‘To nie jest budżet naszych marzeń’
Wydatki wyższe niż dochody, skutkujące deficytem w wysokości 31,6 mln zł, który częściowo pokryje kredyt. Budżet Chojnic na rok 2022 r. został przyjęty, niejednogłośnie, podczas wczorajszej (27.12) zdalnej sesji.
Na zdjęciu zrzutu ekranu burmistrz Arseniusz Finster.
Dochody Gminy Miejskiej Chojnice w 2022 r. mają wynieść 201,8 mln zł (w tym wydatki bieżące 175,2 mln zł, majątkowe 26,6 mln zł) a wydatki 233,4 mln zł (bieżące 175,1 mln zł, majątkowe 58,3 mln zł). W przyszłym roku miasto zamierza zaciągnąć kredyt w wysokości 15 mln zł i częściowo z niego (5,9 mln zł) sfinansować deficyt, który sięgnie 31,6 mln zł. Resztę pokryją tzw. wolne środki. Na 1 stycznia 2021 r. zadłużenie Chojnic wyniesie 82,8 mln zł, na koniec grudnia tego samego roku 88,8 mln zł! To 44 proc.
Reklama | Czytaj dalej »
Wydatki inwestycyjne stanowią prawie 25 proc. przyszłorocznego budżetu (lista zadań inwestycyjnych liczy 32 pozycje), a w trakcie wczorajszej (27.12) sesji budżetowej burmistrz wskazywał gradację celów w tym zakresie. Na pierwszym miejscu budowa dworca kolejowego i zakończenie projekt budowy węzła transportowo-integrującego, następnie budowa ul. Igielskiej i Igły, a także żłobka. - Musimy wykonać nasze duże inwestycje i wtedy przystąpimy do realizacji mniejszych – mówił Arseniusz Finster. Dopiero po poznaniu dochodów z PIT-u czy CIT-u, tj. za kilka tygodni, możliwe stanie się zwiększenie pakietu inwestycji czy środków na sport i kulturę. Radnych włodarz namawiał do poparcia projektu budżetu, także tych z opozycji.
Budowa żłobka, mieszkań komunalnych, czy kontynuacja programu wspierającego mieszkańców w wymianie „kopciuchów”, które znalazły się w projekcie budżetu na 2022 rok ucieszyły oponentów Arseniusza Finstera. W końcu o takie rozwiązania też zabiegali. Dobrą wiadomością jest też pozyskanie 25 mln zł dofinansowania na budowę obwodnicy, choć dla części mieszkańców realizacji inwestycji będzie wiązała się ze sporą uciążliwością. - Obejście zachodnie ma swoje wady, bo będzie przebiegało na terenie dosyć mocno zurbanizowanym, więc obawa mieszkańców, którzy tam mieszkają na pewno jest zasadna. Natomiast ono realnie wpłynie na rozwiązanie problemów komunikacyjnych w obszarze centrum i to jest bezsprzeczne, zgadzam się tutaj z panem burmistrzem – przyznał Bartosz Bluma, który w imieniu klubu PiS podjął się oceny projektów uchwał okołobudżetowych.
Tym co niepokoi to wskaźnik obsługi długu, bardzo zbliżony do granicznego, czy 15-milionowy kredyt z terminem spłaty do 2037 r. - Największa zagadka na dzień dzisiejszy, to wysokość stóp procentowych, jaka będzie od nowego roku – dodał radny.
W dalszej części wypowiedzi Bluma wytknął burmistrzowi m.in., że: zapowiadany w 2018 r. budżet obywatelski do tej pory nie doczekał się realizacji, podobnie jak budowa fragmentu chodnika między ul. Jana Pawła II a Małymi Osadami. Mieszkańcy Osiedla Pawłówko wciąż czekają na drogi z prawdziwego zdarzenia, a społeczność SP nr 1 na obiecany remont sal gimnastycznych. Za to in vitro jest finansowane dłużej niż zapowiadano. - Nie widzimy możliwości, żeby poprzeć budżet w takich kształcie. Powstrzymamy się od głosu – zapowiedział w imieniu kluby radnych PiS jego przewodniczący. Jednocześnie radny przyznał, że przyszłoroczny budżet jest budżetem trudnym, w którym swoje odzwierceidelnie ma pandemia, inflacja i inne zmiany gospodarcze.
- Ten spór rozstrzygniemy przy urnach wyborczych. Dopóki ja będę burmistrzem in vitro będzie finansowane z miejskiej kasy – odpowiedział Arseniusz Finster. Remont sal w „jedynce” ma zostać wykonany w 2022 r., podobnie jak brakujący fragment chodnika przy ul. Jana Pawła II. - Jeśli nic wielkiego się nie wydarzy budżet obywatelski uruchomimy w 2023 r., w roku wyborczym - informował włodarz.
- Nasz budżet po stronie dochodów bieżących i wydatków bieżących się równoważ. My te pieniądze wydatkujemy na inwestycje i pomnażamy majątek miasta – podkreślał Arseniusz Finster.
Projekty uchwał dot. budżetu, jak i Wieloletniej Prognozy Finansowej otrzymały pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku. W głosowaniu za opowiedziało się 14 radnych, 7 od głosu się wstrzymało (klub radnych PiS i Alicja Kreft z PChS). - To nie jest budżet naszych marzeń, jak to określił burmistrz – podsumował Antoni Szlanga, przewodniczący rady.
- Budżet jest trudny, ale na miarę naszych możliwości, ja nigdy bym nie przedłożył państwu budżetu, który byłby nierealny. On jest realny, ale wskaźniki makroekonomiczne są niedookreślone i trudno je przewiedzieć i na to musimy patrzeć i wyciągać z tego wszystkiego wnioski – dodał włodarz Chojnic.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (6)
- Komentarze Facebook (...)
6 komentarzy
czas na zmiany
31 milionów deficytu i stale rosnące zadłużenie. Brak perspektyw na wyjście z zadłużenia.
FINSTER MUSI ODEJŚĆ
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!