Znalazł skarb i ciągle czeka na nagrodę
O gratyfukację dla charzykowianina, który łużycki skarb przekazał do muzeum prawie przed trzema laty, upominała się niedawno radna Mirosława Dalecka. W końcu coś ruszyło.
"Cenny skarb przedmiotów brązowych odkryty w Charzykowach, który w maju 2015 roku został przekazany do zbiorów chojnickiego muzeum, nadal zadziwia i wzbudza zainteresowanie naukowców różnych dziedzin" - na swojej stronie chwali się Muzeum Historyczno - Etnograficzne w Chojnicach. Znalazca nadal nie doczekał się nagrody, a radna powiatowa Mirosława Dalecka przejrzała stosowny regulamin i dziwiła się na sesji, bo mógł o to zadbać sam przewodniczący rady Robert Skórczewski. A w starostwie wcale nie muszą czekać na inicjatora, od którego to wyjdzie. Wniosku nie musi składać dyrektorka muzeum czy wójt gminy Chojnice, choć i taka droga zostaje. - Pan przewodniczący również może skorzystać ze swoich uprawnień wynikających wprost z uchwały rady powiatu - zwróciła się do Skórczewskiego.
Reklama | Czytaj dalej »
- Dlaczego nikt przez trzy lata nie poinformował, kto może złożyć taki wniosek o uhonorowanie znalazcy? - pytanie skierowała do wicestarosty Marka Szczepańskiego, który niedawno wrócił do sprawy. Radni i członkowie zarządu nie mogą wnioskować o taką nagrodę, dlatego Dalecka uważa, że warto zmienić ograniczające ich zapisy.
- Dlaczego nikt przez trzy lata...
Szczepański uważa, że skoro w rejonie odnaleziono taki cenny skarb, to wcale nie samorząd, a ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego powinno docenić odkrywcę. Wniosek złożył nawet wojewódzki konserwator zabytków. Ale się nie udało, bo znalazca nie dochował procedur. - Pan archeolog dr Walenta zwracał uwagę, że niepotrzebne było to wydobycie skarbu z ziemi. Bo należy natychmiast powiadomić organy archeologiczne, zabezpieczyć i odtworzyć jakby całość historyczną miejsca tego znaleziska.
Mimo tego wicestarosta zadeklarował ponowne wystąpienie do ministra o uhonorowanie Michała Marciniaka z Charzyków. Możliwości mają też lokalni decydenci. - Zarząd powiatu jest otwarty, ale musi być inicjator. Są pewne możliwości. Nawet do tego stopnia, że rada ma możliwość zmienić tą uchwałę, która dziś być może nie pozwala na to, by swobodnie składać wnioski - tłumaczył Marek Szczepański. Radnej odbił piłeczkę w postacji inicjatywy uchwałodawczej. - Myślę, że pani radna spokojnie zebrałaby pięciu radnych, którzy podpisaliby się pod projektem uchwały. Sugerował też lokalnemu Towarzystwu Przyjaciół Muzeum, by o to wystąpili. - My nie możemy nikogo zmusić - rozkładał ręce.
- Zarząd powiatu jest otwarty...
Przewodniczący rady zwrócił uwagę opozycyjnej radnej, że z pomysłem mogła przyjść do niego osobiście poza sesją. - Pani radna, my nie pracujemy tylko na sesji.
Owa sesja odbyła się 24 stycznia. Natomiast pod koniec ubiegłego tygodnia wniosek o przyznanie nagrody złożyła dyrektorka muzeum Barbara Zagórska. - Rozmawiałam z panem Michałem Marciniakiem, że istnieje taka możliwość, wobec czego muzeum wystąpiło do starostwa o przyznanie nagrody. Decyzji jeszcze nie ma.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (16)
- Komentarze Facebook (...)
16 komentarzy
https://www.youtube.com/watch?v=5rXXBFdhAdU
on szukał zabytków! chyba sam znalazca wie lepiej czego szukał. Jesteś niewiarygodny. A tobie radze wytrzeć zaparowane okulary I solidna porcja maści na ból dupska może ukoi twoja rozpacz niespełniony archeologu. Podaj nam przepis który mówi ze poszukiwanie metorytów, czegokolwiek innego po za zabytkami jet nielegalne...Co najważniejsze chłopak miał rekomendacje wojewódzkiego konserwatora zabytków którzy byli na miejscu i to Oni uznali ze nalezy sie nagroda inaczej nie wystosowali by pisma do ministra.. i zapadła cisza
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!