'Smak jego chleba będziemy pamiętać'
W poniedziałek (15.10) odbył się pogrzeb Tadeusza Guentzla. Zasłużonego Obywatela Miasta Chojnice, mistrza piekarniczego prowadzącego od 72 lat piekarnię przy ul. Strzeleckiej 1 żegnała rodzina, przyjaciele, bracia kurkowi, mieszkańcy Chojnic i partnerskiego Emsdetten.
Tadeusz Guentzel zmarł w czwartek, 11 października, w wieku 95 lat odmawiając Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wiara była bardzo ważna w życiu zmarłego, co też podkreślali niemal wszyscy zabierający głos w trakcie wczorajszej (15.10) uroczystości. - Początek i koniec każdego dnia taty i mamy wyznaczała modlitwa. Jeszcze do niedawno tata potrafił modlić się klęcząc przez godzinę, dając nam piękne świadectwo - mówiła córka państwa Guentzel.
Mszą św. pogrzebową w bazylice odprawiło sześciu księży, a przewodniczył jej ks. dziekan Jacek Dawidowski.
Życie Tadeusza Guentzla wypełniała przede wszystkim praca w piekarni, którą przejął po ojcu w 1946 roku. W wolnych chwilach zaszywał się na strychu, gdzie szlifował swój talent malarski. Ten odkrył w wieku 10 lat. Chojniczanie dzieła mistrza piekarnictwa mogli podziwiać na wystawie zorganizowanej przed rokiem. Jeden z jego obrazów "Burza na morzu" (1941 r.) został wystawiony wczoraj w bazylice.
- Tadeusz łączył pracowitość z fachowością i talentem plastycznym. Pracował prawie do końca życia, wstając o świcie, przez 70 lat. Tworzył piekarnicze dzieła sztuki i pięknie malował. Smak jego chleba będziemy pamiętać. Miasto Chojnice i bractwo straciło wspaniałego człowieka, który może być dla nas godnym wzorem do naśladowania - mówili członkowie Kurkowego Bractwa Strzeleckiego z Chojnic. Swojego kompana postrzegali trochę jak człowieka z innego świata, bo był "szarmancki, honorowy i życzliwy dla innych". Między innymi za jego sprawą w 1992 roku w Chojnicach reaktywowano kurkowe bractwo. Pan Tadeusz dwukrotnie został królem kurkowym, dokładnie w 1994 i i 2013 roku. Był swego rodzaju pomostem między przedwojenną organizacją bracką a jej powojenną kontynuacją.
Na łamach kart historii naszego miasta piekarz z ul. Strzeleckiej zapisał się także jako społecznik. Wspierał potrzebujących i organizacje pozarządowe. Nie wolno zapominać również, że Tadeusz Guentzel był radnym Rady Miejskiej Chojnic. - Miałem przyjemność z nim współpracować. W swoich opiniach i poglądach był zawsze szczery i autentyczny. Był zadowolony z rozwoju miasta i dawał temu wyraz wiele razy - wspominał burmistrz Arseniusz Finster. Zmarłego określił mianem najbardziej "szanowanego obywatela". - Był autentycznie szanowany i bardzo lubiany. Cieszył się niekwestionowanym autorytetem. Na taką opinię zapracował sobie całym swoim życiem. Dla większości z nas był znany, i zapamiętamy go, jako mistrza piekarniczego, który od 1946 roku prowadził legendarną piekarnię. Jego receptura, w konsekwencji wyroby były niepowtarzalne. Piekarnia pana Tadeusza z jego obecnością, była tak samo ważna dla chojniczan, jak najważniejsze budynki użyteczności publicznej. Jako burmistrz chciałbym mieć tylu zadowolonych klientów, co on. Żegnamy dzisiaj Tadeusza Guentzla, ale zostanie z nami jako wzór obywatela, który zaszczepił nam pracowitość, umiłowanie miasta i jego mieszkańców, charyzmę w działaniu każdego dnia, w różnych obszarach życia społecznego i gospodarczego - mówił włodarz.
Reklama | Czytaj dalej »
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!