Urządzenia odporne na mróz, ale nie na ludzką głupotę
Na ogrodzeniu nowego placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 1 widnieje kartka z napisem "nieczynny do odwołania". Powód, takiego stanu rzeczy? Krótko po oddaniu obiektu do użytku "przetestowali" go wandale. - Myślimy nad rozwiązaniem. Bez policjanta, który cały czas pilnował by placu, chyba się nie da - załamuje ręce Grzegorz Czarnowski, dyrektor wydziału edukacji w chojnickim ratuszu. Akty wandale na placu zabaw w Śródmieściu to niestety już standard, tak jak i świadczące o wieczornych libacjach butelki. - Po weekendzie zbieramy 3 pełne worki śmieci tylko z tego miejsca - dodaje urzędnik.
Poprzedni plac zabaw przy Szkole Podstawowej nr 1 był drewniany. - Powinniśmy go remontować lekko 5 lat temu. Te zabawki pani dyrektor próbowała w jakiś sposób własnym systemem gospodarczym reanimować, ale one już nie spełniały żadnych norm - przyznaje Grzegorz Czarnowski, szefujący miejskiej oświacie. Demontaż starych urządzeń i montaż nowych odbył się w lipcu. Zadanie pochłonęło 130 tys. zł. Plac wykonała ta sama firma, co przy Szkole Podstawowej nr 3. W ratuszu mieli nadzieje, że nowe sprzęty zostaną uszanowane i użytkowane zgodnie z przeznaczeniem. Tak się jednak nie stało.
- Zabawki są bardzo ładne, droższe, odporne na działanie warunków atmosferycznych, ale jeśli chodzi o wandaloodpronść, to chyba musielibyśmy je podpiąć pod prąd - mówi urzędnik. Zarówno Szkoła Podstawowa nr 1, jak i Szkoła Podstawowa nr 3, są zlokalizowane w obszarze zdegradowanym społecznie, co wykazały badania przeprowadzone przez urząd. Tutaj może tkwić clou problemu. - Niestety po każdym weekendzie, nawet i w dzień powszedni zbieramy z terenu tych szkół bardzo dużo butelek po alkoholu. Tam są zniszczenia, są uszkodzenia ogrodzenia, zabawek - informuje dyrektor Czarnowski.
Reklama | Czytaj dalej »
Nowy plac nosi na dziedzińcu SP nr 1 już ślady pozostawione przez młodych gniewnych. Niektóre elementy zabawek zostały wręcz połamane, trzeba będzie je wymienić, inne oznaczone inicjałami. Trawa nie zdążyła się dobrze ukorzenić, a już wjechały na nią hulajnogi. Wszystko to przełożyło się na decyzję o jego zamknięciu do czasu rozpoczęcia roku szkolnego i wypracowania skutecznego rozwiązania. Szkoły nie stać na remontowanie placu co chwilę, czy wymianę urządzeń, ale też bez sensu, żeby dzieci urządzenia oglądały zza płotu.
Teren "jedynki" jest objęty miejskim monitoringiem, dwa lata temu na elewacji zamontowano dodatkowe kamery, ale na niewiele się to zdaje. - Nie poprawia to niestety bezpieczeństwa. Być może trzeba będzie zwiększyć ilość patroli straży miejskiej, czy jakieś inne rozwiązanie będziemy musieli zastosować. Póki co, problem jest - przyznaje dyrektor wydziału edukacji.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (8)
- Komentarze Facebook (...)
8 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!