Kazimierz Lemańczyk pokazał Normandię
Zwolennicy talentu Kazimierza Lemańczyka serdecznie gratulowali artyście kolejnej wystawy.
Wicemer Bayeux oglądając prace artysty z Chojnic czuła się jak na rowerowej przejażdżce po okolicy, choć od domu dzieliło ją ponad 1600 km. - Widzimy to tak samo – mówiła Chantal Rowarc'h podczas sobotniego wernisażu malarstwa Kazimierza Lemańczyka. On sam przyznał, że Port-en-Bessin-Huppain, uwieczniony na niejednej pracy, jest jego ulubionym miejscem na świecie.
Sobotni (29.06) wernisaż wystawy malarstwa Kazimierza Lemańczyka „Normandia. Zdarzenia” odbył się w ramach obchodów święta miasta. W Dniach Chojnic uczestniczyli goście z miast partnerskich, w tym francuskiego Bayeux (tego samego dnia, z tymże do południa uroczyście odnowiono podpisanie umowy partnerskiej Chojnice-Bayeux). To właśnie przyjaźń polsko-francuska zaprowadziła ponad 30 lat temu Kazimierza Lemańczyka do Normandii. - Byłem tam ośmiokrotnie dzięki wyjazdom z Chojnickiego Towarzystwa Polsko-Francuskiego. Nicole Cardinal była osobą, która gościła mnie tam po raz pierwszy. Kiedy zapytała, co chcę zobaczyć powiedziałem, że lubię małe porty. Tak się zaczęła moja zabawa z Normandią polegająca na tym, że każdy kolejny pobyt powodował poznawanie nowego fragmentu Normandii. Znam dosłownie każdy kawałek Wybrzeża Normandzkiego – wspominał artysta.
W roku ubiegłym za sprawą wystawy malarstwa pt. „Konie” Kazimierz Lemańczyk ponownie odwiedził ulubione wybrzeże. Z wystawą fotografii towarzyszyła mu córka Martyna M. Lemańczyk. Zapewniona przez stronę francuską przeszło miesięczna gościna w Bayeu, na czas trwania ekspozycji, pomyślana została jako pobyt studyjny. Podczas kilkunastu sesji plenerowych powstało mnóstwo szkiców, rysunków oraz kilkanaście prac, w większości wykonanych w technice akwareli. Właśnie te akwarele zawisły w Chojnickim Centrum Kultury. - Ta wystawa jest bardzo robocza. To są prace robione na miejscu, na żywca. Plener zmusza do innego malowania, on narzuca pewne rzeczy. Z nim trzeba walczyć, trzeba znaleźć to swoje – mówił plastyk. Drugą część ekspozycji tworzą prace powstałe już w kraju a będące efektem inspiracji tym wszystkim, co zostało w artyście po podróży. Co ważne, możemy się spodziewać kolejnych prac, bo Kazimierz Lemańczyk wykonał mnóstwo szkiców i koncepcji. - To jest materiał na długie lata – przyznał.
Grą kolorów na prezentowanych pracach zachwycał się chyba każdy, kto przybył na sobotnią wystawę, z dyrektorem generalnym ratusza na czele. - To nie jest tylko odwzorowanie rzeczywistości, ale przede wszystkim myśl artysty, która przeszła przez jego oko i rękę tworząc zupełnie nową rzeczywistość. Rzeczywistość, która istnieje, ale jest jego twórczą transformacją – mówił Robert Wajlonis. Czterdziestej trzeciej indywidualnej wystawy gratulował burmistrz Arseniusz Finster, ciesząc się, że zagościła ona w murach Chojnickiego Centrum Kultury. - To ludzie inspirowali naszą współprace z tym pięknym miastem. Jedną z tych osób jest Kazimierz Lemańczyk, za co bardzo dziękuję – podkreślił włodarz.
Najlepszą ocenę wystawili artyście jednak przyjaciele z Francji. Zapytani przez Lemańczyka, jak odbierają uwiecznione przez niego miejsca, odpowiedzieli: „Tak samo”. - Mam wrażenie, że wyjechałam rowerem na przejażdżkę po okolicy – przyznała Chantal Rowarc'h wicemer Bayeux.
Reklama | Czytaj dalej »
Artysta w otoczeniu przyjaciół z Bayeux i Chojnickiego Towarzystwa Polsko-Francuskiego.
Wystawę Kazimierza Lemańczyka można oglądać w Chojnickim Centrum Kultury (ul. Swarożyca 1) do 15 lipca.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!