Królowa wyłudzeń bankowych na Wybrzeżu
Tak "detektyw" Krzysztof Rutkowski określa Darię Z., przy której zatrzymaniu uczestniczył w ubiegły piątek w Chojnicach. Wczoraj podczas konferencji opisywał mechanizm oszustw, których chojniczanka tym razem dopuściła się w Trójmieście, a poszkodowanymi są osoby z całej Polski. W rodzinnym mieście Daria Z., wcześniej W., była już zbyt dobrze znana, by naciągnąć kolejnych ludzi, bo w więzieniu spędziła trzy lata. Nie zaprzestała jednak przestępczego procederu.
Początkowo prokuratura chojnicka skalę oszustw wyliczyła na 1,2 mln zł, ale sprawa trafi do gdańskiej prokuratury, bo właśnie w Trójmieście działała Daria Z. Była dyrektorem oddziału firmy XYZ SP. z.o.o., a jednym z członków zarządu jest Patryk G., partner Darii Z. Poszkodowani zgłosili się o pomoc do Krzysztofa Rutkowskiego. Kiedy zaczynał prywatne śledztwo skala oszustw sięgała dwóch milionów, teraz mówi nawet o pięciu.
Reklama | Czytaj dalej »
- Królowa wyłudzeń bankowych na Wybrzeżu - krótko określa Rutkowski. - Osoba, która wielokrotnie była zatrzymywana przez policję. Miała zakaz wykonywania działalności jako pośrednik bankowy. Złamała wszelkie zakazy. Myślę, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która w chwili obecnej prowadzi działania, przeprowadzi je na tyle dokładnie i skutecznie, żeby Daria Z. już nigdy nikogo nie oszukała.
- Królowa wyłudzeń bankowych na Wybrzeżu...
Do Krzysztofa Rutkowskiego zgłaszali się m.in. emeryci i renciści oraz ich rodziny. Miała im pomóc w spłacie kredytów i je skonsolidować, a zostawiała w jeszcze większych finansowych tarapatach. Mechanizm działania, stosowany zresztą już wcześniej, opisuje Rutkowski. Daria Z. na starsze osoby ze skromną emeryturą potrafiła wziąć nawet pół miliona czy 700 tys. zł kredytu. Fałszowała dokumenty, ale sama nic nie podpisywała. Brała ludzi, którzy dawali swój pesel.
- Kredyty były brane jednego dnia, żeby banki nie odczytały tzw. historii bankowej. Obwoziła osoby po bankach, sama nie wchodziła, bo bała się monitoringu. Swoje ofiary podprowadzała pod drzwi. Były też sytuacje, gdzie na tzw. rozmowy o kredycie wchodziła, przytulała się z pracownikami, mówiła per ty, starzając wrażenie doskonałych kontaktów. Budowa w ten sposób zaufanie u ofiar. Banki przekazywały pieniądze, niejednokrotnie gotówką, wtedy je przejmowała. Jeżeli były przelane na konto, niejednokrotnie w umowie podawała swoje konto, o czym klient nawet nie wiedział. Starsze osoby nie były z internetem za badzo zaprzyjaźnione. Przejmowała hasła i otrzymywała karty płatnicze.
- Kredyty zawsze były brane jednego dnia...
Miała też spłacać pierwsze dwie raty kredytu, by banki nie mogły poinformować organów ścigania o wyłudzeniu. Znany "detektyw" podkreślał też powiązanami Darii Z. z bankowcami. Ma świadka, który publicznie mówił o wręczaniu kopert z pieniędzmi.
Kredyty miały być zaciągane w różnych bankach. - Spłacała zawsze dwie raty kredytowe, by bank nie złożył zawiadomienia. Wtedy to już problem między bankiem a pożyczkobiorcą. Jeżeli nie ma żadnej, to klasyczne wyłudzenie kredytowe. Miała dobre kontakty w bankach. Telefonowała, zazwyczaj przed zamknięciem banku, żeby wszystko było na szybko. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że jedna z osób, która współpracowała, przekazywała koperty z pieniędzmi pracownikom banku.
- Spłacała zawsze dwie raty...
Sprawa stała się na tyle głośna, a jej skala tak duża, że według informacji Rutkowskiego, zainteresowała się nią prokuratura krajowa. Osoby poszkodowane są z terenu całej Polski, nie tylko Trójmiasta, ale i z kujawsko-pomorskiego, Łodzi czy Krakowa. - Nadzór ma prokurator krajowy. Tutaj jest nawet propozycja, że kredyty bankowe zaciągnięte tylko i wyłącznie w oparciu o koneksje Darii Z. z dyrektorami banków, analitykami, zostały unieważnione. O to będziemy walczyć w imieniu wszystkich osób, które zostały pokrzywdzone przestępczą działalnością Darii Z.
