‘Rolnicy mogą na rząd liczyć’
Podkreślał podczas wczorajszego (11.03) spotkania, najpierw z dziennikarzami, a potem z gospodarzami, Jan Krzysztof Ardanowski. Wcześniej jednak minister rolnictwa rozmawiał z wójtem Zbigniewem Szczepańskim i burmistrzem Arseniuszem Finsterem o przekazaniu gminie miejskiej i wiejskiej Chojnic terenów należących do IHAR-u. - Trzeba rozwijać także mniejsze miejscowości, a nie tylko myśleć o dużych aglomeracjach - mówił.
Minister rolnictwa, który przyjechał do Chojnic na zaproszenie posła Aleksandra Mrówczyńskiego, na wstępie zaznaczył, że nie chce prowadzić żadnej kampanii i mówić o tym co planuje zrobić dla Polskiej wsi. Jego celem jest zdanie raportu ze sprawunków, którymi do tej pory się zajmował. Chciał także prowadzić dialog z uprawiającymi rolę mieszkańcami naszego i ościennych powiatów.
Jan Krzysztof Ardanowski szeroko opowiadał m.in. o wprowadzonym w ostatnich miesiącach rolniczym handlu detalicznym, czyli bezpośredniej sprzedaży zarówno produktów przetworzonych jak i nieprzetworzonych. Dzięki ustawie gospodarze mogą swoje produkty sprzedawać m.in. bezpośrednio do restauracji, sklepów, gospodarstw agroturystycznych, bez zbędnych formalności. Ministerstwo daje także możliwość prowadzenia działalności MOL. Program jest odpowiedzią na oczekiwania mikroprzedsiębiorstw, które często są rodzinnymi zakładami wytwarzającymi produkty, którymi najczęściej interesuje się tylko lokalny rynek. - Mamy bardzo dobrą ustawę o organizowaniu się rolników w spółdzielnie rolnicze. Zrzesza tych, którzy chcą wspólnie działać, kupować, przetwarzać. Ustawa zwalnia ich z płacenia podatku dochodowego oraz od nieruchomości – zachwalał minister. Dla dużych gospodarstw alternatywą zbytu np. plonów ma być tworząca się właśnie w Warszawie, nowoczesna giełda rolno-spożywcza. Prawdopodobnie ruszy ona jeszcze w tym roku. - Fizycznie będzie się ona mieściła w Warszawie, jednak poprzez systemy informatyczne będzie można dokonywać transakcji kupna-sprzedaży z dowolnego miejsca w Polsce – opowiadał Ardanowicz.
Minister podkreślał także, że w roku ubiegłym rząd przeznaczył rekordową kwotę, ponad 2 mld 215 mln zł, na pomoc gospodarstwom dotkniętych klęską suszy. - To pokazuje, że rolnicy mogą na rząd liczyć. Wydaje mi się, że nasza pomoc jest odczuwalna. Działań jest dużo. One cały czas są rozwijane i ulepszane.
Jan Krzysztof Ardanowicz mówił również o tym jak istotne dla komfortu życia na wsi jest by mieszkańcy mieli wysoki standard życia oraz by do sołectw powróciły poczty i komisariaty policji. Uważa za potrzebne także wspieranie Ochotniczych Straży Pożarnych oraz aktywizowanie kobiet poprzez możliwość rejestracji kół wiejskich. Ułatwia im to m.in. pozyskiwanie pieniędzy na działania statutowe.
