Ponad 1300 triathlonistów na listach, w tym olimpijczyk
Od lewej Marcin Kwiatkowski z Marbruku, Wojciech Kruczyński z Tri Tour i wójt Zbigniew Szczepański.
Sportowych emocji nie zabraknie w najbliższy weekend w Charzykowach, gdzie po raz czwarty odbędzie się Marbruk Triathlon. Frekwencja zapowiada się rekordowa, a wśród uczestników brązowy medalista olimpiady w Soczi Jan Szymański.
Podobnie jak w poprzednich latach mieszkańcy muszą przygotować się na utrudnienia w ruchu. W tym roku będą one mniej uciążliwe. Ze względu na remont drogi z Charzyków do szosy bytowskiej, wyznaczono nową trasę. Nie pobiegnie jak do tej pory naokoło Jeziora Charzykowskiego, skadinąd bardzo malowniczą trasą chwaloną przez uczestników, tylko z Charzyków do Małych Swornychgaci, gdzie kolarzy czeka nawrotka lub nawrotki w zależności od dystansu. Szczegóły dotyczące zamknięcia drogi znajdziecie tutaj. Ścieżka rowerowa wiodąca lasem wzdłuż drogi będzie dostępna.
Reklama | Czytaj dalej »
Organizatorzy charzykowskiego triathlonu podkreślają, że czwarta już edycja będzie miała rekordową frekwencję. - Na listach mamy 1300 zawodników. Z rodzinami przez cały weekend spodziewamy się prawie czterech tysięcy - mówi Wojciech Kruczyński, współorganizator imprezy. Cieszy się, że w porównaniu do podobnych imprez w kraju, których jest ok. 150, ilość uczestników nie tylko nie spada, a systematycznie wzrasta. W charzykowskim triathlonowym debiucie wystartowało niecałe pół tysiąca osób. Organizatorzy poprzeczkę stawiają coraz wyżej. Zaplecze ma być jeszcze większe, czyli więcej punktów z wodą, lodem i przekąskami, kurtyn wodnych, a także więcej karetek i wolontariuszy na całej trasie, a na wodzie ratowników.
- Myślę, że poziom sportowy będzie bardzo wysoki - liczy Kruczyński, który zdradza, że na starcie stanie łyżwiarz szybki, olimpiczyk z Soczi, Jan Szymański. Pomiędzy swoimi treningami wziął udział w rowerowym wyścigu i wygrał. - Jest bardzo mocnym zawodnikiem. Teraz spróbuje swoich sił po raz pierwszy w triathlonie. (...) Myślę, że Jasiu podniesie poprzeczkę dla pozostałych osob, które będą go gonić.
- Myślę, że poziom sportowy będzie bardzo wysoki...
Olimpijczyk wystartuje w najbardziej popularnym dystansie, czyli ćwiartce - 950 metrów pływania, 45 km rowerem i 10,5 km biegu. - Najwięcej osób wybiera 1/4. To pierwsze duże wyzwanie dla amatorów, a profesjonaliści często traktują go w kategorii treningu przed dłuższymi startami - calym lub połówką, do których staje się dwa, trzy razy w roku, bo są bardzo wymagające i potrzeba po nich dłuższej regeneracji - opisuje współorganizator. Początek tej rywalizacji w niedzielę o 11. Z kolei w sobotę z rana najkrótszy dystans - 28,25 km, często wybierany przez debiutantów. W Charzykowach najbardziej wymagający będzie miał niespełna 113 km - sobota, start o g. 11, a pół godziny później sztafety na 56,5 km. Takim śmiałkom warto kibicować, zwłaszcza, że całe zmagania są bardzo widowiskowe. Do tego coraz więcej znajomych twarzy, bo grono "lokalsów", którzy połknęli triathlonowego bakcyla, stale się powiększa. Powstała nawet specjalna sekcja Tri Tur. Organizatorzy bardzo serdecznie zapraszają kibiców. Szczegółowy program tutaj.
Oprócz czysto sportowej rywalizacji przygotowano też wiele atrakcji. Skoro do Charzyków zjeżdżają całe rodziny, to zaproszenie do duathlonu, albo i samego biegu, kierowane jest do najmłodszych, od 3 do 12 lat. I nie lada atrakcja, czyli flyboard, który unosi się kilka metrów nad wodą.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (7)
- Komentarze Facebook (...)
7 komentarzy
Kosztowna marszruta kaszubska nie nadaje się do użytku w czasie jakiejkolwiek imprezy - czy to dla biegaczy, rowerzystów, triathlonistów, czy innych sportowców! Nawet rekreacyjne imprezy nie są organizowane z wykorzystaniem marszruty.
Szkoda pieniędzy jakie zmarnowano na tą inwestycje bo można było by pobudować coś co było by użyteczne i mogło by służyć społeczeństwu przez wiele lat. A dla tych kilku rowerzystów lubiących jazdy terenowe "na przełaj" przez wertepy leśne drogi w zupełności by wystarczyły.
Nikogo nawet nie dziwi fakt, że wszystkie rekreacyjne i sportowe imprezy masowe odbywające się w Charzykowach (i okolicy) nigdy nie korzystają z infrastruktury kaszubskiej marszruty pobudowanej za miliony złotych! Dla samorządowców w regionie chojnickim trwonienie społecznych funduszy na budowę nieużytecznych bubli to wieloletni standard i rutyna!
