Frontiere(s)
"To nie jest film dla normalnych ludzi"- taki slogan towarzyszył premierze "Frontiere(s)". Xavier Gens, reżyser odpowiedzialny za powstanie ”Hitmana”, jest przedstawicielem silnie rozwijającego się, francuskiego nurtu gore i makabry.
Tłem dla zdarzeń pojawiających się w filmie, są zawirowania polityczne, jakie towarzyszą wyborom prezydenckim we Francji. Do władzy dochodzi przedstawiciel skrajnej prawicy, co wywołuje serię zamieszek. Zamieszanie wykorzystuje grupa młodych ludzi, by dokonać kradzieży. Z torbą wypełnioną pieniędzmi opuszczają Paryż, z zamiarem udania się do Amsterdamu. Po drodze zatrzymują się w przygranicznym motelu, który ma być ostatnim przystankiem na trasie ucieczki.
Reklama | Czytaj dalej »
Motel, w tytułowym Frontiere, należy do rodziny Von Geisler i daleko mu do obrazu sielskiego, prowincjonalnego zakątka. Kto przekroczy jego próg, wybiera się w podróż z biletem w jedną stronę. Mieszkańcy motelu tworzą rodzinę, której przewodzi charyzmatyczny staruszek z nazistowskim rodowodem. Senior rodu opętany jest myślą o stworzeniu czystej rasy nadludzi. Wśród gości motelu wybiera kandydatki na żony dla swoich synów, a pozostałych którzy nieszczęśliwie trafili w to miejsce, traktuje jako źródło pożywienia dla swojej rodziny.
W chwili, gdy uciekinierzy z Paryża, oddają się pod opiekę przygranicznych hotelarzy, rozpoczyna się droga przez piekło. Mroczne i zatęchłe pomieszczenia, stają się areną makabrycznych zdarzeń. Przez podziemia opuszczonej kopalni, świńską zagrodę i stół szalonego rzeźnika, wiedzie droga do wolności. Czy komuś z młodych ludzi uda się przetrwać, kto okaże się na tyle silny by stawić czoła grupie zwyrodnialców?
Fabuła "Frontiere(s)", choć początkowo zabarwiona wątkiem politycznym, nie obfituje w zaskoczenia, toczy się prostym, utartym rytmem. Sceny ulicznych walk, są jedynie przygrywką dla mającej nastąpić wkrótce epopei śmierci, eskalacji przemocy rosnącej z każdą minutą. Wyrafinowane tortury, odzieranie z ludzkiej godności, dosłowność obrazów atakujących z ekranu, wywołuje emocjonalny ból poruszający wszelkie możliwe końcówki nerwów. Środki, jakimi posłużył się Gens, wywołują szok i osłupienie, są chwile gdy chciałoby się głębiej zaczerpnąć powietrza, jednak zanim zobaczymy napisy końcowe, nie dostaniemy takiej szansy.
"Frontiere(s)" bardzo wyraźnie czerpie z klasyków gatunku, motyw przetrwania, zamkniętego środowiska zwyrodniałej rodziny, pojawiał się już w kilku produkcjach. Z drugiej strony Gens przełamuje pewne schematy, jak choćby tzw. listę śmierci. Zazwyczaj bohaterów dzieli się na dobrych i złych, by tych gorszych w pierwszej kolejności posłać pod nóż. U Gensa nie ma taryfy ulgowej.
W zestawieniu z produkcjami w stylu ”Piła”, ”Hostel” czy ostatnimi hiszpańskimi filmami ”Rec” i ”Sierociniec”, francuski horror stanowi pewną odmianę. Wprawdzie od kiczu dzieli go cienka granica, to jednak dzięki tej ledwie wyczuwalnej odmienności, mamy do czynienia z nową jakością, mocno już wyeksploatowanego gatunku. Choć zabrzmi to niewiarygodnie, to w całym tym szaleństwie, odnaleźć można elementy świadomej estetyki. Wynika to, w głównej mierze, ze sposobu prowadzenia kamery. Laurent Bares odpowiedzialny za zdjęcia, przyczynił się do powstania klimatu pełnego niepokoju.
Jednoznaczna ocena "Frontiere(s)" nie jest rzeczą łatwą. U jednych wywoła wstręt i odrazę, miłośników makabry zadowoli ilością krwi spływającej z ekranu. Współczesne kino coraz częściej rezygnuje z symboli i niedomówień, na rzecz bolesnej dosłowności. "Frontiere(s)" jest kolejnym znakiem czasu, rzecz mocna i zdecydowanie nie dla wszystkich. Jednego można być pewnym, po zakończonym seansie, przez dłuższą chwilę brak słów na opisanie emocji, jakie wywołał ten film.
Reżyseria i scenariusz: Xavier Gens
Obsada: Karina Testa, Aurélien Wiik, Jean-Pierre Morris
Film do recenzji udostępniła wypożyczalnia Video OKO mieszcząca się przy ulicy Młodzieżowej 35 (Blaszak).
Otwarta w godzinach:
-pon-pt 12.00 - 20.00
-sobota 12.00 - 21.00
-niedziela i święta 13.00 - 19.00
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!