Agata Wiśniewska, fot. Daniel Frymark - 2018-08-16 10:00:30
Strażacy zmontowali film na rocznicę nawałnicy
Nagranie zawiera m.in. zdjęcie wykonane przez Daniela Frymarka, chojnickiego fotoreportera i strażaka ochotnika, za fotoreportaż "Nawałnica" nagrodzonego Grand Prix National Geographic.
Niespełna 15-minutowa produkcja składa się z materiałów udostępnionych przez strażaków biorących bezpośrednio udział w akcjach ratowniczych. Tłem dźwiękowym są wybrane nagrania z rejestratora rozmów telefonicznych i korespondencji radiowej stanowiska kierowania PSP w Chojnicach - mówi st. kpt. Błażej Chamier Cieminski komendant chojnickich strażaków.
Â
Przez pierwszą godzinę, feralnej nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku, stanowisko kierowania odebrało 113 połączeń telefonicznych o łącznej długości 1 godzina 29 minut. W trakcie pierwszej doby dyżurni stanowiska obsłużyli 1407 połączeń telefonicznych, o łącznej długości ponad 25 godzin, przez 14 godzin prowadzili korespondencję radiową. Na stanowisku kierowania, gdzie zgłoszenia zwykle przyjmuje jedna osoba uwijało się osiem, w tym st. kpt.
Błażej Chamier Cieminski. -
To było jeszcze zdecydowania za mało, żeby odebrać te wszystkie zgłoszenia - mówi obecny komendant strażaków.
Nagranie złożone ze zdjęć wykonanych przez strażaków i wybranych zgłoszeń opublikowane zostało na stronie KP PSP Chojnice 14 sierpnia. -
Tym filmem chcieliśmy pokazać, jak to wszystko wyglądało od strony stanowiska kierowania, bo to jest nie do opisania. Zdjęcia każdy widział i one się już może trochę opatrzyły. Nawet nasi strażacy nie mieli do tej pory pojęcia jak wyglądała sytuacja na stanowisku kierowania. Przecież zgłoszenia odbierała mała grupa a reszta jeździła od akcji do akcji - mówi komendant.
Z kilkudziesięciu nagrań ujętych w filmiku wyłania się obraz katastrofy. Ludzie dzwonią o pomoc w sprawie zerwanych dachów, powalonych drzew, zalewanych nieruchomości. Wzywają pomocy unieruchomieni w swoich pojazdach. "Między Chojnicami a Żalnem facet dzwonił, że w środku orkanu są. Drzewa się łamią", "Zerwało nam dach. Nie możemy wyjść. Dwoje dzieci jest uwięzionych w domku letniskowym", "Jesteśmy zablokowani z jednej strony, z drugiej. Boimy się, że zaraz w nas uderzy coś" - to niektóre fragmenty zamieszczonych rozmów. Na filmie możemy też usłyszeć, jak z pomocą do Suszka ruszają śmigłowce i z powodów złych warunków atmosferycznych zmuszone są zawrócić.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
4 komentarze
Podziękowania dla strażaków - zawodowych i ochotników - i dla wszystkich innych osób włączonych w akcje ratownicze i usuwających skutki nawałnicy! We wielu miejscowościach mieszkańcy w obliczu żywiołu sami zorganizowali akcje ratownicze zanim dotarły do nich jednostki straży. A po kilki dniach dołączyli do mieszkańców wielu miejscowości ochotnicy z całej Polski chcący im udzielić pomocy - do usuwania skutków nawałnicy ochotniczo włączyli się mieszkańcy lokalnych miast, wsi, przebywający w okolicy turyści, harcerze, włącznie z wieloma ludźmi, którzy na własnych koszt przyjeżdżali chociaż na kilka dni by udzielić pomocy poszkodowanym mieszkańcom z usuwaniem skutków nawałnicy. Podziękowania należą się także wszystkim osobom organizującym zbiorki zaopatrzenia i darczyńcom, którzy okazali pomoc materialną i finansową dla mieszkańców poszkodowanych terenów.
Wszystkim tym ludziom biorącym udział w akcjach ratowniczych i w usuwaniu skutków żywiołu należą się serdeczne podziękowania! Chwała im za poczucie obowiązku udzielenia pomocy ludziom w potrzebie i za troskę o dobrobyt poszkodowanych w wyniku nawałnicy mieszkańców terenów nawiedzionych żywiołem!
