MKS gra z Rakowem Częstochowa
Możemy na moment ochłonąć od rozgrywek Fortuna 1 Ligi. Przed nami 1/32 finału Totolotek Pucharu Polski. W środowy wieczór czeka nas domowe stracie Chojniczanki z Rakowem Częstochowa.
Latem pod Jasną Górą nie doszło do sporego wietrzenia szatni. W dużej mierze udało się zachować trzon zespołu. Klub opuścili między innymi Adam Radwański, Marcin Listkowski, Karol Mondek, Rafał Figiel, Dariusz Formella, Szymon Lewicki czy Mateusz Zachara.
Te braki udało się odpowiednio uzupełnić. Defensywę Rakowa wzmocnili Emir Azemović, Jarosław Jach i Kamil Piątkowski. Natomiast w drugiej linii od tego sezonu występują Andrija Luković, Felicio Brown Forbes czy Bryan Nouvier. Za ofensywę częstochowskiej drużyny może być odpowiedzialny Aleksandyr Kolew.
Reklama | Czytaj dalej »
Poczynione ruchy transferowe przyniosły efekt. Obecnie Raków mimo nie najlepszej pozycji w tabeli – 10. lokata i punkt przewagi nad strefą spadkową – jest w stanie nawiązać rywalizację z czołówką ligi. Zdołał wygrać z Lechią Gdańsk 2:1, Arką Gdynia 2:0 i Jagiellonią Białystok 1:0.
Stosowana przez Marka Papszuna taktyka 3–4–3 pamięta jeszcze czasy Fortuna 1 Ligi, którą Raków wygrał punktem przewagi nad ŁKS–em Łódź. W PKO Ekstraklasie ta formacja również znajduje zastosowanie, tylko momentami ustępując 3–4–2–1.
W ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice drużyna z Częstochowy wyszła w takim zestawieniu:
Gliwa – Jach, Petrášek, Azemović – Skóraś, Schwarz, Sapała, Bartl – Szczepański, Brown Forbes, Musiolik
Starcie z Mistrzem Polski beniaminek rozpoczął wręcz znakomicie. Już w 6. minucie Miłosz Szczepański zagrał do środka, obok wybiegającego z bramki Františka Placha, w kierunku Felicio Brown Forbesa. Ten tylko dopełnił formalności i otworzył wynik spotkania.
Jednak pod koniec meczu gospodarze zabrali się za odrabianie strat. W 77. minucie Igor Sapała otrzymał czerwoną kartkę za zagranie ręką we własnym polu karnym. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Jorge Félix. Dosłownie po 2 minutach Piast Gliwice prowadził już 2:1. Dogranie Patryka Tuszyńskiego w polu karnym nieszczęśliwie zablokował Michał Skóraś, który pokonał Michała Gliwę. Raków Częstochowa po bramce samobójczej wracał z Gliwic na tarczy.
„Serce boli, bo uważam, że powinniśmy wygrać ten mecz. Zaprezentowaliśmy się jako drużyna bardzo zorganizowana, zdyscyplinowana. Stworzyliśmy pięć stuprocentowych sytuacji, które należało zamienić na bramki. Szczególnie kiedy prowadziliśmy 1-0, powinniśmy ten mecz zamknąć.
Wydawało się, że nic nam nie grozi, ale kontrowersyjna sytuacja, rzut karny i czerwona kartka podcięły nam skrzydła. W końcówce mogliśmy się jeszcze zachować lepiej i doprowadzić do remisu. Przykre, że tak to się odbyło, nie zrzucam na nikogo winy, sędzia może mieć słabszy dzień. My mieliśmy dobry, ale nie na wiele się to zdało.
Zabrakło nam chłodnej głowy i doświadczenia, ciągle się hartujemy. Graliśmy na terenie mistrza Polski, który w poprzednim sezonie u siebie przegrał jeden mecz, a my dziś nie tylko nawiązaliśmy z nim walkę, ale potrafiliśmy stworzyć klarowne sytuacje”. – spotkanie podsumował szkoleniowiec gości, Marek Papszun.
Z kolei w meczach bezpośrednich prowadzi Chojniczanka. Klub z Pomorza wygrał z Rakowem 4 razy. Natomiast remisem kończyły się 3 spotkania. Obecny beniaminek Ekstraklasy wygrał 3–krotnie.
Środowa rywalizacja może być interesująca. Chojniczanka może przystąpić do meczu w nieco odmienionym składzie, co potwierdził na pomeczowej konferencji prasowej II trener „Chojny”, Josef Petřik junior. Oprócz tego krajowe puchary są najlepszym miejscem do sprawienia niespodzianki. W poprzednim sezonie jej autorem był właśnie Raków, który doszedł do 1/2 finału. Wtedy przegrał z późniejszym triumfatorem, Lechią Gdańsk 0:1. Czy uda im się powtórzyć ten sukces? Może Chojniczanka postawi się wyżej notowanemu rywalowi i zamelduje się w 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski? Przekonamy się w środowy wieczór. Początek spotkania o godzinie 19:30. Serdecznie zapraszamy na Stadion Miejski przy ulicy Mickiewicza 12!
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!