Będą pomagać w ratowaniu zdrowia, życia i mienia
W poniedziałek (10.12), w samo południe, na płycie Starego Rynku w Chojnicach odbyło się uroczyste przekazanie samochodów ratowniczo-gaśniczych dla KP PSP Chojnice i jednostek OSP z terenu powiatu chojnickiego i człuchowskiego.
O pięć aut, w tym dwa fabrycznie nowe pojazdy wbogacili się strażacy i druhowie z naszego regionu. Do jednostki KPP SP w Chojnicach trafił nowy Ford Ranger z napędem 4 x 4 typu pickup. Całkowity koszt zakupu lekkiego pojazdu ratowniczo-gaśniczego wyniósł 142 500 zł. Strażacy na zakup pozyskali po 40 tys. zł z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej i WIOŚ-iu. 25 tys. zł przekazało miasto Chojnice, tyle samo powiat, Nadleśnictwo Rytel 6,5 a Urząd Gminy Konarzyny 6 tys. zł. Strażacy z Chojnic swoją "stajnię" wzbogacili także o używane Ranault Midlum. Samochód średni ratownictwa technicznego od 2013 roku służył pożarnikom z Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku. Chojniczanie sami przekazali kolegom z powiatu człuchowskiego, dokładnie OSP Mosiny, używane Renault Megane, które w komendzie przy ul. Gdańskiej służyło od 2003 roku, a ochotnikom z Brus Nissana Terrano.
Reklama | Czytaj dalej »
Z fabrycznie nowego pojazdu cieszą się nie tylko zawodowcy z Chojnic, ale i ochotnicy. Volvo FL 280 4x4 już jakiś czas temu prezentowali w sercu miasta. Na realizację marzenia wartego 843 tys. zł najwięcej środków otrzymali z chojnickiego magistratu - 452 tys. zł. Reszta kwoty to suma dotacji pozyskanych z MSWiA, WIOŚ-iu, gminy Chojnice, pobliskich nadleśnictw i lokalny firm. Druhowie prowadzili także zbiórkę na platformie zrzutka.pl. - To wielki sukces i ewenement zdecydowanie w skali kraju - podsumował zakup nowego auta druh Karol Górnowicz, prezes OSP Chojnice.
- Życzę, aby nowe samochody pomagały wam w ratowaniu życia, zdrowia i mienia. Wracajcie zawsze cali i zdrowi do waszych rodzin. Życzę tyle powrotów ile wyjazdów - mówił do strażaków zgromadzonych na płycie Starego Rynku st. kpt. Błażej Chamier Cieminski, komendant KP PSP w Chojnicach. Do wszystkich zgromadzonych darczyńców kierował zaś słowa podziękowania.
Pomorski komendant wojewódzki nadbrygadier Tomasz Komoszyński ze specjalnym podziękowaniem zwrócił się do posła Aleksandra Mrówczyńskiego. - Ubiegły rok był rekordowy jeśli chodzi o wsparcie PSP i OSP z budżetu państwa. Udało nam się dofinansować zakup 25 nowych samochodów ratowniczo-gaśniczych na terenie woj. pomorskiego. To jest kwota zarówno bezpośrednio z budżetu MSWiA jak i Narodowego i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, to jest kwota prawie 10 mln zł. Za to panie pośle bardzo dziękujemy. Dziękuje też samorządowcom, że dostrzegają potrzeby straży. Strażakom i druhom za ich pracę i zaangażowanie.
Samochody poszczególnym jednostkom uroczyście przekazał pomorski komendant wojewódzki nadbrygadier Tomasz Komoszyński.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (14)
- Komentarze Facebook (...)
14 komentarzy
Chojniccy strażacy (zawodowi i ochotnicy) odprawiając oficjalnie zabobony i czarodziejskie gusła wydają się wierzyć, że zaczarowane kropidło i magiczna woda są skuteczniejsze w gaszeniu pożarów niż nowo zakupiony sprzęt przeciwpożarowy. A za pieniądze wydane na zakup nowych pojazdów i ich wyposażenia chojniccy strażacy mogli by zakupić kilkanaście tysięcy nowoczesnych zaczarowanych kropideł i wiele ton świeżo konsekrowanej magicznej wody, które wystarczyły by im na co najmniej przyszłe 500-1000 lat gaszenia pożarów!
W średniowieczu szamani katoliccy mieli także inne nowatorskie metody walki z pożarami. Często za masowe pożary miast i wsi szamani kościoła katolickiego obarczali winą czarownice, które podobno czarami, zaklęciami, i rzucaniem uroków powodowały pożary na dużą skale i dlatego mordowanie czarownic według kleru katolickiego było bardzo skuteczną metodą zapobiegania pożarom! Widać metoda mordowania czarownic była bardzo skuteczna bo obecnie nie słychać nawet o pożarach całych miast i wsi podczas gdy w średniowieczu pożary, w których spaleniu ulegały całe miasta (także zdarzały się one w historii Chojnic) i wsie były częstym wydarzeniem - tak wiec stulecia mordowania czarownic przez zatroskanych o bezpieczeństwo przeciwpożarowe świętych szamanów kościoła katolickiego dało spektakularne efekty!