Dziennikarze zapytali ministra, który wcześniej rozmawiał o tym z wójtem Zbigniewem Szczepańskim oraz burmistrzem Arseniuszem Finsterem, czy jest szansa na wdrożenie w życie procedury przekazania gminie i miastu nieruchomości państwowych należących do Instytuty Hodowli i Aklimatyzacji Roślin (tzw. IHAR). - Jestem zdziwiony, że ta sprawa tak długo trwa. Przyjechałem tu osobiście m.in. żeby sprawdzić w czym jest problem. Czy miasto nie dysponuje innymi możliwościami terenowymi? Czy też jest to wygoda i chęć przejęcia ziem dobrze ulokowanych? W tej chwili jestem przekonany, że tu nie ma żadnej próby nadużycia. Tereny IHAR-u mogłyby być dla miasta i jego rozwoju w najbliższych latach istotne, np. do utworzenia kilkuset, a może i więcej, miejsc pracy. Dlatego w porozumieniu z dyrektorem instytutu przyśpieszę prace nad sprzedażą tych gruntów dla podmiotów gospodarczych z terenów Chojnic i okolic. Chciałbym by to było jeszcze w tym roku – zadeklarował.
Wizyta Ardanowicza w Chojnicach nie sprowadziła się jednak tylko do chwalenia działań podległego mu ministerstwa. Mówił także o problemach, z którymi boryka się „polski chłop” i, że nie na wszystko można znaleźć lekarstwo. Wypowiedział się m.in. na temat importowanych do naszego kraju dużych ilościach mięsa. Zmierzył się z pytaniami i żalami rolników z naszego oraz ościennych powiatów. - Wspomniał pan, panie ministrze, o kontroli transportu mięsa z Belgii, że było znakomitej jakości. Wierzę panu, ale wierzę też w to, że wjeżdża do naszego kraju też dużo mięsa gorszej jakości. Nad tym trzeba się zastanowić. Jestem przekonany, że mrożone głęboko mięso, w cenach bardzo niskich, konkurencyjnych sprowadzają przedsiębiorcy bo na tym można zarobić. Czują w tym biznes. Tym bardziej, że mięso sprowadzane jest np. z Barbadosu, a my nic o nim nie wiemy – mówił Marcin Cysewski, hodowca trzody chlewnej. - Co pan sądzi o tym by wprowadzić przepis, że wielkopowierzchniowe sklepy, markety, musiałyby się zaopatrywać w 50 proc. lub około 50 proc. produktów z naszego kraju? - dopytywał.
Reklama | Czytaj dalej »
Rafał Adamowicz z kolei interesował się tematem terminalu eksportu produktów spożywczo-rolnych - Zależy mi, żeby w Polsce powstał z prawdziwego zdarzenia terminal eksportu. Z tego co wiem, półtorej roku temu, jeszcze za czasów ministra Jurgiela podpisana została umowa na dzierżawę gruntów w Gdyni, gdzie miał powstać terminal, przede wszystkim do transportu cukru, ale była też opcja, że może będzie można magazynować na eksport inne surowce sypkie. Czy coś w tym aspekcie pan minister mógłby powiedzieć? - interesował się rolnik - przedsiębiorca.
Gospodarze chcieli zaczerpnąć języka u źródła m.in. w sprawie tzw. OZE (Odnawialne Źródła Energii). Dopytywali jaka jest w Polsce definicja gospodarstwa rolnego, ponieważ z ich doświadczenia wynika, że przez rozbieżności tej formuły rolnicy starający się o kredyt są niewypłacalni, ale kiedy dzieci starają się o stypendium w szkole to nagle przekraczają dochód na osobę.
Rozmowy zeszły również na temat tegorocznych wyborów do Krajowej Izby Rolniczej. Minister przekazał informację, że odbędą się one w niedzielę 28 lipca. Termin ten nie spodobał się zebranym. W większości wskazywali oni, że jest to okres żniw i mało kto ma w tym czasie głowę do takich spraw jak wybór reprezentanta. - Ten termin żniwny jest nieporozumieniem. Frekwencja będzie na pewno na tyle niska, że w tych izbach się de facto nic nie zmieni – podnosił m.in. Marcin Cysewski.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Myślę, że to jego powiedzenie od dawna jest nieaktualne. Powinno być: dzisiaj kłamie się dla własnych interesów, oraz interesów partii do której się należy. Smutne to, ale tak właśnie jest.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!