Koniec passy GKS-u. Chojniczanka górą w Chojnicach.
Do chwili pojedynku rozegranego 29 września na obiekcie w Chojnicach, GKS Jastrzębie pozostawało niepokonane przez kolejnych siedem ligowych spotkań. Mówi się jednak, że każda seria musi się kiedyś skończyć. Tak też miało to miejsce w tym przypadku.
Częsty gospodarz
Ze względu na planowaną wiosną 2020 r. modernizację obiektu przy ul. Mickiewicza, większość spotkań rundy jesiennej rozgrywane jest na chojnickim obiekcie. Spora część drużyn ligowych przychyla się do wniosków Chluby Grodu Tura i wyraża zgodę na to, aby przełożyć mecze wiosenne i rozegrać je już teraz.
Dotychczasowy bilans tych występów nie powalał jednak na kolana. Z ośmiu rozegranych do czasu starcia z GKS-em spotkań, podopieczni Josefa Petrzika wygrali zaledwie dwa razy. Raz remisując i pięciokrotnie schodząc z boiska jako przegrani. Rzecz jasna był to bilans daleki od zadowalającego, stąd też głównym celem przed niedzielnym meczem była jego poprawa. Przed meczem trudno było wskazać faworyta tego spotkania - potwierdzały to także kursy oferowane przez analityków legalnych bukmacherów. Legalny bukmacher Betclic za zwycięstwo Chojniczanki płacił 2,60, z kolei kurs na drużynę gości oscylował w przedziale 2,65-2,80. Obstawienie zwycięzcy tego spotkania tak więc wiązało się z niemałym ryzykiem. Nieco inaczej kształtowały się kursy na zdarzenia sugerowane przez użytkowników serwisu ProTipster. Pewne typy bukmacherskie to marzenie każdego gracza, należy jednak pamiętać o ryzyku związanym z typowaniem zdarzeń sportowych. Dzięki dogłębnej analizie sportowej możemy zwiększyć nasze szanse na zwycięstwo, wskazując najbardziej prawdopodobne rozstrzygnięcie. Takim wydawał się typ na to, że obydwie drużyny strzelą gola (kurs 1,85 w Betclic). Aż 4 z 5 spotkań z udziałem Chojniczanki kończyło się strzelaniem bramek przez obydwa zespoły.
Emocjonujący kwadrans
Początek rywalizacji zdecydowanie lepiej ułożył się dla gości z Jastrzębia- Zdroju. Już w 3. minucie po zagraniu ręką w polu karnym, bramkę z jedenastu metrów zdobył Damian Tront. Radość jastrzębian nie trwała jednak długo. Po blisko kwadransie gry do wyrównania doprowadził Tomasz Mikołajczak, dla którego był to premierowy gol w obecnych rozgrywkach.
Mimo ataków z obu stron, rezultat na tablicy wyników do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały jednak, iż druga część spotkania dostarczy z całą pewnością kibicom zgromadzonym przy ul. Mickiewicza w Chojnicach jeszcze wielu emocji.
Wygrana w osłabieniu
Rozmowa motywacyjna jaką przeprowadził ze swoimi podopiecznymi w przerwie trener Petrzik, wyraźnie ich zmotywowała. Pierwszy jej efekt mogliśmy ujrzeć już po pięciu minutach drugiej połowy, kiedy to boisko zmuszony był opuścić Jacek Podgórski. Powodem takiej decyzji sędziego był brutalny faul zawodnika Chojniczanki na pomocniku GKS-u Łukaszu Norkowskim.
Nieoczekiwanie niespełna dwie minuty później mimo gry w osłabieniu, to gospodarze zdołali objąć prowadzenie. Autorem bramki na 2-1 okazał się Ormianin Aghvan Papikyan. Mając na uwadze taki przebieg spotkania, chojniczanie zdecydowali o zaprzestaniu ataków na bramkę Grzegorza Drazika i ograniczyli się do gry z kontry. Kolejne akcje przyjezdnych nie przynosiły jednak zamierzonego efektu. Wynik rywalizacji w 87. minucie meczu ustalił Emil Drozdowicz, który znakomitym strzałem z dość trudnej pozycji zdołał pokonać golkipera GKS-u.
Mimo aż siedmiu doliczonych minut, wynik nie uległ już zmianie. W glorii chwały z boiska schodzili więc gospodarze, dla których był to triumf numer cztery w sezonie. Czy dzięki tej wygranej zdołają wykonać ważny krok ku górnej połowie tabeli? O tym przekonamy się w ciągu kolejnych tygodni.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!