Według zapowiedzi naszych regionalnych samorządowców kaszubska marszruta miała być spełnieniem marzeń regionalnych sportowców, zaspokojeniem potrzeb rekreacyjnych, i spełnieniem oczekiwań regionalnej turystyki! Niestety w rzeczywistości pobudowana przez regionalnych samorządowców kaszubska marszruta okazała się bublem pobudowanym za społeczne pieniądze, który nie spełnia ani oczekiwań regionalnych sportowców, ani nie jest użyteczny dla masowej rekreacji, ani nie jest bezpieczny dla rodzin szukających aktywnego odpoczynku! Jedynie mała grupa rowerzystów używających terenowych rowerów (wyposażonych w szerokie opony) korzysta z kaszubskiej marszruty tak samo jak z każdej innej polnej lub leśnej ścieżki i dla nich każda wyrwa, każda dziura, każdy uskok, blokujące ścieżkę zwalone drzewa i konary, lub wymyte przez wodę rowy i koleiny jedynie dodają tej trasie atrakcyjności!
Gdybyśmy zamiast spartaczonej kaszubskiej marszruty mieli trasę z prawdziwego zdarzenia - ciągnącą się (bez znikających odcinków) dookoła jeziora Charzykowskiego, drogę rowerową biegnącą wzdłuż brzegu jeziora, nieprzecinającą lokalnych dróg, szeroką na 4-5 m wyasfaltowaną trasę kaszubskiej marszruty to masowe imprezy sportowe takie jak triathlon i inne - dla biegaczy, rowerzystów, rolkarzy, i sportowców z innych dyscyplin - mogły by się odbywać w ciągu całego roku bez potrzeby zamykania lokalnych dróg i blokowania komunikacji dla lokalnych mieszkańców, kibiców, widzów, i turystów (chcących odwiedzić Bory Tucholskie i przylegle tereny).
Niestety, nasi włodarze zamiast na rzetelną budowę infrastruktury kaszubskiej marszruty wyrzucili pieniądze w błoto (nazywane wzniośle szutrem), z którego pobudowano tą ścieżkę turystyczną, która jest niebezpieczna dla wszystkich użytkowników, której brak jest ciągłości - szczególnie na najbardziej niebezpiecznych odcinkach ścieżka marszruty kaszubskiej znika kompletnie - i która nie nadaje się do użytku przez rowerzystów posiadających rowery szosowe (takich jakie używają triathloniści) i hybrydowe na wąskich oponach.
Zamiast infrastruktury sportowo-rekreacyjnej jaką mogła by być kaszubska marszruta mamy bubel, który już od momentu oficjalnego oddania go do użytku nie nadaje się ani na imprezy sportowe ani na masową rekreacje! Zamiast infrastruktury, która według obietnic samorządowców miała służyć sportowcom i turystom na wiele lat mamy bubel, który już po roku jest zarośnięty chwastami, rozmyty przez deszcze, i zasypany gałęziami i igliwiem. Pobudowana na jeden sezon marszruta kaszubska już w rok po budowie wymagała napraw, które były by tak samo kosztowne jak pobudowanie od nowa tego bubla.
Jedynie dla rowerzystów terenowych (off road) każda dziura, wyrwa, kałuża i wypłukane przez deszcz koleiny i rowy, i zalegające na ścieżce powalone drzewa i gałęzie dodają marszrucie kaszubskiej atrakcyjności tak samo jak atrakcyjna dla rowerzystów terenowych jest każda inna zapomniana polna lub leśna droga. Lecz dla wszystkich innych użytkowników, którzy chcieli by skorzystać z kaszubskiej marszruty w celach rekreacyjnych, turystycznych, i sportowych ta rozreklamowana przez samorządowców ścieżka jest kompletnie bezużyteczna.
Nikogo nawet nie dziwi fakt, że wszystkie rekreacyjne i sportowe masowe imprezy odbywające się w Charzykowach nigdy nie korzystają z infrastruktury kaszubskiej marszruty pobudowanej za społeczne pieniądze ! Dla samorządowców w regionie chojnickim trwonienie społecznych funduszy na budowę nieużytecznych bubli to wieloletni standard i rutyna!
https://www.welovecycling.com/pl/2017/04/28/lago-di-garda-bedzie-miec-spektakularna-nowa-140-kilometorowa-sciezke-rowerowa/
Każdy grosz wydany na ten bubel to zmarnowane fundusze, które można było wydać z pożytkiem dla społeczeństwa na coś co było by użyteczne!
Gdybyśmy mieli zamiast spartaczonej kaszubskiej marszruty trasę z prawdziwego zdarzenia - ciągłą (bez znikających odcinków) naokoło jeziora Charzykowskiego, biegnącą wzdłuż brzegu jeziora, nieprzecinającą lokalnych dróg, szeroką na 4-5 m wyasfaltowaną trasę kaszubskiej marszruty to imprezy takie jak triathlon i inne - dla biegaczy, rowerzystów, rolkarzy, i sportowców z innych dyscyplin - mogły by się odbywać w ciągu całego roku co kilka dni bez potrzeby zamykania lokalnych dróg i blokowania komunikacji dla lokalnych mieszkańców, widzów, i turystów.
Niestety, nasi włodarze zamiast na rzetelną budowę trasy kaszubskiej marszruty wyrzucili pieniądze w błoto (nazywane wzniośle szutrem) na ścieżkę turystyczną, która jest niebezpieczna dla użytkowników, której brak jest ciągłości - szczególnie na najbardziej niebezpiecznych odcinkach trasa znika kompletnie - i która nie nadaje się do użytku przez rowerzystów posiadających rowery szosowe (takich jakie używają triathloniści).
Zamiast obiektu sportowo-rekreacyjnego jakim mogła by być kaszubska marszruta mamy bubel, który nie nadaje się ani na imprezy sportowe ani na masową rekreacje!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!