Agata Wiśniewska - 2021-06-13 10:35:25
'Bieganie jest tym, co Zbyszek chciał nam przekazać'
Rondo u zbiegu ulic Lichnowskiej i Przemysłowej ma swojego patrona. Został nim zmarły przed rokiem Zbigniew Wiśniewski, nestor chojnickich biegów, który w barwach Floriana zaliczył ponad 1000 startów. Po wczorajszej (12.06) uroczystości odsłonięcia tablicy biegacze pokonali symboliczną dyszkę dla Zbyszka, bo ona sam żadnej okazji do biegu by nie przepuścił.
Szarfę z tablicy z imieniem Zbigniewa Wiśniewskiego, zerwali jego najbliżsi: żona Jadwiga i synowie, Adam i Rafał.
O nadanie imienia Zbigniewa Wiśniewskiego rondu u zbiegu ul. Lichnowskiej i Przemysłowej wnioskował Klub ChKS Kolejarz, który ma swój stadion tuż nieopodal. Z Kolejarzem, a konkretnie jego sekcją biegową Florian pan Zbyszek (ur. 20 grudnia 1936) był związany od 1984 roku. Wcześniej biegał w Tucholance, Nadwiślanin Chełmno, Budowlani Bydgoszcz. Wiśniak swój pierwszy maraton przebiegł w wieku 58 lat. W 2000 roku w Dębnie pobił swoją życiówkę i rekord Polski w maratonie w kat. 60-64 lat. Pokonanie ponad 40 km zajęło chojniczaninowi zaledwie 2 godz. 55 min. i 11 s. Razem z kolegami z Floriana uczestniczył w biegowej pielgrzymce do Watykanu, zdobywał podium w sztafecie i biegach drużynowych, organizował sportowe wydarzenia w regionie. Pan Zbyszek z bieganiem nie rozstał się nawet po operacji serca, za to z dłuższymi dystansami już tak. Na codziennych trasach towarzyszył mu zawsze pies. Obrazek biegnącego starszego pana i niewielkiego czworonoga obok, zapisał się w pamięci wielu mieszkańców Chojnic. Zbigniew Wiśniewski zmarł 15 stycznia 2020 r. po walce z ciężką chorobą.
Wczoraj (12.06) przy rondzie na ul. Lichnowskiej zebrali się przyjaciele i sąsiedzi Wiśniaka, biegacze i przedstawiciele miasta. W imieniu najbliższej rodziny pana Zbyszka za tak liczne przybycie dziękował, Andrzej Górnowicz, kierownik sekcji biegowej Florian. Wyrazy uznania skierował także do burmistrza Chojnic, bo rada miejska jednogłośnie opowiedziała się, za taką formą upamiętnienia niezmordowanego biegacza. - Spodziewaliśmy się biegu imienia taty, ale nie ronda - przyznał już w kuluarach pan Adam Wiśniewski.
- Po uroczystości pobiegniemy do Ostrowitego, bo Zbyszek też by sobie tego życzył, abyśmy nie usiedli po takiej uroczystości, a pobiegli - dodał Andrzej Górnowicz.
Na zdjęciu najbliższa rodzina Zbigniewa Wiśniewskiego.
- Zbyszek był i pozostał w naszych sercach jako człowiek z wielką pasją. Miałem ten zaszczyt z nim wielokrotnie rozmawiać, spotykać się i podziwiać go za to co robił. Mieć pasję, która kosztuje pracę, kosztuje wiele wyrzeczeń, to piękna sprawa. Bieganie dla Zbyszka było bardzo ważne. Gdybyśmy szukali wzoru do naśladowania, to Zbyszek jest tym wzorcem. Bieganie jest tym, co zbyszek chciał nam przekazać i tym o co poprosił by, żebyśmy pamiętali, że warto biegać, że warto uprawiać różne dyscypliny sportu - mówił z kolei burmistrz Arseniusz Finster.
- Bardzo fajnie, że jest to rondo Zbyszka Wiśniewskiego, czego wam serdecznie gratuluję. A on na pewno w naszej pamięci pozostanie bardzo długo, wpisał się na karty historii naszego miasta - dodał włodarz Chojnic.
Sportowa brać. Na sobotnią uroczystość niektórzy przyjechali nawet z Niemiec. Na pierwszym planie Wena, piesek pana Zbyszka. Po śmierci swojego pana psiak obrał sobie nowego, Rafała Wiśniewskiego, młodszego syna pana Zbyszka. Teraz oni biegają w duecie.
Artykuł pochodzi z portalu www.chojnice24.pl
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!