Zwolnienie z pracy pokłosiem szant
XXI Festiwal Piosenki Żeglarskiej w Charzykowach trwał od 9 do 11 sierpnia. "Perły i Łotry" są jedną ze stałych gwiazd imprezy.
Wojciech Harmansa, jeden z członków zespołu "Perły i Łotry", który na bis wystąpił w koszulce KONSTYTUCJA stracił pracę w spółce skarbu państwa. Wcześniej do sponsora festiwalu - Enei - napisał poseł Aleksander Mrówczyński. Parlamentarzysta donosił, że za państwowe pieniądze odbywają się "antyrządowe demonstracje". O sprawie informuje TVN.
Materiał Jana Błaszkowskiego ukazał się we wczorajszym (20.09) wydaniu Faktów. - Śpiewał szanty i wyleciał z pracy. Nie za śpiewanie, lecz za "poważne uchybienia". A to, że śpiewał w koszulce z "konstytucją", podobno nie ma z tym nic wspólnego. Najpierw zareagował poseł PiS, później Enea" - informował reporter. Wojciech Harmansa, były już dyrektor ds. zakupów Enea, swojego występu nie żałuje, bo "pracować można w wielu miejscach, a dawanie sobie i innym radości na pewno jest tutaj przewodnie". Na charzykowskim festiwalu od lat jest nie tylko jednym z występujących, ale i współprowadzącym imprezę.
Reklama | Czytaj dalej »
W sprawie, nie ma sobie nic do zarzucenia poseł Aleksander Mrówczyński, który o występie w koszulkach KONSTYTUCJA doniósł sponsorowi festiwalu. "Czy na imprezy, podczas których demonstracyjnie jest wspierana antyrządowa opozycja mająca na celu obalenie legalnej władzy i szkodzenie państwu powinny być przeznaczane środki ze spółek skarbu państwa? Mając na uwadze, iż odpowiedzialność za program występów i jego realizację ponosi samorząd gminy wiejskiej Chojnice, należałoby zadać pytanie, czy sponsor (ENEA) kontroluje treści przekazywane podczas sponsorowanych przez spółkę imprez?" - pisał m.in. parlamentarzysta. Pismo trafiło także do wiadomości ministra energetyki i wójta gminy Chojnice. Dziennikarzowi stacji TVN poseł PiS mówił, że jego intencją nie było nikogo zwalniać. Chodziło jedynie o "informowanie o prowokacyjnych zachowaniach".
Więcej na temat w materiale Faktów
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (63)
- Komentarze Facebook (...)
63 komentarzy
A gdzie ty byłeś gdy miałeś być w szkole?
Popatrz co się dzieje w Szwecji i zaangażuj swe siły także do obrony tego wykładowcy. Jeżeli nie przeprosi i nie zmieni zdania, to straci pracę . Zbierz więc tobie podobnych i ratujcie człowieka!!!
W Słupsku popłoch, ale i prawdziwa rewolucja kadrowa. Kilka dni temu działacze tej partii ogłosili, że w najbliższych wyborach samorządowych PiS nie wystartuje w powiecie słupskim. Okazało się, że w czterech z pięciu okręgów wyborczych działacze PiS nie potrafili na czas zebrać wymaganych 200 prawidłowych podpisów. Przy weryfikacji w Powiatowej Komisji Wyborczej okazało się, że niektóre z podpisów obarczone są błędami, m.in. podany jest błędny PESEL.
Pytania bez odpowiedzi. PiS mówi o "błędach technicznych"
Jak to możliwe, że rządząca partia w Polsce nie była w stanie spełnić tak prostego wymogu wyborczego? I dlaczego przygotowując się do rejestracji list wyborczych, działacze partyjni nie zebrali tzw. nadwyżki podpisów? Nie jest tajemnicą, że partie czy ugrupowania polityczne zawsze zbierają więcej podpisów niż wymaga tego prawo, zakładając z góry, że jakaś część przekazanych przez sygnatariuszy danych może okazać się wadliwa.
Trudno znaleźć odpowiedzi na te pytania w Słupsku. Kilka dni temu na Pomorzu PiS zwołał konferencję, a dziennikarzom musiała wystarczyć oficjalna odpowiedź, że w sprawie "popełniono błędy techniczne". I że członkowie PiS, którzy byli odpowiedzialni za kwestię zbiórki podpisów i rejestracji list wyborczych, złożyli swoje członkostwo.
Jeszcze trudniej uzyskać coś konkretnego od prominentnych polityków PiS z Pomorza. Anna Mrowińska, która niedawno została kandydatką PiS na urząd prezydenta Słupska, w ogóle nie chce rozmawiać z Onetem (ale też i innymi mediami, np. Wirtualną Polską). Gdyński poseł Marcin Horała, który pełnił funkcję pełnomocnika ds. wyborczych na Pomorzu, twierdzi, że Słupsk to już nie jego polityczne rejony, i odsyła nas do posła Aleksandra Mrówczyńskiego. Ten z kolei pozostawał dla nas dzisiaj nieuchwytny, a rolę posłańca między nami a posłem pełniła jego asystentka.
Podpisów nie umieją zebrać, a w tle pojawia się p. Mrówczyński, ale donosy pisać TAK !
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!