Wodociągi informują o pogorszeniu jakości dostarczanej wody
Podwyższoną liczbę bakterii stwierdzono w sieci wodociągowej zaopatrującej miejscowości Chojnice, Funka, Chojniczki, Topole, Stary Młyn, Karolewo, Władysławek, Jarcewo, Czartołomie. Woda nadaje się do spożycia, ale w przypadku dzieci do lat 2 i osób z obniżoną odpornością wymaga dłuższego gotowania!
O zaistniałej sytuacji miejska spółka informuje na swojej stronie publikując komunikat wydany przez chojnicki sanepid:
Reklama | Czytaj dalej »
Uwaga: Wodę przeznaczoną do spożycia i przygotowania posiłków dla niemowląt i dzieci do lat 2, oraz osób ze znacznie obniżoną odpornością (np. transplantacje. chemioterapia, chorych na AIDS) należy gotować przez minimum 2 minuty, a następnie bez gwałtownego schładzani pozostawić do ostudzenia.
Zalecenie obowiązuje do czasu wydania kolejnego komunikatu."
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Pięknie i klarownie napisane.
Sam się doucz. Przeczytaj jeszcze raz powyższy artykuł, przeczytaj co na ten temat napisały inne media. Już dostrzegasz, czy mam ci, ignorancie, pokazać palcem? Nie? Ok, to patrz. W żadnym z komunikatów, ale to żadnym, nie zostało napisane nic konkretnego. Wodociągi nabrały wody (sic!) w usta i nawet na bezpośrednie pytanie zadane telefonicznie, o jakie PRECYZYJNIE mikroorganizmy, a najlepiej wskazanie ich szczepów, chodzi.
To ważna informacja, kluczowa wręcz, szczególnie dla grup ludzi wymienionych nawet w tym tutaj artykule jako potencjalnie zagrożonych, tj. osób o obniżonej odporności.
Zatem czytając taką niekompletną, wybrakowaną informację nie dziwię się, że niektórzy zaczynają panikować. Z jednej strony "nie ma zagrożenia", ale z drugiej jednak o tym niechętnie i lakonicznie informują.
Tak, masz rację, informują, bo nakłada na nich ten obowiązek prawo. O przekroczeniach norm określonych w rozporządzeniach informować muszą. Natomiast te normy w przepisach jakiś cel mają. Opracowanie jest względnie nowe, z 2017 roku, zatem to nie żaden archaiczny wymóg. Wymóg, który w wariancie minimalnym został spełniony i teraz "nie mamy pańskiego płaszcza i co mi zrobisz".
To wszystko, co się tu teraz dzieje, bierze się z braku konkretnych i precyzyjnych informacji. Jakie baterie, jaki poziom. Co dokładnie jest robione, żeby sytuację poprawić.
Powiesz, że to zbędne? To powiem ci, że jako klient, który pokrywa co chwilę kolejne podwyżki uzasadniane m.in. ponoszeniem nakładów inwestycyjnych na coraz to lepsze technologie oczyszczania, życzę sobie zapewnienia odpowiedniego poziomu obsługi, a do tego należy też właśnie szczegółowe informowanie, czemu świadczona usługa odbiega od umówionego standardu.
Wcale, a wcale nie dziwią tutaj komentarze odnoszące się do portfela prezesa, o którym już od lat wiadomo, że mając na względzie warunki rynkowe, tj. gdyby wodociągi nie były spółką miejską, nigdy tyle by nie zarabiał. Porównaj sobie wynagrodzenia takich "prezesów" np. w Poznaniu, gdzie firm wodociągowych jest kilka, no i koszty życia wyższe, miasto większe, powinni zarabiać jeszcze więcej. Tymczasem zarabiają wyraźnie mniej. Aaa, przy tym woda jest tańsza.
Chojnickie wodociągi to dla mnie siedlisko buty, ignorancji i absolutnego braku profesjonalizmu. Ta sytuacja jest kolejną cegiełką ten obraz budującą.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!