Wiec jeżeli chojniccy strażacy (tak zawodowi jak i ochotnicy) oficjalnie korzystają z zaczarowanych kropideł i magicznej wody jako ważnych strażackich narzędzi przeciwpożarowych czemu nie wrócić i do innych wypróbowanych w średniowieczu metod przeciwpożarowych - takich jak publiczne mordowanie czarownic, które czarami, zaklęciami, rzucaniem uroków potrafią zainicjować groźne pożary!
Na zdjęciu:
http://static.chojnice24.pl/galleries/przekazanie-aut-strazakom-i-druhom-ochotnikom-10122018/130525.jpg
widać także, że lokalny szaman Jacek Dawidowski przekazał strażakom nowoczesny sprzęt przeciwpożarowy - starannie wykalibrowane zaczarowane kropidło i małe wiaderko magicznej wody!
Czy pokropek stał się w Chojnicach oficjalnym narzędziem do walki z pożarami i oficjalnym sposobem na podnoszenie jakości strażackiego wyposażenia?
- Czy magiczna moc czarodziejskiego pokropku zmienia jakość strażackiego sprzętu na lepszą?
- Czy elektronika strażackich pojazdów jest mniej zawodna po magicznym pokropku?
- Czy silniki strażackich pojazdów po czarodziejskich guslach są mniej zawodne i magicznie zwiększa się ich moc?
- Czy magiczny pokropek zwiększa mocą czarodziejskich zaklęć wydajność i ciśnienie pomp i magicznie zwiększa pojemność zbiorników na wodę?
- Czy magiczny pokropek chroni opony strażackich samochodów przed przypadkowym przebiciem?
Strażacy to logicznie i trzeźwo myślący ludzie i jedynie dlatego podejrzewam, że bez rzeczywistej logicznej przyczyny strażacy nie tracili by czasu na bezmyślne gusła i zabobony?
Może zamiast niepotrzebnie wydawać społeczne pieniądze na nowe samochody i sprzęt dla chojnickich strażaków lepiej było by zakupić dla nich kilka tuzinów starannie wykalibrowanych zaczarowanych kropideł i małych wiaderek z magiczną wodą by tym technologicznie zaawansowanym i nowoczesnym sprzętem chojniccy strażacy mogli skutecznie gasić pożary?
Chojniccy strażacy (zawodowi i ochotnicy) odprawiając oficjalnie zabobony i czarodziejskie gusła wydają się wierzyć, że zaczarowane kropidło i magiczna woda są skuteczniejsze w gaszeniu pożarów niż nowo zakupiony sprzęt przeciwpożarowy. A za pieniądze wydane na zakup nowych pojazdów i ich wyposażenia chojniccy strażacy mogli by zakupić kilkanaście tysięcy nowoczesnych zaczarowanych kropideł i wiele ton świeżo konsekrowanej magicznej wody, które wystarczyły by im na co najmniej przyszłe 500-1000 lat gaszenia pożarów!
W średniowieczu szamani katoliccy mieli także inne nowatorskie metody walki z pożarami. Często za masowe pożary miast i wsi szamani kościoła katolickiego obarczali winą czarownice, które podobno czarami, zaklęciami, i rzucaniem uroków powodowały pożary na dużą skale i dlatego mordowanie czarownic według kleru katolickiego było bardzo skuteczną metodą zapobiegania pożarom! Widać metoda mordowania czarownic była bardzo skuteczna bo obecnie nie słychać nawet o pożarach całych miast i wsi podczas gdy w średniowieczu pożary, w których spaleniu ulegały całe miasta (także zdarzały się one w historii Chojnic) i wsie były częstym wydarzeniem - tak wiec stulecia mordowania czarownic przez zatroskanych o bezpieczeństwo przeciwpożarowe świętych szamanów kościoła katolickiego dało spektakularne efekty!
Wiec jeżeli chojniccy strażacy (tak zawodowi jak i ochotnicy) oficjalnie korzystają z zaczarowanych kropideł i magicznej wody jako ważnych strażackich narzędzi przeciwpożarowych czemu nie wrócić i do innych wypróbowanych w średniowieczu metod przeciwpożarowych - takich jak publiczne mordowanie czarownic, które czarami, zaklęciami, rzucaniem uroków potrafią zainicjować groźne pożary!
Na zdjęciu:
http://static.chojnice24.pl/galleries/przekazanie-aut-strazakom-i-druhom-ochotnikom-10122018/130525.jpg
widać także, że lokalny szaman Jacek Dawidowski przekazał strażakom nowoczesny sprzęt przeciwpożarowy - starannie wykalibrowane zaczarowane kropidło i małe wiaderko magicznej wody!
Czy pokropek stał się w Chojnicach oficjalnym narzędziem do walki z pożarami i oficjalnym sposobem na podnoszenie jakości strażackiego wyposażenia?
- Czy magiczna moc czarodziejskiego pokropku zmienia jakość strażackiego sprzętu na lepszą?
- Czy elektronika strażackich pojazdów jest mniej zawodna po magicznym pokropku?