Z drugiej strony można także zidentyfikować systemy i osoby, które zawiodły społeczeństwo i poszkodowanych ludzi w czasie tragedii jaką była nawałnica i wyrządzone przez nią tragedie ludzkie i szkody materialne:
- Na lokalnym powiatowym szczeblu zawiódł starosta Staszek Skaja i zdegenerowana rada powiatowa złożona w większości ze skorumpowanych i pozbawionych etyki radnych. Starosta pomimo wymogów prawnych nie zorganizował w powiecie chojnickim struktur i systemu zarządzania kryzysowego na wypadek kataklizmów. W wyniku tego w gminach, sołectwach, i miastach nie istniały cywilne systemy zarządzania kryzysowego. Tak wiec nawet gdyby telefony i komputery działały w starostwie w dniu wystąpienia nawałnicy to i tak były dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego nie miał by do kogo dzwonić z ostrzeżeniami bo na terenie powiatu chojnickiego system cywilnego zarządzania kryzysowego w praktyce nie istniał. Nie było ludzi ani struktur organizacyjnych by te ostrzeżenia odebrać i by na ich podstawie podjąć działania prewencyjne i ratownicze. Przez lata skorumpowana i zdegenerowana rada powiatu nie podjęła działań i w żaden sposób nie wpłynęła na starostę by ten dopełnił swojego obowiązku zorganizowania na terenie powiatu cywilnego sytemu i struktur zarządzania kryzysowego na wypadek zaistnienia kataklizmów i sytuacji kryzysowych.
- Na poziomie wojewódzkim zawiódł pisowski wojewoda pomorski, który w pierwszych dniach naturalnej klęski lekceważąco minimalizował skale tragedii trywialnie tłumacząc swoją pasywność, że nie będzie udzielać pomocy w sprzątaniu liści straconych przez nawałnicę. W wyniku lekceważenia i zaniechań pisowskiego wojewody pomoc ze strony struktur administracyjnych województwa przybyła na poszkodowane tereny ze znacznym opóźnieniem. Nawet pomoc wojska z potrzebnym ciężkim sprzętem koniecznym do torowania dróg i do udrożnienia rzek i kanałów przybyła w wyniku lekceważenia wojewody z ponad tygodniowym opóźnieniem. Pisowski wojewoda zawiódł kompletnie poszkodowanych mieszkańców nawiedzonych kataklizmem terenów. Na dodatek jego lekceważąca i trywializująca kataklizm postawa była okazaniem jawniej pogardy dla poszkodowanych kataklizmem i cierpiących mieszkańców województwa pomorskiego.
- Na poziomie władz krajowych przebywający na wakacjach w czasie zaistnienia kataklizmu członkowie rządu - pani premier i wielu ministrów - nawet nie przerwali sobie na chwile wakacyjnego odpoczynku by uruchomić rządową pomoc materialną i finansową na usuwanie skutków kataklizmu i na pomoc poszkodowanym w wyniku nawałnicy ofiarom. Dopiero po ponad tygodniu pisowski rząd krajowy rozpoczął niemrawe działania by udzielić pomocy w usuwaniu skutków nawałnicy. Jakkolwiek najważniejszą częścią tej "pomocy" pisowskiego rządu było to by rozreklamować się poprzez zdjęcia i nagrania wideo na tle zniszczonych przez nawałnicę terenów i w towarzystwie lokalnych ofiar kataklizmu. Przybyli na poszkodowane tereny członkowie pisowskiego rządu robili wszystko by nie spotkać się z członkami lokalnego samorządu w celu koordynacji wysiłków ratunkowych i porządkowych. Jedynie członkowie pisowskiego rządu wykorzystali okazje do celów propagandowych by promować siebie i lokalnych pisowców jako jedynych, którzy udzielają pomocy mieszkańcom poszkodowanych terenów.
- Chociaż na nawiedzionych przez nawałnicę terenach prawie wszyscy mieszkańcy to katolicy to jednak kolosalny w swoich rozmiarach polski kościół katolicki jako organizacja nie podjął żadnych znaczących działań na rzecz pomocy poszkodowanym przez nawałnice ludziom. Praktycznie na poszkodowanych terenach nie działały żadne kościelne struktury pomocy charytatywnej ani nie było widać tam członków kościelnych organizacji. Nie byłbym zdziwiony gdyby z czasem okazało się, że lokalni proboszcze i katolickie struktury kościelne obłowiły się na darach społecznych na rzecz poszkodowanych, i że wykorzystały kataklizm by skorzystać finansowo na tragedii mieszkańców. To przecież tradycja polskiego kościoła katolickiego, ze na każdym nieszczęściu społeczeństwa usiłują skorzystać finansowo kosztem naiwnego i ogłupionego polskiego społeczeństwa. Ciekawe ile funduszy i zasobów materialnych hierarchowie polskiego kościoła katolickiego wyłudzili od polskiego rządu i społeczeństwa na rzecz poszkodowanych przez nawałnicę, a które nigdy nie dotarły do ofiar kataklizmu?
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane sÄ… dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!