'Nie wolno szukać wymówek'
Do aktywnego spędzania wolnego czasu, w trakcie IV Rajdu Kaszubskiej Marszruty zachęcał Tadeusz Mytnik, medalista Igrzysk Olimpijskich, mistrz świata i Polski, zwycięzca Tour de Pologne.
Gwiazda kolarstwa szosowego i torowego lat 70'tych miała uświetnić zeszłoroczną edycję Rajdu Kaszubskiej Marszruty. - Niestety przeszła nawałnica. W tym roku postanowiłem przejechać trasę rajdu i pokazać, że w tym wieku można tez być doskonałym zawodnikiem a ponadto zachęcić ludzi do czynnego wypoczynku w różnych porach roku - mówił 69-letni Tadeusz Mytnik. Sportowiec chwalił okolice Chojnic i ścieżki. Zresztą przed laty bywał w naszym rejonie przy okazji różnych wyścigów i kolarskich imprez. - Etapy wyścigu po Ziemi Koszalińskiej kończyły się w Człuchowie i Chojnicach - wspominał zachwalając lasy i jeziora. Swoim współtowarzyszom radził: - Człowiek musi pojąć jedną rzecz, nie może narzekać na siebie i mówić, że teraz nie może. Nie wolno szukać wymówek, trzeba siebie samego mobilizować. Sam robi to codziennie. Jak nie przebieżka na rowerze, to basen albo bieganie po schodach. Grywa też w piłkę nożną. - Żeby utrzymać ciało i umysł w dobrej formie ważne jest także dobre jedzenie - zwracał uwagę.
Na Rajdzie Kaszubskiej Marszruty Mytnik czuł się jak ryba w wodzie. 25-kilometrowy odcinek wiodący z Chojnic przez Lichnowy, Sławęcin, Ogorzeliny pokonał z nieschodzącym z twarzy uśmiechem. - Spotykam się tutaj z bardzo miłymi reakcjami ludzi. Czuję się jak przed laty, lubiany i kochany - opowiadał na mecie tj. w parku Tysiąclecia.
Reklama | Czytaj dalej »
Po autograf i wspólne zdjęcie do medalisty Igrzysk Olimpijskich ustawił się m.in. Janusz Kaszubowski. Zapalony rowerzysta z Grodu Tura przeciągnął sześcioosobową grupę aż z Kościerzyny. - Ruszyliśmy około 6 rano samochodem do Kościerzyny. Tam o 8:30 wsiedliśmy na rowery i obraliśmy kierunek Chojnice. Dla nas 25 km to za mało - przyznał chojniczanin. Wraz z nim na rowery wsiedli: Alicja Łuszczak, Grażyna Jażdżewska, Małgorzata Wróbel, Wioletta Kaszubowska i Arkadiusz Stasiak. - Cały czas jechaliśmy asfaltem, bo tak po prostu wygodniej na turystycznych jednośladach z sakwami - relacjonował pan Arek, który po raz pierwszy brał udział w rajdzie KM, za to z przytupem. Kościerska grupa pokonała 77 km w 4 godziny. Drugą grupą "spoza obwodu” byli kolarze z Miastka, którzy dołączyli do ekipy konarzyńskiej.
Tegoroczny rajd miał czterech organizatorów: LGR Morenka, starostwo powiatowe, Promocja Regionu Chojnickiego oraz samorząd województwa pomorskiego.
W sobotę (8.09) wczesnym popołudniem miejski zieleniec opanowali sympatycy dwóch kółek. A wieczorem, w związku ze Świętem Powiatu Chojnickiego i odbywających się w ramach niego koncertów, park przeżył prawdziwie oblężenie. Na scenie pojawili się: Goood, MeloMany i Kombi.

Na zdjęciu kościerska grupa, a więc uczestnicy IV RKM z największą ilością kilometrów w nogach! Z góry od lewej: Janusz i Wioletta Kaszubowscy, Alicja Łuszczak, Arkadiusz Stasiak, Małgorzata Wróbel i Grażyna Jażdżewska.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)


USD
DKK
EUR
TRY
CHF
NOK
GBP
SEK



Związki i pracodawcy domagają się...
Hołownia: 6 sierpnia odbiorę od...
Nowy sondaż prezydencki
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!