Zapowiedź: Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chojniczanka

Przed nami 19. kolejka Fortuna 1 Ligi. W jej ramach Chojniczanka zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko–Biała.

„Górale” w ostatnim czasie znacząco poprawili swoje wyniki. Dzięki temu awansowali na 2. miejsce w tabeli i mogą z optymizmem patrzeć na rundę rewanżową. Mają 2 punkty przewagi nad Radomiakiem Radom i tyle samo oczek, co liderująca Warta Poznań. Czy w sezonie 2020/2021 zobaczymy Podbeskidzie z powrotem w Ekstraklasie?

Na poprawę pozycji w tabeli bardzo duży wpływ mają ostatnie 4 kolejki. Podczas tych meczów klub z Bielska–Białej zgarnął 10 punktów. Wygrał z Odrą Opole 2:0, z Sandecją Nowy Sącz 3:1 i Zagłębiem Sosnowiec 4:1, oraz zremisował z Chrobrym Głogów 1:1.

Reklama | Czytaj dalej »

Pierwszy trener, Krzysztof Brede został zawieszony na 2 spotkania za swoje zachowanie po spotkaniu z Chrobrym. W związku z tym w trakcie starcia z Zagłębiem Sosnowiec zastąpił go Hubert Kościukiewicz – asystent pierwszego trenera. Jednak nie miało to wpływu na zespół, który rozgromił u siebie Zagłębie Sosnowiec 4:1. Na ten mecz Podbeskidzie wyszło w następującym zestawieniu:

Polaček – Jaroch, Osyra, Baszłaj, Modelski – Danielak, Sieracki, Figiel, Rakowski, Sierpina – Roginić

Już pierwsze sekundy spotkania pokazały, że Podbeskidzie jest w bardzo dobrej formie. Na zegarze mieliśmy około 20. sekundę spotkania. Łukasz Sierpina zagrał w pole karne do Marko Roginicia. Na nieszczęście dla gospodarzy, Chorwat źle trafił w piłkę. Strzał spokojnie wyłapał Krystian Stępniowski.

Jednak już w 13. minucie było już 1:0. Futbolówka po rzucie rożnym została wybita na 20. metr. Dopadł do niej Rafał Figiel. Pomocnik Podbeskidzia długo składał się do uderzenia, ale huknął z daleka w kierunku bliższego słupka. Tym razem bramkarz Zagłębia niewiele mógł zrobić.

Kilka chwil później goście ruszyli z kontrą. Szymon Pawłowski wypuścił Fabiana Piaseckiego, ale ten przegrał pojedynek z Martinem Polačkiem. Podbeskidzie odpowiedziało w 22. minucie. Po raz kolejny Sierpina świetnie zagrał do środka w kierunku Roginicia. Tym razem uderzenie napastnika było dużo silniejsze, jednak Stępniowski ponownie wybronił jego strzał.

To, co nie udało się Roginiciowi wcześniej, powiodło się kilka minut później. Chorwat bardzo dobrze „wkleił” się w linię obrońców Zagłębia, dzięki czemu nie był na spalonym. Dostał podanie z głębi pola i miękką podcinką pokonał bramkarza gości.

Tuż przed przerwą zrobiło się 3:0. Akcja gospodarzy prawą stroną, którą rozpoczął Karol Danielak. Podanie do boku, w kierunku Adriana Rakowskiego. Ten zdołał odegrać do Roginicia na skrzydło. Danielak ruszył do przodu, znalazł się w polu karnym, uprzedził rywali i mocnym strzałem wykończył zagranie Chorwata. Co do tej bramki można mieć wątpliwości, czy Roginić nie był na pozycji spalonej.

Po przerwie Zagłębie nie miało wyjścia, musiało zabrać się za odrabianie strat. Na połowie rywali zrobiło się dużo miejsca, co wykorzystał Tomasz Nawotka, zagrywając w pole karne do Patryka Małeckiego. Strzał napastnika gości ręką zablokował Bartosz Jaroch. Rzut karny na gola zamienił Fabian Piasecki, zawodnik Zagłębia zmylił Polačka przy strzale.

W 55. minucie Rakowski próbował wyjść z kontratakiem, jednak został sfaulowany na połowie boiska przez Płamena Kraczunowa. Nie dość, że Zagłębie przegrywało, to jeszcze musiało grać w osłabieniu.

Podbeskidzie bardzo dobrze opanowało grę prostopadłymi podaniami i unikanie pozycji spalonej. Na lewej stronie znów pojawił się Sierpina, ponownie centrował na 7. metr do Roginicia. Chorwat upadł w polu karnym po starciu z Quentinem Seedorfem. Tym razem sędzia nakazał grać dalej.

W 83. minucie strzelono ostatnią bramkę w tym meczu, na 4:1. Sierpina wstrzelił piłkę. Seedorf chciał przeciąć to zagranie, ale zrobił to niefortunnie i umieścił piłkę w bramce Stępniowskiego. Gospodarze w pełni zasłużenie pokonali Zagłębie Sosnowiec.

„Na wstępie chciałbym pogratulować drużynie zaangażowania, woli walki, zdobycia trzech punktów i efektownej gry. Oczywiście podziękowania dla całego sztabu, który cały tydzień pracował nad tym, żebyśmy poprawili skuteczność, byśmy jeszcze mocniej przycisnęli przeciwnika i to się nam dzisiaj udało. Myślę, że ten mecz oglądało się bardzo fajnie, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy zdominowaliśmy przeciwnika i postawiliśmy im naprawdę trudne warunki”. – skomentował spotkanie na konferencji asystent trenera, Hubert Kościukiewicz.

Historia dotychczasowych meczów Chojniczanki z Podbeskidziem jest bardzo wyrównana. „Górale” mogą pochwalić się 2 wygranymi meczami, 3 starcia kończyły się remisem. Z kolei „Chluba Grodu Tura” również zwyciężała 2–krotnie. W spotkaniu 2. kolejki Podbeskidzie wygrało w Chojnicach 1:0 po bramce Marko Roginicia.

Oba kluby przed tym meczem znajdują się na przeciwnych biegunach. Podbeskidzie dzięki bardzo dobrej grze w ostatnich meczach awansowało na 2. miejsce w tabeli i może myśleć o  powrocie do Ekstraklasy. Natomiast Chojniczanka po porażce z Wigrami Suwałki skomplikowała sobie sytuację w walce o utrzymanie.

Do bezpiecznego miejsca w tabeli zawodnicy Zbigniewa Smółki tracą 3 punkty. Mecz z Podbeskidziem rozpocznie się w piątek o godzinie 18:00.

Poznaliśmy obsadę sędziowską na mecze 19. kolejki Fortuna 1 Ligi. Arbitrem głównym meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chojniczanka będzie Piotr Lasyk z Bytomia.

Asystentami na linii będą Damian Rokosz i Marcin Kasprzyk, a sędzią technicznym – Wojciech Kretek.

Dla sędziego Lasyka będzie to dziesiąty mecz z udziałem Chojniczanki. Ostatnie spotkanie Chojniczanki, które sędziował arbiter z Bytomia to wyjazdowy mecz z Rakowem Częstochowa z poprzedniego sezonu, zakończony wygraną Rakowa 1:0. Bilans meczów Chojniczanki sędziowanych przez Piotra Lasyka to: dwa zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki.

Bilans sędziego Lasyka w sezonie 2019/20 to 11 spotkań PKO Ekstraklasy. Łącznie pokazał w nich 38 żółtych kartek i podyktował 2 rzuty karne.

Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl

• Komentarze Chojnice24 (0)
• Komentarze Facebook (...)