- Czy silniki strażackich pojazdów po czarodziejskich guslach są mniej zawodne i magicznie zwiększa się ich moc?
- Czy magiczny pokropek zwiększa mocą czarodziejskich zaklęć wydajność i ciśnienie pomp i magicznie zwiększa pojemność zbiorników na wodę?
- Czy magiczny pokropek chroni opony strażackich samochodów przed przypadkowym przebiciem?
Strażacy to logicznie i trzeźwo myślący ludzie i jedynie dlatego podejrzewam, że bez rzeczywistej logicznej przyczyny strażacy nie tracili by czasu na bezmyślne gusła i zabobony?
Może zamiast niepotrzebnie wydawać społeczne pieniądze na nowe samochody i sprzęt dla chojnickich strażaków lepiej było by zakupić dla nich kilka tuzinów starannie wykalibrowanych zaczarowanych kropideł i małych wiaderek z magiczną wodą by tym technologicznie zaawansowanym i nowoczesnym sprzętem chojniccy strażacy mogli skutecznie gasić pożary?
Gdy tylko do Polski powróci praworządność to zdrajcy Polski pójdą siedzieć!
Chojniccy strażacy (zawodowi i ochotnicy) odprawiając oficjalnie zabobony i czarodziejskie gusła wydają się wierzyć, że zaczarowane kropidło i magiczna woda są skuteczniejsze w gaszeniu pożarów niż nowo zakupiony sprzęt przeciwpożarowy. A za pieniądze wydane na zakup nowych pojazdów i ich wyposażenia chojniccy strażacy mogli by zakupić kilkanaście tysięcy nowoczesnych zaczarowanych kropideł i wiele ton świeżo konsekrowanej magicznej wody, które wystarczyły by im na co najmniej przyszłe 500-1000 lat gaszenia pożarów!
W średniowieczu szamani katoliccy mieli także inne nowatorskie metody walki z pożarami. Często za masowe pożary miast i wsi szamani kościoła katolickiego obarczali winą czarownice, które podobno czarami, zaklęciami, i rzucaniem uroków powodowały pożary na dużą skale i dlatego mordowanie czarownic według kleru katolickiego było bardzo skuteczną metodą zapobiegania pożarom! Widać metoda mordowania czarownic była bardzo skuteczna bo obecnie nie słychać nawet o pożarach całych miast i wsi podczas gdy w średniowieczu pożary, w których spaleniu ulegały całe miasta (także zdarzały się one w historii Chojnic) i wsie były częstym wydarzeniem - tak wiec stulecia mordowania czarownic przez zatroskanych o bezpieczeństwo przeciwpożarowe świętych szamanów kościoła katolickiego dało spektakularne efekty!
Wiec jeżeli chojniccy strażacy (tak zawodowi jak i ochotnicy) oficjalnie korzystają z zaczarowanych kropideł i magicznej wody jako ważnych strażackich narzędzi przeciwpożarowych czemu nie wrócić i do innych wypróbowanych w średniowieczu metod przeciwpożarowych - takich jak publiczne mordowanie czarownic, które czarami, zaklęciami, rzucaniem uroków potrafią zainicjować groźne pożary!
Na zdjęciu:
http://static.chojnice24.pl/galleries/przekazanie-aut-strazakom-i-druhom-ochotnikom-10122018/130525.jpg
widać także, że lokalny szaman Jacek Dawidowski przekazał strażakom nowoczesny sprzęt przeciwpożarowy - starannie wykalibrowane zaczarowane kropidło i małe wiaderko magicznej wody!
Czy pokropek stał się w Chojnicach oficjalnym narzędziem do walki z pożarami i oficjalnym sposobem na podnoszenie jakości strażackiego wyposażenia?
- Czy magiczna moc czarodziejskiego pokropku zmienia jakość strażackiego sprzętu na lepszą?
- Czy elektronika strażackich pojazdów jest mniej zawodna po magicznym pokropku?
- Czy silniki strażackich pojazdów po czarodziejskich guslach są mniej zawodne i magicznie zwiększa się ich moc?
- Czy magiczny pokropek zwiększa mocą czarodziejskich zaklęć wydajność i ciśnienie pomp i magicznie zwiększa pojemność zbiorników na wodę?
- Czy magiczny pokropek chroni opony strażackich samochodów przed przypadkowym przebiciem?
Strażacy to logicznie i trzeźwo myślący ludzie i jedynie dlatego podejrzewam, że bez rzeczywistej logicznej przyczyny strażacy nie tracili by czasu na bezmyślne gusła i zabobony?
Może zamiast niepotrzebnie wydawać społeczne pieniądze na nowe samochody i sprzęt dla chojnickich strażaków lepiej było by zakupić dla nich kilka tuzinów starannie wykalibrowanych zaczarowanych kropideł i małych wiaderek z magiczną wodą by tym technologicznie zaawansowanym i nowoczesnym sprzętem chojniccy strażacy mogli skutecznie gasić pożary?
a dlaczego specjalne podziękowanie dla posła
a i dobra zmianę widać na zdjęciu
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!