Eposik chojnicki. Kulisy ugody…
Łagodność ku zgodzie nam prowadzi włodarza,
co powagi i taktu także mu przysparza.
Skłócony ze spółką, co ów remont robiła
i co tak znacznie miasta finanse przybiła,
chce dziś pokoju. Wszak kino z teatrem stoi!
Klęska wyborcza też już go nie niepokoi.
Nie musi dalej prężyć swych mięśni fizycznych
i udawać… strażnika finansów publicznych.
Pójdzie więc na zgodę i tak się pogodzimy,
zaś my mieszkańcy tylko za to zapłacimy.
Pokój kosztuje, a on już nie lubi wojny.
Kapitulacji status da prawnik powolny.
W sądzie można zyskać nieco sprawiedliwości.
Tylko po co? Byłoby z tym tyle przykrości
i pytań, na które lepiej nie odpowiadać…
Wygodniej zatem resztki nam honoru zjadać,
postąpić im hojnie, znowu słono przepłacić.
Z takimi mu lepiej nie zyskać, ale stracić…
Jawności w inwestycji nigdy wszak nie było,
bo wszystko się w tym ratuszowi pomąciło:
ceną się kierując i bez krzty kosztorysu
przetarg ogłoszono: ignorancji popisu
przykład ogromny. Dwa miliony do tej puli
dorzucił włodarz skłonny. Dziś łańcuch do kuli
co budżet plącze… Były to jego zaloty?
Płonne nadzieje? Czy kalkulacje idioty,
korupcji półcienie? Tego tu nie dochodzę.
Skarg żadnych nie zgłaszam i oskarżeń nie płodzę.
Miliony poszły w błoto, deficyt zwiększono.
Nawet podwykonawcze koszty ponoszono.
Niczego też w umowie nam nie zastrzegając,
bardziej o spółki niż miasta interes dbając.
A gdy przyszło z całości wykręcić się chyłkiem,
wykonawca wypiął się nam wszystkim swym… tyłkiem.
Z kłopotu zaś nasz burmistrz wybrnął tak pokrętnie,
związując się z sobie znanym konsorcjum skrzętnie.
Dostali swe stary i nowy wykonawca,
a w tym i po prawdzie nieszczęścia tego sprawca…
Teraz winni się sądzić, ale kto zaręczy,
że ratuszowy prawnik się szybko nie zmęczy
i jak to najczęściej z kauzyperdą bywa
do klęski sądowej głupota mu przygrywa…
Kto też zagwarantuje, że to jest wypadek,
że nie idzie tu tylko o tak smutny spadek
po tajnych kombinacjach: zepchnięciu jednego,
by ozłocić przy okazji też następnego…
Każdy więc tu nie tylko swoje miastu bierze,
grając niejako w tym rozbieranym pokerze,
w którym Chojnice stoją skłócone na poły
i golusieńkie prawie, jako palec goły…
Zapytasz pewnie: czyż oni tego nie widzą?
Pewno, ale najsampierw z wszystkich ślepych szydzą,
co mogąc to tu widzieć, oczy zamykają,
co mogąc przeciwdziałać – odwagi nie mają!
Dlatego będzie zgoda, wygasną roszczenia:
tak się środki publiczne w prywatne zamienia…
Reklama | Czytaj dalej »
© Copyright by Mariusz Brunka, Chojnice 2019.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, przedrukowywanie i rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej pracy bez zgody autora zabronione.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!