'Największym wyzwaniem było znalezienie modeli'
Jeszcze przez trzy dni na Starym Rynku w Chojnicach można oglądać wystawę fotografii Anny Zajkowskiej pn. "Ważni dla Chojnic". Przez ostatnie 13 miesięcy fotoreporterka szukała sobowtórów takich postaci jak Julian Rydzkowski, Stefan Bieszk czy Otton Weiland.
Realizatorka projektu założyła sobie, że na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości odtworzy sylwetki 11 osób, które po roku 1918 w sposób szczególny zapisały się na kartach lokalnej historii. Do grona tych osób Anna Zajkowska zaliczyła: Marię Matysikową, Irenę Nieżychowską, Ottona Weilanda, Juliana Rydzkowskiego, Ferdynanda i Stefana Bieszków, Albina Makowskiego, Alojzego Sobierajczyka, Franciszka Gierszewskiego, Jana Pawła Łukowicza oraz Stanisława Sikorskiego.
Reklama | Czytaj dalej »
Poszukiwania modeli ruszyły w sierpniu ubiegłego roku zaraz po tym, jak fotografka otrzymała stypendium burmistrza na realizację projektu. - Na początku odbywało się to za pośrednictwem mediów i Facebooka. Niestety nie przynosiło to zbytnio efektów. Jako jedyna sama zgłosiła się Katarzyna Habecka, która wcieliła się w postać Ireny Nieżychowskiej - wspomina Anka Zajkowska. W ruch poszedł telefon. Chojniczanka odwiedzała też różne stowarzyszenia i instytucje. Tu nastąpił mały przełom. W Domu Dziennego Pobytu "czekał" Henryk Wojciechowski, łudząco podobny do Juliana Rydzkowskiego. - To podobieństwo jest naprawdę niesamowite! Pan Henryk jest osobą, która nie potrzebowała dosłownie żadnej charakteryzacji, poza strojem.
Przy szukaniu pozostałych modeli Zajkowska wróciła do mediów społecznościowych. - To była taka trochę zabawa w stalkera. Przeglądałam kogo ja tam mam w znajomych. Tak dopatrzyłam się podobieństw między Adamem Kopczyńskim i Ottonem Weilandem, Karolem Górnowiczem
i Franciszkiem Gierszewskim, Andrzejem Schulzem i Albinem Makowskim. W zasadzie, poza Kasią i panem Henrykiem, wszyscy modele to w jakiś sposób osoby publiczne, które poznałam pracując jako dziennikarz.
- Największym wyzwaniem, bezapelacyjnie, było znalezienie modeli – dodaje Anna. Druga trudność wiązała się ze zgrywaniem terminów. Pora wykonywania sesji zdjęciowej musiała pasować na tylko modelowi i tej, która chwytała za aparat. W projekcie uczestniczyła także Julia Miszewska, 18-letnia uczennica LO im. Filomatów Chojnickich. Julia podjęła się charakteryzacji postaci. Z sesjami trzeba było się dostosować głównie pod jej zajęcia. - Najwięcej czasu zajął chyba wizaż Andrzeja Schulza i Karola Górnowicza. Najdłuższe za to okazało się spotkanie z Jarkiem Urbańskim, ale to dlatego, że żadne z nas nie potrafiło zawiązać krawata i się tego podczas sesji uczyliśmy z YouTubem. Same zdjęcia nie trwały długo. Trzeba przyznać, że wszystkie te osoby mają naturalny talent do pozowania. Największy chyba Bogdan Kuffel. Zrobiłam mu trzy zdjęcia, w tym dwa były próbą światła. I chyba faktycznie z tego zdjęcia, tej charakteryzacji jestem najbardziej zadowolona. Tutaj też chyba najbardziej mi się podobał kostium, w tym koszula, którą specjalnie pod tę postać przerabiała moja ciocia.
Sesje zdjęciowe odbywały się bez sztampy i zadęcia. - Było sporo śmiechu, rozmów o historii. Pytań, skąd taki pomysł na zdjęcia i zachwytów panów nad relaksem, jakim okazywało się bycie malowanym. Niestety nie dla każdego udało się odnaleźć modela. - Nie ma Stanisława Sikorskiego, Ferdynanda Bieszka i Marii Matysikowej. W pozostałe postaci wcielili się: Irena Nieżychowska – Katarzyna Habecka, przedsiębiorca, copywriter; Albin Makowski – Andrzej Schulz, nauczyciel, trener ZHP; Otton Weiland - Adam Kopczyński, wiceburmistrz; Julian Rydzkowski – Henryk Wojciechowski, uczestnik Domu Dziennego Pobytu; Stefan Bieszk – Jarosław Urbański, rzeźbiarz; Franciszek Gierszewski – Karol Górnowicz, strażak, prezes OSP w Chojnicach; Jan Paweł Łukowicz – Paweł Boczek, były dyrektor Zespołu Szkół przy Nowym Mieście; Alojzy Sobierajczyk – Bogdan Kuffel, radny Rady Miasta Chojnice.
Zdjęcia na Starym Rynku można oglądać do poniedziałku (7.10) rano.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!