'Bokser' nie wywiesza białej flagi. Aktualizacja
W trakcie piątkowego (19.11) nadzwyczajnego walnego zebrania członków i sympatyków UKS "Bokser" Chojnice nie podjęto uchwały o zakończeniu działalności stowarzyszenia, ale wniosek do burmistrza o bezpłatne udostępnienie małej sali na obiekcie przy ul. Huberta Wagnera.
U podstaw zwołania nadzwyczajnego zebrania członków UKS "Bokser" Chojnice stanęły problemy lokalowe z jakim borykają się pięściarze, trenowani m.in. przez Andrzeja Platę. Za zgodą miasta klub w roku bieżącym wynajął salę gimnastyczną przy Placu Niepodległości, ale grant, jaki otrzymał nie pokrywa w pełni kosztów jej wynajmu (zabrakło 10 tys. zł). - Od czerwca trenujemy tam dzięki sympatii i życzliwości właścicieli, rachunki płacimy za swoje. Po nowym roku możliwe, że zostaniemy bez sali, a dla nas to jest jednoznaczne z tym, że przestajemy istnieć - informował Andrzej Plata, wiceprezes "Boksera". Zebranych na stołówce Szkoły Podstawowej nr 8 pytał: - Czy mamy ten klub likwidować?Odpowiedź była jedna: - Nie!
Rozwiązania klubu nie wyobrażają sobie nie tylko jego członkowie, ale i przybyli na spotkanie goście. - Macie świetnych trenerów i chęci, a my jesteśmy od tego, żeby wam pomóc. Nie dopuszczam w ogóle takiego scenariusza o rozwiązaniu klubu - przyznał Marek Szank, przewodniczący komisji kultury i sportu w radzie miasta. Do wiceprezesa "Boksera" i zarazem kolegi z rady apelował, aby nie wywieszał białej flagi.
- Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego nie ma tutaj burmistrza? Do piłkarzy to by wszedł przez komin. Tu coś nie gra - stwierdził Kazimierz Poteracki. Chwilę później ten sportowy weteran dodał, że 50 lat temu w naszym mieście priorytetem też była piłka nożna.
Wicestarosta Mariusz Paluch zaistniałą sytuację próbował zrzucić na karb nieporozumienia. - Ode mnie wyszedł wiceburmistrz. Znając tych panów (włodarzy Chojnic Arseniusza Finstera i Adama Kopczyńskiego - przypis red.) uważam, że oni po prostu nie do końca wiedzą, co dzieje się z klubem. W końcu jednym z zadań samorządu jest dbanie o kulturę i sport, my żadnej łaski nie robimy - mówił przedstawiciel powiatu, który też zaproponował siebie w roli mediatora. - Poproszę burmistrzów i zarząd klubu do siebie i załatwimy tę sprawę. Będziecie mieli gdzie trenować - zapewnił Mariusz Paluch.
Chęć podzielenia się salami na treningi z bokserami zadeklarował Olek Knitter. - My też staramy się o sale dla naszych wychowanków. Nie widzę problemu, żeby na jednej części trenowali nasi piłkarze a na drugiej bokserzy - mówił członek zarządu ChKS Kolejarz. - Czy to nie jest dobry moment, aby zacząć rozmawiać o nowej hali sportowej w tym mieście? Obecna jaka jest wszyscy wiemy. W mieście brakuje miejsca do uprawiania sportów w różnych dziedzinach - dodał Knitter. - Prośbę o wybudowanie nowej hali powtarzamy od dwóch lat. Odpowiedź włodarzy: "aplikujemy o środki zewnętrzne" - poinformował Marek Szank.
- Możemy potrenować na stadionie Chojniczanki, jeśli nas wpuszczą. Na podgrzewanej murawie nie zmarzniemy. Sam jako radny podniosłem rękę za przekazaniem środków na tę inwestycję, ale inwestując w jedną dziedzinę sportu w Chojnicach inne pozostają na lodzie - podnosił Andrzej Plata. Szkoleniowiec przyznał, że do Chojniczanki nic nie ma, sam dla tego klubu przelewał krew na ringu, ale boli go, że przez tyle lat funkcjonowania szkółki, nie wytrenowano żadnego zawodnika, który zagrałby w pierwszym składzie. Tymczasem UKS "Bokser", a wcześniej sekcja bokserska UKS "Ósemka" ma wśród swoich wychowanków Marcina Łęgowskiego brązowego medalistę mistrzostw Europy z 2008 r. czy teraz Pawła Wardyna brązowego medalistę Młodzieżowych Mistrzostw Polski - waga superciężka. Obecnie "Bokser" trenuje około 20 młodych adeptów pięściarstwa.
Uczestnicy zebrania jednogłośnie opowiedzieli się przeciwko uchwale likwidującej stowarzyszenie. Zebranie zakończyło podjęcie wniosku do burmistrza o bezpłatne udostępnienie małej sali na hali widowiskowo-sportowej Gminy Miejskiej Chojnice.
Reklama | Czytaj dalej »
Aktualizacja 22.11, godz. 14:40:
W trakcie dzisiejszej (22.11) sesji burmistrz Arseniusz Finster poprosił, aby bokserzy, jak i rolkarze nie robili "wycieczek" w stronę Chojniczanki: - Tylko około 20 proc. budżetu Chojniczanki, to są środki miejskie a 80 proc. to środki od sponsorów. Jeżeli tych sponsorów nie będziemy jednać, nie będziemy ich utrwalać w przekonaniu, że robią dobrze, to oni po prostu odejdą. Ja nie znam klubu w Chojnicach, który miałby 80 proc. środków zewnętrznych.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!