Znęcanie się czy 'jedynie' naruszenie nietykalności cielesnej?
Wciąż brak rozstrzygnięcia w sprawie dotyczącej znęcania się nad dziećmi przez nauczycielki w Przedszkolu integracyjnym „Skrzaty”. Prokurator po zapoznaniu się z nagraniami z zapisu video, odesłał akta na policję. Z okresu dwóch miesięcy śledczy wyselekcjonowali ponad setkę zachowań przekraczających granice oddziaływania wychowawczego. Oko kamery natomiast nie objęło zamykania 4 i 5-latków w brudowniku i ciemnym kantorku. Zachowań budzących wątpliwości miało dopuścić się 5 osób.
Reklama | Czytaj dalej »
Ostatnia z przytoczonych informacji jest publikowana przez nas po raz pierwszy. Do tej pory podawaliśmy, że nieodpowiednie metody wychowawcze w stosunku co do dzieci z integracyjnej grupy „Malinki” miały stosować trzy panie, dwie opiekunki i woźna oddziałowa (pracownice zostały odsunięte od obowiązków, kiedy sprawa ujrzała światło dzienne). Obecnie prowadzący postępowanie prokurator Jarosław Kurowski podaje, że osób widocznych na nagraniach, których reakcje na zachowania dzieci można zakwestionować jest pięć, są to cztery kobiety i jeden mężczyzna.
- Nauczyciele na zachowania dzieci reagowali bardzo różnie, czasami bardzo granicznie. W zależności od wrażliwości rodzica można by je określić jako dopuszczalne bądź nie – mówi prokurator. Te graniczne zachowania to na przykład, że: - Pani chwyta za rękę dziecko, które pokłada się na ziemi i ciągnie za tą rączką, stawia na nogi. Monitoring utrwalił różnego rodzaju naruszenia nietykalności cielesnej dzieci, w tym dawanie klapsów, co do których polskie prawo wyraża się jednoznacznie czy uderzanie dziecka w rękę. - To jest całe wielkie spektrum – podsumowuje Jarosław Kurowski. O uciszaniu przedszkolaków poprzez wkładanie chusteczek do ust czy zapinanie klamerek pisaliśmy wcześniej.
Akta sprawy z człuchowskiej prokuratury ponownie trafiły na komendę przy ul. Warszawskiej w Chojnicach. Policjanci mają teraz ustalić w stosunku, co do których dzieci stosowane były niewłaściwe metody wychowawcze. W planie są także kolejne przesłuchania nauczycieli, w tym po raz pierwszy wychowawczyni z grupy „Malinki”, na której zachowanie rodzice złożyli skargę do burmistrza. Cztery panie i jeden pan będą tłumaczyć dlaczego w danej sytuacji zareagowali tak, a nie inaczej.
Zadaniem prokuratury jest rozstrzygnięcie, czy w grupie 4 i 5-cio latków doszło do znęcania się fizycznego i psychicznego nad dziećmi, czy może naruszenia nietykalności cielesnej. - Istotną kwestią dla tej oceny jest, jak wiele zachowań dotyczyło konkretnego dziecka Na razie nie ma podstaw, żeby zarzucić, że ktoś znęcał się nad całą grupą – mówi Jarosław Kurowski. Prokurator przyznaje, że w ogóle skłania się ku temu, żeby decyzję pozostawić rodzicom. - Ale żadnej decyzji jeszcze nie podjąłem – zaznacza.
Oko kamery zarejestrowało to co działo się w sali zajęć, natomiast kantorek i brudownik, gdzie przedszkolaki były zamykane za karę znajdują się poza strefą monitoringu. To, że dzieci były w nich zamykane potwierdziła kontrola kuratorium oświaty. - Dyrektor przedszkola przekazał wizytatorom dokumentację i złożył wyjaśnienia, z których wynika, że placówka podejmuje działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa, jednakże potwierdzone przez nauczycielki zamknięcie dzieci w pomieszczeniu zawierającym środki chemiczne i sprzęty niebezpieczne oraz stosowanie klamerek na zajęciach z dziećmi może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa i zdrowia wychowanków. Potwierdzone działania nauczycieli wskazują, iż stosują niewłaściwe metody wychowawcze zagrażające bezpieczeństwu dzieci – informowała po przeprowadzonej kontroli w placówce Małgorzata Bielang pełniąca obowiązki Pomorskiego Kuratora Oświaty.
Prokuratura Rejonowa w Człuchowie sprawę Skrzatów prowadzi od kwietnia ubiegłego roku. Postępowanie prowadzone jest o przestępstwo znęcania się nad dziećmi z Art. 207 § 1 KK. Jeśli prokurator zmieni jego kwalifikację na Art. 217. § 1 KK sprawiedliwości przed sądem będą szukać rodzice, bo sprawy o naruszenie nietykalności cielesnej prowadzone są z oskarżenia prywatnego.
Jak poinformowało dzisiaj (21.02) na swoich łamach Radio Weekend na chojnicką komendę w ostatnich dniach wpłynęło zawiadomienie o prawdopodobnym znęcaniu się nad autystycznym chłopcem w przedszkolu "Skrzaty". Sprawę zgłosiła mama 6-latka. Wniosek o wszczęcie śledźtwa trafił do chojnickiej prokuratury, która wyłączyła się z prowadzenia opisywanej przez nas sprawy.
Art. 217. § 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Art. 207 § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (10)
- Komentarze Facebook (...)
10 komentarzy
jak dorosłego świerzbią ręce, aby pacnąć dziecko - nie nadaje się do pracy w szkole/przedszkolu.
te pseudo-nauczycielki powinny dostać dożywotni zakaz wykonywania zawodu, niestety, ale praca z dziećmi jest trudna i nie dla każdego
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!