Ciepło naszych uczuć
Czy kiedykolwiek zdarzyło się wam poznać kogoś w lokalnej knajpce przy kubku gorącej kawy? Jeśli tak, to niewykluczone, że to właśnie ten gorący napój w waszych rękach był kluczem do zawarcia znajomości.Tak wynika z badań amerykańskich psychologów: Lawrence'a Williams'a i Johna Bargha z Uniwersytetu w Kolorado (USA). Za pomocą serii zabawnych doświadczeń dowodzą oni, że odczuwanie fizycznego ciepła może przekładać się na ciepłe zachowania wobec innych. Pracę uczonych publikuje dzisiejsze wydanie tygodnika "Science"
Ciepło = bezpieczeństwo
Poznając nowe osoby, kierujemy się wrażeniem ciepła, jakie roztaczają. Często mówimy, że ktoś jest sympatyczny, ciepły, koleżeński lub odwrotnie: że od kogoś wieje chłodem, jest zimny i wyniosły. Okazuje się, że odczucie ciepła-zimna jest jedną z dwóch najważniejszych składowych tzw. pierwszego wrażenia. Drugą jest ocena tego, co nowo poznana osoba potrafi (czyli jakie według nas ma umiejętności). Decyzję tę podejmujemy szybko i automatycznie. Dokonują jej wszyscy ludzie na całym świecie niezależnie od rasy i zamieszkania.
Reklama | Czytaj dalej »
Ocena "cieplna" jest ważniejsza, bo jesteśmy bardziej wrażliwi na odczucie ciepła niż umiejętności innych. Określamy też osobę jako godną zaufania najpierw patrząc na twarz, a dopiero potem pod wpływem innych sygnałów. Te fakty są znane psychologom od dawna. Ale skąd bierze się poczucie ciepła innej osoby i co ono właściwie oznacza? Amerykańscy uczeni wysunęli hipotezę, że ciepło psychiczne ściśle wiąże się z tym czysto fizycznym. Poczucie, że jest nam ciepło (lub zimno) powoduje, że patrzymy cieplejszym lub chłodniejszym okiem na ludzi, którzy nas otaczają.
To postrzeganie innych ludzi zrodziło się w nas już na etapie niemowlęctwa - pochodzi od ciepła i opieki matki (bądź opiekuna), które automatycznie dawało nam poczucie bezpieczeństwa.
Ta pani jest miła
Aby potwierdzić swoje założenia, naukowcy zaplanowali dwa eksperymenty.
Do pierwszego wybrano 41 studentek psychologii w wieku 18-19 lat. Powiedziano im, że na podstawie testu będą musiały ocenić nowo poznaną osobę. Każda dziewczyna miała o innej porze spotkać się w szkolnym holu z asystentką eksperymentatora, która zaprowadzi ją na doświadczenie. Ani ona, ani studentka nie wiedziały o założeniach doświadczenia. Asystentka spotykała się z ochotniczką zawsze objuczona tym samym zestawem rzeczy: trzymała w rękach laptop, dwie książki oraz kubek. W kubku była gorąca lub mrożona kawa. Podczas wjeżdżania windą na czwarte piętro asystentka prosiła dziewczynę, żeby na chwilę potrzymała kubek, podczas gdy ona zapisze jej imię i godzinę, w której przystąpiła do doświadczenia. Kiedy skończyła, odbierała kubek.
Na sali studentki dostawały test, na podstawie którego miały ocenić towarzyszącą im po drodze osobę. Okazało się, że kontakt z ciepłym kubkiem nastrajał je zdecydowanie bardziej przychylnie do asystentki niż mrożona kawa. 70 proc. z nich oceniało asystentkę jako ciepłą, miłą i godną zaufania.
W drugim badaniu inna grupa uczestników (53 osoby) została zaproszona, by ocenić jakość poduszki - elektrycznej lub chłodzącej. Uczestnicy mieli wziąć je do ręki, a następnie wypróbować na sobie, czy działają. Za udział w doświadczeniu mogli wybrać nagrodę: napój gazowany dla siebie albo dolarowy bon na zakup lodów w cukierni określany jako "prezent dla przyjaciela". Mogli też wybrać odwrotnie: bon zachować dla siebie albo wziąć napój dla przyjaciela (to powodowało, że doświadczenie było bardziej miarodajne, bo nie było ryzyka, że ktoś bierze bon, bo po prostu nie lubi lodów, więc nie było mu żal go oddać - w tej sytuacji mógł wybrać napój).
I znów: trzy czwarte osób po kontakcie z zimną poduszką wybrało prezent dla siebie. W przypadku ciepłych doznań procenty te rozkładały się inaczej: 54 proc. osób wybrało prezent dla kolegi, 46 proc. dla siebie.
Ciepło zamiast sytości
Uczucie ciepłego kubka w rękach lub ciepłej wody, gdy bierzemy kąpiel, przywodzi na myśl zaufanie i komfort (ile osób z nas po stresującym dniu w pracy chętnie pije herbatę lub zanurza się w gorącej kąpieli i w ten sposób się relaksuje?). To są pozostałości z dzieciństwa - jak ciepło kołdry czy gorące kakao w chłodny poranek i wrażenie bezpieczeństwa, jakie dawała nam opieka najbliższych - ogrzewanie, karmienie, przytulanie itp.
Jak głęboko jest to zakorzenione nie tylko w nas, ale i innych ssakach, pokazały badania z udziałem młodych makaków. Wolały trzymać się blisko tych matek zastępczych, które miały podgrzewany kocyk niż tych, którym uczeni przyczepili do futra kawałek zimnego metalu, nawet jeśli te miały jedzenie dla malucha. Pragnienie ciepła było ważniejsze niż zaspokojenie głodu czy pragnienia. Co więcej, ogrzewane małpki rozwijały się potem normalnie, podczas gdy małpki z "zimną" mamą miały problemy w nawiązywaniu kontaktów społecznych.
To podpiera tezę o roli dotyku w rozwoju dziecka - porzucone maluchy, którym zapewnia się jedzenie i ubranie, a żałuje dotyku, będą miały poważne problemy z prawidłowym funkcjonowaniem w społeczeństwie. I po raz kolejny sprawdza się teza słynnej psychoterapeutki Virgini Satir: człowiek potrzebuje czterech przytuleń dziennie, żeby przeżyć, ośmiu, żeby czuć się dobrze i dwunastu, żeby się rozwijać.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!