Kręcili dla Beniamina
Wspólna fotografia uczestników pierwszego i drugiego etapu.
Cykliści, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Jacka Żywickiego wykręcili razem 1449 kilometrów na rzecz 6-latka borykającego się z autyzmem. Do tego wyniku należy jeszcze dodać 600 km przejechanych przez organizatora wydarzenia i jego kompana Sławomira Jankowskiego. Należący do ChTMR Cyklista zaliczyli wszystkie cztery trasy.
Kręcenie dla Beniamina rozpoczęło się w czwartek (15.08) o godz 5 rano. Pod chojnicką fontanną poza Jackiem Żywickim i Sławomirem Jankowskim pojawiły się jeszcze trzy osoby, czwarta dołączyła w Człuchowie. Pierwszy i najdłuższy odcinek, tj. 90-cio kilometrowy wiódł m.in. przez Mosiny, Człuchów i Chociński Młyn. Zgodnie z planem rowerzyści mieli go pokonać w 4,5 godziny. Zajęło im to dosłownie kila minut dłużej. - Jeszcze nie do końca się rozgrzałam, ale dobrze się jechało - przyznała Renata Lietz wjeżdżając chwilę po 9:30 na chojnicki rynek. Orzeźwiający poranek biegaczce z zamiłowaniem do ultramaratonów przyniósł rowerową życiówkę. 90 kilometrów podwójnie cenne ze względu na cel akcji. Sponsorzy (firmy i osoby prywatne z regionu) za każdy przejechany kilometr zobowiązali się wpłacić 0,50 gr na leczenie Beniamina. Tak zwane życiówki wczorajszego dnia padały praktycznie na każdej z tras.
Uczestnicy drugiego etapu na temperaturę nie mogli narzekać, za to dawał im się we znaki wiatr, wymagający większego zaangażowania sił na wzniesieniach i górkach. Dystans 70 km (Chojnice – Rytel - Woziwoda – Raciąż - Chojnice), który w realu zwiększył się o 5 km, z Jackiem i Sławkiem wspólnie pokonali: Grażyna Kiedrowska, Barbara Pestka, Alicja Łuszczak i Andrzej Beger. Właśnie tej grupie towarzyszyliśmy z aparatem. Podobnie jak na pierwszym odcinku ściemy nie było. Krótkie przerwy na uzupełnienie kalorii i konkretne pedałowanie. Mimo ponad 90 km na liczniku po rowerzystach, którzy założyli sobie cel pokonania 300 km nie widać było zmęczenia. - W grupie inaczej się jedzie. Towarzystwo innych osób pomaga – przyznał Jacek Żywicki. Duszą towarzystwa tego odcinka był bezsprzecznie prezes Cyklisty, który kawałami i opowieściami sypał jak z rękawa.
Około godz. 14:30 przy chojnickiej fontannie nastąpiła kolejna zmiana. Najliczniejsza grupa ruszyła trasą Kaszubskiej Marszruty (60 km). Ostatni odcinek (Chojnice – Tuchola – Kęsowo - Duża Cerkwica - Ogorzeliny – Chojnice, ok. 80 km) należał już tylko do największych rowerowych zapaleńców. Żywicki i Jankowski, których połączyła miłość do roweru i szalonych pomysłów zakończyli go przed północą osiągając zamierzony cel – 300 km. - W rajdzie wzięły udział 22 osoby, które łącznie przejechały 1449 km. Na leczenie Beniamina przekazujemy 730 zł za wykręcone kilometry oraz 260 zł za udostępnianie wydarzenia, łącznie 990 zł. Podziękowania dla wszystkich uczestników – mówi Jacek. - Dzięki wszystkim uczestnikom za bezinteresowny udział w imprezie. Miło patrzeć jak rowerzyści z Chojnic potrafią pomóc - dodaje Sławek Jankowski.
Reklama | Czytaj dalej »
Na zdjęciu rowerzyści, którzy pokonali wspólnie trasę Kaszubskiej Marszruty. Fot. Jacek Żywicki
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!