Zimny bufet
Będąc ostatnimi czasy na ważnej międzynarodowej prozdrowotnej konferencji z udziałem wielu znanych osobistości i towarzystw naukowych, a organizowanej w Poznaniu doznałam olśnienia. Jak zwykle, uwieńczeniem konferencji był bankiet. Od pewnego ( kilkuletniego zapewne) czasu pojawiła się nowa, dziwna moda dająca się zaobserwować na bankietach, przyjęciach, spotkaniach . Zadziwiające, że dotyczy to w szczególności tych super-party, najbardziej nagłaśnianych i uznanych za ważne. Okazuje się, ze dobrego smaku brakuje często tam, gdzie powinno być go najwięcej. Można to zaobserwować i na lokalnym gruncie. O co chodzi? Oczywiście – o jedzenie!Reklama | Czytaj dalej »
Słysząc, że na spotkaniu towarzyszyć będzie szwedzki stół lub zimny bufet, można się domyślić co będzie serwowane.
Gdziekolwiek sięgnąć widelcem i bez względu na porę roku czy okazję królują powtarzające się potrawy i przysmaki. Zimne bufety opierają się na sprawdzonym menu, w którym wymiennie królują: pseudo – Włochy, pseudo Francja lub pseudo Chiny. Ba, nawet pseudo Polska. Tak jakby inne kraje ze swoją kulinarną historią i teraźniejszością nie istniały.
Aż smuci brak umiaru i wyobraźni cechujący tych, którzy ten poczęstunek szykują lub wybierają. Łatwizna i standard !
Niezmordowana sałatka caprese z importowanymi pomidorami bez wigoru, poskręcane ze wstydu wędliny, plastry mięsa w zawiesistych sosach, których nie sposób pokroić na stojąco...
A przecież można inaczej i bardziej urozmaicenie...
Wracając jednak do cateringu kiepskiego (proszę zauważyć, ze z takim mamy najczęściej do uczynku) to, oczywiście mało interesująca oferta gastronomiczna nie wpływa wprost proporcjonalnie na wielkość wystrojonego tłoku przy bufecie. Ten zawsze jest tak samo zbity, falujący i „nieprzeciskalny”. Co o tyle paradoksalne, że nikt z gości prawdopodobnie nie należy do wygłodniałych. Jednak łakomstwo, podobnie jak strach ma wielkie oczy i wszystko widzi lepsze i większe – szczególnie na czyimś talerzu. Nie wiem, czy pamiętacie Państwo słynną scenę z „Kariery Nikodema Dyzmy”, gdy naszemu bohaterowi zrzucono sałatkę z talerza? Nic się od tego czasu nie zmieniło. A pewnie i karierę polityczną czy towarzyską też można w ten sposób rozpocząć nawet w naszych czasach.
Chociaż..... z tą karierą towarzyską to może być różnie. Bo teraz tak naprawdę ważne i udane spotkania coraz częściej organizowane są konspiracyjnie, w prywatnych domach, mieszkaniach lub klubach. Bez mediów i błysku fleszy i sztucznych uśmiechów.
Trudno trafić tam przypadkiem – goście zapraszani są zazwyczaj bezpośrednio.
Byłam na jednym z takich przyjęć i doskonale bawiłam się w gronie znanych i ciekawych osób, gdzie wspólnie smażyliśmy placki ziemniaczane. Po prostu...
Takich właśnie nietuzinkowych spotkań wieńczących różne ważne wydarzenia, bez wymuszonych powitań i uśmiechów życzę Państwu. Miła atmosfera, komfort i luz dadzą satysfakcję i ukojenie zestresowanemu codziennym zmaganiem ciału. Wyjdzie to nam z pewnością na zdrowie.
Katarzyna Karpus
Poradnia Dietetyczno-Żywieniowa NZOZ „GEMINI”
Tel. 052/ 3974033
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (4)
- Komentarze Facebook (...)
4 komentarze
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!