Suszek. Kolejny synoptyk z zarzutami
W sprawie dotyczącej tragedii w Suszku Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła zarzuty popełnienia przestępstwa kolejnej osobie, tj. synoptykowi z IMGW w Krakowie Grzegorzowi M., który w dniu nawałnicy pełnił dyżur meteorologiczny z kompetencjami podejmowania decyzji dla obszaru całego kraju.
Synoptykowi z Krakowa prokuratura zarzuca nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych polegające na nie podwyższeniu dla obszaru województwa pomorskiego oraz województwa kujawsko-pomorskiego ostrzeżenia meteorologicznego z 2 na 3 stopień zagrożenia, pomimo istniejących ku temu przesłanek.
Reklama | Czytaj dalej »
- Grzegorz M. przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, a następnie odmówił wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Wobec powyżej wskazanego podejrzanego nie zastosowano żadnego ze środków zapobiegawczych. Za popełnienie zarzucanego przestępstwa temu podejrzanemu będzie groziła kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo kara pozbawienia wolności do lat 2 - informuje Paweł Wnuk rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
W niniejszej sprawie Prokuratura Okręgowa w Słupsku już wcześniej przedstawiła zarzuty pięciu osobom, to jest: byłemu już Dyrektorowi Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Chojnicach Andrzejowi N., komendantowi obozu harcerskiego w Suszku Mateuszowi I. oraz jego zastępcy Włodzimierzowi D., a także synoptykowi z IMGW w Krakowie Witoldowi W. oraz synoptykowi centrum nadzoru operacyjnego z IMGW w Warszawie Marii M.
- W śledztwie w dalszym ciągu realizowane są zaplanowane przez prokuratora czynności postępowania i nie wyklucza się w nim przedstawienie zarzutów przestępstwa kolejnym osobom. Śledztwo w sprawie powinno się zakończyć do końca tego roku - mówi Paweł Wnuk.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
Wszystko po to, aby oddalić podejrzenia od rządzących. Tymczasem zgodnie z moją wiedzą i przekonaniem winny jest... ówczesny starosta (czy szerzej: zarząd powiatu).
Przecież to w kompetencji starosty leżało powołanie powiatowego zespołu oraz centrum zarządzania kryzysowego. Wymagała tego od wieeelu lat stosowna ustawa. Tymczasem zespół istniał tylko na papierze, a i ten - jak wieść gminna niesie - został spisany w ostatniej chwili, a CZK istniało w postaci jednoosobowej dyrektora zasiadającego obecnie na ławie oskarżonych.
Zgodnie z doniesieniami medialnymi dyrektor zakończył pracę feralnego dnia i poszedł do domu zanim nadeszło ostrzeżenie. Ani umowa, ani przyjęty zwyczaj nie wymagały, aby dyrektor pozostawał w pracy dłużej niż przewidywał grafik, zatem pretensji do niego mieć nie można. Zdaje się bowiem, że ustalenie dyżurów CZK leżało wyłącznie w kompetencji... starosty.
Dlaczego zatem oskarża się synoptyków i dyrektora powiatowego wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego, a odpowiedzialnego za organizację jego pracy starosty już nie? Przecież to starosta stworzył warunki, które bezpośrednio wpłynęły na brak odebrania komunikatu przez odpowiednią osobę (której po prostu nie było).
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!