Przy straży powstał magazyn zarządzania kryzysowego

Na pierwszym planie Ireneusz Ruszczyk dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w chojnickim starostwie.

W niewielkim pomieszczeniu na tyłach jednostki zgromadzono sprzęt typu latarki, łopaty, worki do piasku czy agregat prądotwórczy. - Chcielibyśmy, aby ten magazyn działał całkowicie niezależnie dla wszystkich służb - informuje st. kpt. Błażej Chamier Cieminski komendant powiatowy PSP w Chojnicach.

Magazyn zarządzania kryzysowego powstał dzięki współpracy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chojnicach i starostwa. Strażacy udostępnili niewielkie pomieszczenie na magazyn a jego wyposażeniem zajął się samorząd. - Wydaliśmy około 15 tys. zł na te wszystkie sprzęty - podaje Ireneusz Ruszczyk dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego w chojnickim starostwie. Do magazynu trafiły m.in. łopaty, plandeki, reflektory ledowe, płaszcze przeciwdeszczowe czy agregat prądotwórczy o mocy 2500 wat.

Reklama | Czytaj dalej »

- Tam jest jeszcze dużo pracy. Idea jest taka, że w momencie, kiedy któraś ze służb będzie czegoś potrzebowała np. policja będzie mogła tutaj swobodnie podjechać i to zabrać - mówi komendant Błażej Chamier Cieminski.

- Sytuacja nas nauczyła, że jak się coś dzieje, to nikogo nie ma i nie jest w stanie takiego miejsca obsługiwać - dodaje szef strażaków w nawiązaniu do nawałnicy, która przetoczyła się przez nasz region w sierpniu 2017 roku. Magazyn ma być sukcesywnie uzupełniany poprzez dokupywanie nowego sprzętu.

- Chcemy zaprosić  inne gminy, żeby przyłączyły się do tworzenia tego magazynu. Na terenie gmin częściowo takie miejsca też funkcjonują, ale to  przy komendzie dostępne jest 24 godziny na dobę. Obyśmy jak najrzadziej musieli z niego korzystać - mówi Ruszczyk.

Niewielki magazyn znajduje się na tyłach komendy przy ul. Gdańskiej 51.

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (7)
• Komentarze Facebook (...)

7 komentarzy

• 1

maurice_

@ jotdwatrzy: Nikt nie twierdzi, że skład zapasów takiego i podobnych im magazynów nie powinien być starannie przemyślany. I nie ma podstawy, by twierdzić, że takich starań nie dołożono. Inną sprawą jest to, że wydatki publiczne rzędu kilkunastu tysięcy złotych są obiektem tak szerokiego zainteresowania, podczas gdy podobne, a często - znacznie wyższe kwoty wydawane z prywatnej kiesy na osobiste cele przechodzą bez echa. Jest to pewien zgrzyt, gdy obywatele, którzy dysponują majątkiem liczonym w setkach tysięcy i milionach złotych, skrupulatnie roztrząsają niewielkie kwoty rozdysponowane przez jednostki samorządu terytorialnego - sołectwa, gminy i powiaty; podkreślmy to - rozdysponowane bardzo sensownie i rozsądnie, bo adekwatnie do najpilniejszych potrzeb. Tymczasem trudno sobie wyobrazić, żeby magazyn zarządzania kryzysowego, który został wyposażony za kilkanaście tysięcy złotych, w razie katastrofy był wystarczający do zabezpieczenia majątku idącego w miliony.

28 Lutego 2019, godzina 17:03

~jotdwatrzy

@Maurice piszesz jak powinno być, a w rzeczywistości, gdy jest np.awaria w nocy to okazuje się że pracownicy przyświecają sobie latarkami, często prywatnymi bo nie mają niczego lepszego. Popatrz na sprzęt np.policji, daleko mu do profesjonalizmu.

