Strona główna › Chojnice

Samorząd Mieszkańców Osiedla nr 1  jako jeden z nielicznych w  mieście ma swoją świetlicę osiedlową. Mieści się ona w lokalu piwnicznym ZGM przy Placu Jagiellońskim, dawnej pracowni Franciszka Pabicha. W marcu 2020 r. zakończył się remont zawilgoconego pomieszczenia. Na oficjalne otwarcie na razie nie ma co liczyć, ze względu na sytuację epidemiczną w kraju. Odświeżony lokal jednak nie świeci pustkami. Niedawno swoje środkowe spotkania wznowili seniorzy z "Wrzosu", klubu prężnie współpracującego z zarządem osiedla. Niestety problem z wilgocią powrócił i zostanie, dopóki świetlica nie będzie ogrzewana.

 

Mimo własnych zasobów, w postaci świetlicy osiedlowej, nie było wyjątku od reguły, mieszkańcy "jedynki" musieli odbyć zebranie na Hali widowiskowo-sportowej przy ul. Wagnera. Uczestnicy sobotniego zebrania osiedlowego (3.07), nie licząc zarządu, były to dwie mieszkanki, zatwierdzili plan finansowy. Po skumulowaniu budżetu z 2020 roku i roku 2021 samorząd ma do dyspozycji 15 tys. zł. Z myślą o starszych mieszkańcach osiedla planowana jest wycieczka do Wdzydz Kiszewskich, o tych młodszych dofinansowanie Mikołaja w Szkole Podstawowej nr 1 czy lekcje muzealne. Śródmieście chciałoby także zorganizować dzień bezpieczeństwa w ruchu drogowym, festyn czy spotkanie opłatkowe. Gdyby jednak kolejna fala pandemii pokrzyżowała chojniczanom szyki, do dzieci i młodzieży z "jedynki" trafią odblaski.

Co nurtuje mieszkańców centrum Chojnic?

Spraw bieżących mimo słabej frekwencji nie zabrakło. Sam przewodniczący osiedla wyraził zaniepokojenie stanem miejskich zabytków. Zdaniem Jordana Rolbieckiego pilnej interwencji wymaga Baszta Kościelna z XIV w. - Co roku można starać się o dofinansowanie prac z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sporo obiektów sakralnych takie wsparcie otrzymuje. Tutaj Parafia pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela musiałaby złożyć wniosek. Dzisiaj mamy zdecydowanie więcej możliwości ratowania zabytków niż 50 lat temu - mówił szefujący Śródmieściu.

 

Rewitalizacji wymagają także kamienice, choćby te przy Placu Jagiellońskim. Zdaniem "jedynki" zachętą do przeprowadzenia niezbędnych prac przez ich właścicieli byłaby większa pomoc z miasta. - 40 proc. to jest za mała partycypacja - ocenił Jordan Rolbiecki. Wniosek o zwiększenie puli na rewitalizację zabytków do rady miasta przybrał formę uchwały.

Poza tym, że zabytki w Śródmieściu się kruszą, to nie najlepiej prezentują się też place zabaw. Stanu urządzeń nie można jednak zwalić na karb upływającego czas czy braku działań ze strony człowieka, bo to on tutaj jest głównym winowajcą. - Mam 80 lat, ale takiej dewastacji, jak dzisiaj to jeszcze nie widziałam.  Place zabaw są niszczone a na domach graffiti - ubolewała jedna z mieszkanek.  Marzena Szyca zgłaszała zniszczenia dot. ogródka jordanowskiego przy Placu Emsdetten. Natomiast już w trakcie wymiany urządzeń jest plac mieszczący się na boisku Szkoły Podstawowej nr 1.

 

Sporą uciążliwością dla mieszkających w centrum Chojnic są także amatorzy mocniejszych trunków. Ich spotkania odbywają się m.in. w sąsiedztwie podstawówki, na ławeczkach między gazonami z kwiatami. Zdaniem przewodniczącego rozwiązaniem tutaj mogłoby być zlikwidowanie ławeczek, konkretniej przeniesie ich w inne miejsce, choćby na przystanki autobusowe, które takiej małej architektury nie posiadają. Na zebraniu został również poruszony problem aut zalegających na podwórzu jednej z kamienic, po byłych lokatorach.

Uczestnicy spotkania wyrazili nadzieję na budżet obywatelski w przyszłym roku, tak by sami mogli kreować swoją rzeczywistość. Zaznaczyli też, że bardzo podoba im się mural, jaki ozdobił ścianę kamienicy u zbiegu ulic Sukienników i Okrężnej.

REKLAMA:

• Strony internetowe dla firm