'To nie była agitacja wyborcza'
Tłumaczy burmistrz Arseniusz Finster, który usłyszał zarzuty z kodeksu wykroczeń. W piątek był przesłuchiwany przez policję. Chodzi o prowadzenie kampanii wyborczej w ratuszu na dwa dni przed grudniowymi wyborami uzupełniającymi. Przy okazji składania świątecznych życzeń przed kamerą włodarz zachęcał do udziału w wyborach i wskazał na swojego kandydata.
Video nagrane w sali obrad urzędu zostało opublikowane 8 grudnia na profilu Arseniusza Finstera na Facebooku. Wybory uzupełniające w okręgu nr 10 odbyły się 10 grudnia. Startowali w nich Kornelia Żywicka z Komitetu Wyborczego Stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność, Marcin Łęgowski z KWW Arseniusza Finstera i Marcin Wałdoch ze swojego komitetu, ale z poparciem Prawa i Sprawiedliwości, której to partii jest członkiem. Wygrał Łęgowski zdobywając 50 głosów, za nim była kontrkandydatka z 40 i kontrkandydat z 15 głosami. Frekwencja wyniosła 10,5 %.
Reklama | Czytaj dalej »
Dzień po wyborach na policję trafiło zgłoszenie dotyczące naruszenia przepisów dotyczących prowadzenia i finansowania kampanii wyborczej. Złożył je pełnomocnik KW Stowarzyszenia PChS Kamil Kamczmarek, zwracając uwagę, że chodzi nie tylko o samo prowadzenie agitacji w urzędzie, ale również nieodpłatne wykorzystanie pomieszczeń: - O ile nasz komitet musiał opłacić namiot wynajmowany na potrzeby prowadzonej kampanii, o tyle korzystając z pomieszczeń Urzędu Miasta Komitet Wyborczy Arseniusza Finstera z takich zobowiązań był bezprawnie zwolniony. Należy stanowczo podkreślić, że Kodeks wyborczy w art. 132 § 5. zabrania komitetom wyborczym przyjmowania korzyści majątkowych o charakterze niepieniężnym.
Policja w Człuchowie skupiła się na jednym paragrafie dotyczącym niedozwolonego miejsca prowadzenia kampanii wyborczej, jakim jest urząd. - Prowadzimy postępowanie w sprawie o wykroczenie z art. 494 par. 1 kodeksu wyborczego. Zawiadomienie wpłynęło do Chojnic, ale chojnicka komenda wyłączyła się z prowadzenia tego postępowania i przez komendę wojewódzką w Gdańsku sprawę przekazano nam. Jeszcze nie jest zakończona - informuje rzecznik człuchowskiej policji Sławomir Gradek. Na tym etapie więc informacji udzielić nie może.
Szerzej o sprawie mówi za to sam podejrzany. W piątek burmistrz Chojnic był przesłuchiwany w człuchowskiej komendzie. - Po raz pierwszy w życiu w charakterze osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia - podkreśla Finster. - Takie przesłuchanie wiąże się z postawieniem zarzutów. Został mi postawiony zarzut wykorzystania ratusza - sali obrad rady miejskiej, do prowadzenia kampanii wyborczej w związku z grudniowymi wyborami uzupełniającymi do rady miejskiej.
- Złożyłem wówczas życzenia świąteczne i noworoczne mieszkańcom, i rzeczywiście zaapelowałem, żeby wzięli udział w wyborach i poleciłem mojego kandydata z mojego komitetu Marcina Łęgowskiego. To prawda - przyznaje burmistrz Chojnic, ale uważa, że winny nie jest, bo w jego ocenie to nie była agitacja. - Moim zdaniem, żeby prowadzić agitację musi być publiczność do tego, czyli jednocześnie muszę mówić o wyborach, a ktoś musi mnie jednocześnie słuchać.
- Złożyłem wówczas życzenia świąteczne...
- Osoba, która mnie nagrywała na Facebooka, mój kolega, nie mieszka w tym okręgu, w którym były wybory, więc nie mogłem go agitować fizycznie, bo nie głosował. Innych osób w sali obrad nie było. Zrobiłem to bez zastanowienia, to nie było wyreżyserowane. Nie zrobiłem tego z rozmysłem, tylko przy okazji - wyjaśnia Finster.
- Osoba, która mnie nagrywała...
Kamil Kaczmarek podkreśla, że podobne sytuacje z udziałem burmistrza miały już miejsce. - Mamy do czynienia ze swoistą recydywą. Zarówno przy okazji wyborów samorządowych w 2014 roku, jak i w kampanii referendalnej burmistrz prowadził działania agitacyjne w urzędzie. Już przy okazji wyborów w 2014 burmistrz miał postawione zarzuty, ale wtedy przyjęto wąską definicję agitacji i nie poniósł konsekwencji. To jest jawne nadużywanie władzy. Nie bawi mnie bieganie po sądach, ale trudno pozwolić na powtarzające się nadużycia Arseniusza Finstera - komentuje pełnomocnik opozycyjnego komitetu.
Dwa miesiące po wyborach w 2014 roku do chojnickiego sądu z policji w Starogardzie Gdańskim wpłynął wniosek o ukaranie Arseniusza Finstera, także z tego samego paragrafu. Tutejszy sąd uznał, że burmistrz nie prowadził agitacji podczas konferencji prasowych w ratuszu.
Kodeks wyborczy art. 494. § 1. Kto, w związku z wyborami, prowadzi agitację wyborczą:
1) na terenie urzędów administracji rządowej lub administracji samorządu terytorialnego bądź sądów podlega karze grzywny.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (9)
- Komentarze Facebook (...)
9 komentarzy
Aby burmistrz z braku logicznych argumentów i kłamstw nie popadł w obłęd i aby nie stal się publicznym pośmiewiskiem powinien dla wzmocnienia swojego prestiżu i dumy kupić sobie nowy certyfikat potwierdzający, że nie prowadził agitacji wyborczej! Z tym nowym certyfikatem w ręku burmistrz odzyska swoją dumę i prestiż i w odpowiedzi na zarzuty wszystkim krytykom będzie mógł pokazać swój nowy certyfikat!
Tylko dobry adwokat.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!