relacje komendanta by zostać ukaranym jedynie za mniejszej rangi przewinienie co umożliwiło mu zachowanie prawa jazdy, pozycje komendanta policji w Chojnicach, i zachowania przywilejów finansowych związanych z pełnieniem funkcji komendanta policji w Chojnicach. By osiągnąć te cele komendant nadużył swoje uprawnienia i zależności służbowe funkcjonariusza policji i popełnił przestępstwo z art. 231 par. 2 kodeksu karnego! Oczywiście przełożeni nadzorujący chojnickiego komendanta by uniknąć publicznej krytyki zamiast publicznie ukarać komendanta Tomka wybrali tuszowanie sprawy. Przyjaźni policja prokuratorzy o niskim poziomie profesjonalnej etyki wbrew faktom i istniejącym dowodom oficjalnie przyłączyli się do tuszowania sprawy i uznali , ze gdy komendant policji wykorzystuje swoje stanowisko by uniknąć kary za łamanie przepisów ruchu drogowego to w Polsce jest to w pełni legalne i jako funkcjonariuszowi polskiego wymiaru sprawiedliwości uchodzi to bezkarne! Policja w Polsce stoi przecież ponad prawem!
A polskie społeczeństwo ponownie otrzymało jawny dowód na istnienie dwóch standardów praworządności i sprawiedliwości jakie są stosowane w stosunku do policji, prokuratury, i sądów, i drugiego standardu jaki jest stosowany przez policje, prokuratury, i sady w stosunku do zwykłych obywateli, którzy nie posiadają uprzywilejowanych policyjnych stanowisk i nie posiadają korupcyjnych znajomości w policji, prokuraturze, i sądzie.
Oczywiści sprawa w chojnickim sądzie zostanie poprowadzona przez jednego ze skorumpowanych chojnickich sędziów i cichcem umorzona po kilkuletnim utajnionym procesie sądowym - bo jest to już rutyną w skorumpowanym chojnickim sądzie, że łamanie prawa przez uprzywilejowane osoby w Chojnicach uchodzi im bezkarnie! Jedynie odwołanie do sądu apelacyjnego wyższej instancji daje szanse, że przestępca zostanie sprawiedliwie ukarany zgodnie z prawem!
Skorumpowani chojniccy sędziowie utracili swoją profesjonalną etykę, standardy praworządności, uczciwości, i sprawiedliwości już dawno w zamian za otrzymane drobne prezenty i przysługi ze strony wpływowych w Chojnicach osób.
nieśmiały parafianin
przeciętny mieszkaniec miasta Chojnice
Brawo reformy !!!!!
A ty ciemny ludzie płać,płacz i patrz jak się kolejna kasta bawi,chroni mając naród w d ... e .
Jedyna nadzieja,że obywatele się obudzą,pójdą na wybory i wyślą PiS na śmietnik historii,jeśli nie sfałszują wyników .....
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!