- Nadzór nad tym przypadkiem ma prokurator...
Niestety chojniczanka, w tej chwili zameldowana w Pruszczu Gdańskim, przed kilku laty zdążyła oszukać kilka osób z naszych okolic. Nowych ofiar tu nie złapała, stąd nie była w kręgu zainteresowania lokalnej policji, aż do ubiegłego tygodnia, kiedy wpłynęło zawiadomienie. Wcześniej trafiło na komendę w Inowrocławiu, ale jak mówi Rutkowski utknęło. Cała sprawa to jednak więcej niż jednostkowy przypadek, który mógłby nie zostać potraktowany poważnie. Twierdzi, że w proceder było zaangażowana cała grupa osób, w tym nawet rodzina, która w miniony piątek próbowała ją ukryć przed policją. - Oszukała kilka osób i na tym się zakończyła jej działalność na terenie Chojnic, ponieważ wiedziała, że jej matka tutaj również prowadzi działalność - biuro księgowe. Mało tego, przez konto jej matki były dokonywane przelewy, czyli matka bezpośrednio była związana przestępczo ze swoją córką. Dziwię się, że jeszcze nie siedzi, ale sądzę, że przyjdzie na nią odpowiednia pora.
- Oszukała kilka osób i na tym się zakończyła...
"Detektyw" Rutkowski całą sprawę określa nawet mianem jednej z największych afer finansowych w kraju ostatnich lat. - Są to kwoty, które przy tej skali są niewspółmierne nawet przy Amber Gold, ponieważ oni pozyskiwali środki od ludzi, ale w skali mikro w stosunku do tego, z czym mamy do czynienia w przypadku Darii Z. Ponieważ pozyskiwała pieniądze w bardzo wysokich ilościach. Gdyby dalej miała możliwość funkcjonowania, przebiłaby Amber Gold.
Apeluje, by wszystkie przypadki zgłaszać albo na policję, albo bezpośrednio do niego, a z bezpłatną pomocą prawną zaoferowała się już jedna z trójmiejskich kancelarii.
Video z konferencji prasowej K. Rutkowskiego z dnia 10 maja możecie zobaczyć na fanpage'u ch24 na FB (kilka fragmentów)
* Słowo "detektyw" zostało zapisane w cudzysłowie, ponieważ Krzysztof Rutkowski nie działa na podstawie licencji detektywa. Firma przez niego prowadzona pn. "Rutkowski patrol" nie jest biurem detektywistycznym.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (12)
- Komentarze Facebook (...)
12 komentarzy
Ten pajac Rutkowski wozi jako szofer swoją szefową? Kim jest jego szefowa?
Czyli amatorscy aktorzy - Rutkowski i jego ferajna - przyjechali zrobić plenerowe przedstawienie tutaj w Chojnicach! Policja przecież i tak złapała Darie bez tych aktorów. Właściwie po co cała ta ferajna przyjechała do Chojnic? Jeżeli chcieli wziąć udział w przedstawieniach zespołów folklorystycznych to spóźnili się bo te odbywały się 3 maja.
~W Chojnicach mamy większych złodziejów niż Daria!
W Chojnicach Leszek Bonna, Arek Finster, Staszek Skaja i jego mały pomocnik Marek Szczepański nakradli więcej niż 5 mln. złotych ze społecznego majątku. Leszek Bonna (z pomocą rodziny) nakradł dziesiątki milionów złotych ze społecznego majaku chojnickiego szpitala!
Daria w porównaniu do tych skorumpowanych gagatków nakradła groszowe sumy!
11 Maja 2018, godzina 15:42
11 Maja 2018, godzina 15:55
Dwójka pajaców w maskach i kilka nadajników radiowych ustawionych do zdjęcia z tym pajacem ubranym w ciemne okulary i bluzę na której brakuje już miejsca na nowe naszywki z reklamami! Do pełnego propagandowego zdjęcia brakuje mu jedynie helikoptera nad głową i czołgu za jego plecami!
Czy ten Rutkowski to objazdowy kabaret na występach w Chojnicach?
A Daria - królowa wyłudzeń bankowych na Wybrzeżu - być może na jakiś czas zapisze się do jakiegoś katolickiego zakonu i wyjaśni, że pożyczki były przeznaczone na dzieła kościoła i to wystarczy w Polsce by została w pełni uniewinniona i oczyszczona z zarzutów! Emeryci i tak przecież przekazali by swoje wszystkie oszczędności i uzyskane pożyczki na kościół i na kler katolicki!
W końcu kościół katolicki ma prawo łupić, wyłudzać, i okradać państwo polskie i polaków bezkarnie - wiec czemu nie Daria?
Co tam król, cesarz.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!