Wraca temat naprotechnologii
Zespół opracowujący program polityki zdrowotnej dla mieszkańców Chojnic pochyli się ponownie nad programem dot. naprotechnologii.
Miasto Chojnice będzie wspierało finansowo nie tylko procedurę in vitro, ale i interdyscyplinarną metodę leczenia niepłodności. O traktowanie na równi obu metod, od samego początku prac zespołu opracowującego program polityki zdrowotnej dla mieszkańców Chojnic, zabiegały radne Marzenna Osowicka i Joanna Warczak.
Jeszcze w lipcu br. pary, którym wiara zabrania starania się o potomstwo metodą in vitro usłyszały, że finansowanie naprotechnologii z miejskiej kasy jest raczej niemożliwe. Jak wyjaśniał Arseniusz Finster "dublowanie inicjatywy rządu nie miałoby sensu". Wystarczył dobry miesiąc i w ratuszu zmienili zdanie. W niedługim czasie program finansowania naprotechnologii ma przedstawić Przemysław Zientkowski. Jak wyliczył urzędnik roczny koszt leczenia jednej pary metodą naprotechnologii to 3,5 tys. zł. Tyle też miałaby wynieść pomoc z miasta. Czy pracownik ratusza wyrobi się z pracą tak, aby dokument procedowała obecna rada, tego jeszcze nie wiadomo. Tajemnicą za to nie jest, że program oparty na naturalnych metodach leczenia na zlecenie urzędu opracowała już dr n. med. Aleksandra Kicińska. W sporządzonym programie specjalistka zaproponowała dofinansowanie w formie bonu w wysokości 5 tys. zł dla pary, tj. stanowiącego około 30-50 proc. kosztów leczenia. Lekarka i instruktor metod rozpoznawania płodności brała także udział w posiedzeniach zespołu opracowującego program polityki zdrowotnej wprowadzając jego członków w zagadnienie, podobnie jak wcześniej specjalista od in vitro. Za swoją pracę otrzymała wynagrodzenie w wysokości 3 tys. zł.
Reklama | Czytaj dalej »
Dlaczego ratusz nie zamierza skorzystać z programu napisanego przez eksperta? - Te założenia są logiczne i fajnie do rozliczenia, ale niemożliwe do sfinansowania przez samorząd - mówi Grzegorz Czarnowski dyrektor zespołu oświaty i zdrowia. - Mieliśmy zastrzeżenia, co do sposobu rozliczenia takiej usługi. On wymagałby dużej korekty. Pani doktor Kicińska, proponowała, by dotacja trafiała bezpośrednio do pacjentów. My podobnie jak w przypadku in vitro zamierzamy rozpisać konkurs i wyłonić kilka, kilkanaście podmiotów, które świadczyłyby usługi - dodaje dyrektor wydziału oświaty i zdrowia. Poza tym lekarka zastrzegła sobie prawo do treści zawartych w programie. - Nie chciała, aby zostały użyte bez jej zgody - dodaje urzędnik.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)
10 komentarzy
Lepiej Pania ubierać niż karmic .
Może podyskutujemy:
662545177.
PW
Czy ktoś chce ze mną o tym podyskutować ???
Zapraszam i czekam pod numerem:
662545177.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!