28 Lutego 2019, godzina 08:23

Oceniono 1 raz 1

maurice_

@ jotdwatrzy: Trzeba mieć najpierw wyobrażenie, jaką infrastrukturą zarządzają takie - dajmy na to - wodociągi w mieście średniej wielkości. Są to dziesiątki, a niekiedy - setki kilometrów instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej, do tego liczne ujęcia wody pitnej, staje jej uzdatniania, pompownie, przepompownie, hydrofornie, oczyszczalnie ścieków, nieobsługiwane manualnie, ale skomputeryzowane i zautomatyzowane. Ujęcia wody są już często zlokalizowane poza miastami, ponieważ dawne ujęcia wody, umiejscowione w ich centrach, choć nadal wykorzystywane, są już za mało wydajne lub są zagrożone różnego rodzaju zanieczyszczeniami (np. fekaliami). Takie zakłady na pewno posiadają własne procedury na wypadek zagrożeń i dysponują profesjonalnym personelem obsługi technicznej. Cenna infrastruktura o newralgicznym znaczeniu powinna być zabezpieczana w pierwszej kolejności, ale i tak będzie to robione najprawdopodobniej przede wszystkim z własnych środków takiej organizacji. Jednak z pewnością nie byłoby bardzo złą rzeczą wiedzieć, jakimi priorytetami będzie się kierować magazyn zarządzania kryzysowego w przypadku jakiejś tam katastrofy, by wyzbyć się jakichkolwiek podejrzeń, psujących atmosferę wokół tego typu przedsięwzięć.

27 Lutego 2019, godzina 16:29

Oceniono 1 raz 1

~do "Molko" (i autora)

Jeżeli już kogoś chcesz poprawiać, to się nie ośmieszaj swoim brakiem wiedzy:

https://pl.wiktionary.org/wiki/watt

P.S. To info jest także dla autora....

27 Lutego 2019, godzina 09:16

Oceniono 1 raz -1

~jotdwatrzy

Czyli np.wodociągi, gazownia czy energetyka nie potrzebują kupować sobie reflektorów i agregatu bo w razie nocnej awarii mogą je sobie wziąć z tego magazynu? Tam będzie zawsze otwarte, czy jednak ktoś będzie te rzeczy wydawał? Jeżeli to drugie to kto? Dyżurny straży, który w czasie jakiejś sytuacji kryzysowej ma pełne ręce roboty? Rzuci wszystko i pójdzie wydawać plandeki? A może zatrudni się dodatkowych ludzi (na trzy zmiany) żeby wydawać? A jeżeli ma być otwarte to kto będzie odpowiadał za te agregaty? Prosimy o szczegóły.

27 Lutego 2019, godzina 09:04

Oceniono 4 razy 4

maurice_

Warto pamiętać, że taki magazyn ma zabezpieczyć dostępność sprzętu dla służb publicznych, a nie dla każdego poszkodowanego. Nie jest możliwe, żeby na wypadek trudnej sytuacji zabezpieczyć taki sprzęt dla wszystkich. W wielu krajach za normę jest uznawane to, że mieszkańcy zagrożonych obszarów sami we własnym zakresie tworzą sobie zapasy czy rezerwy na wypadek kryzysu. To też jest dobre rozwiązanie. Tworzenie nadmiernych zapasów przez służby publiczne jest nieekonomiczne, ponieważ zakupiony sprzęt i materiały często nie są efektywnie wykorzystywane i starzeją się technologicznie. Dlatego bardzo wartościowe wydają się instrukcje dla mieszkańców na temat tego, jakie minimalne rezerwy na wypadek kryzysu zawiązywać samemu, by w razie potrzeby mieć je pod ręką. Można też zapytać, czy nie byłoby sensownym rozwiązaniem tworzenie wspólnych magazynów zarządzania kryzysowego dla kilku sąsiadujących ze sobą powiatów. Niektóre stolice powiatów leżą przecież bardzo blisko siebie.

26 Lutego 2019, godzina 15:52

Oceniono 5 razy -1

~Molko

2500 Wat a nie "Vat"

26 Lutego 2019, godzina 13:38

Oceniono 3 razy 1

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

• 1

Dodaj komentarz

Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!

Zaloguj się lub dodaj komentarz jako gość

Twój podpis

Tutaj nie wpisuj nic

E-mail (nie będzie publikowany)

Zalogowani użytkownicy mogą otrzymywać powiadomienia o nowych komentarzach. Zaloguj się