Umówmy się na kawę
Co prawda, nawet dzisiejsze kawiarnie nie przypominają tych z przełomu wieków, gdzie w szarych od dymu salkach przy małej czarnej – zawzięcie dyskutowała polska cyganeria (nie o kawie oczywiście).W porównaniu jednakże z latami komuny i wczesnej postkomuny przynajmniej w większych miastach możemy cieszyć się ich rozkwitem oraz smakiem dobrze przyrządzonej kawy.
Niestety brakuje w Chojnicach malutkiej, klimatycznej kawiarni – cukierni z prawdziwego zdarzenia, gdzie można by było przy taktach spokojnej muzyki i klimatycznym wnętrzu zrelaksować się, poczytać gazetę, uciec od zgiełku codziennych spraw, spotkać się ze znajomymi lub kontrahentem. Okazuje się, że w takim mieście jak Chojnice, nie opłaca się inwestować w kawiarnię lub herbaciarnię z klimatem godnym tego miejsca. Ci którzy próbowali, szybko zamknęli interes. A wszystko dlatego, ze dzisiaj kawiarnie jeżeli są to niestety „po prostu są” , niegdyś były „przede wszystkim”.
Reklama | Czytaj dalej »
Najstarsi mieszkańcy naszego miasta z pewnością pamiętają niezapomniany klimat kawiarni „Radke” w Fosie Miejskiej. Moja nieżyjąca już babcia zawsze z rozrzewnieniem wspominała o Wilhelmince w Lasku Miejskim. Młode małżeństwa chodziły tam niegdyś na spacery. Jako dziecko pamiętam jak mama i tata zabierali mnie na bitą śmietanę do kawiarni „ Słowianka” mieszczącej się vis a vis naszej poczciwej Fary. Pałaszując śmietanę, lubiłam słuchać o czym dyskutują dorośli. Powodzeniem cieszyła kawiarenka o wdzięcznej nazwie „Relax” przy Placu Jagiellońskim. Pokolenie dzisiejszych czterdziestolatków z pewnością pamięta kawiarnię Kaszubską. Swego czasu była okupowana przez licealistów. Była też cukiernia, czyli niezapomniany Cristal na ulicy Młyńskiej. Tam chodziło się na kawę, ciasto i niezrównane lody cassate. W latach osiemdziesiątych, u schyłku komuny, przy Kościuszki powstał nowoczesny Bar Kawowy. Oj było w Chojnicach w czym wybierać...
Kawiarnie, miejsca spotkań przyjaciół i rodzin były kiedyś na porządku dziennym. Były modne, dziś powiedziano by o tym trendy! Pozwalały cieszyć ciałko i dusze .Fakt faktem, kiedyś nie było internetu, dyskotek ani centrów rekreacji, fitnessów, basenu, a w telewizji przewijały się obrady kolejnego Plenum lub rosyjskie filmy fabularne. Kawiarnia miała sens.
To gdzie w Chojnicach można znaleźć taką kawiarnię? Gdyby się głębiej zastanowić, to nigdzie. Może zetka...ale chyba nie o taki klimat kawiarniany do końca chodzi. Okupowana przez liczną klientelę, pełna klubowej muzyki prosto z MTV, dorównuje wystrojem dobrej restauracji lub pubu, a asortymentem przyprawia o szybsze bicie serca łasuchów i najzagorzalszych fanatyków dobrego jedzenia. Kawiarniany klimat na pewno psuje samo wejście do części kawiarniano-restauracyjnej. Aby dotrzeć do celu trzeba przedrzeć się przez część, która zachęca do zakupów wędlin i mięsiwa oraz ciast. To czasem może popsuć nastrój. No cóż, ale chwalmy Zetkę, bo jest. W przeciwnym razie trudno byłoby znaleźć w Chojnicach przyzwoite miejsce na krótkie biznesowe spotkanie lub ploteczki z koleżankami. Sama korzystam z tej oferty i spotykam się ze znajomymi, a czasami jem wraz z rodziną lekki, szybki obiad. No bo gdzie indziej? Może w przyszłej chojnickiej galerii handlowej? Obawiam się, że tak to się skończy. Bo jak tu wygrać z modą? Pod koniec XX wieku nowa moda zaczęła podbijać cały kraj, a chodzenie do kawiarni, początkowo ekstrawaganckie jak kwadratowe talerze, zyskało popularność weekendowych zakupów w supermarkecie, a teraz w galeriach handlowych. W zderzeniu z galeryjnym potencjałem byle fantasta, który chciałaby stworzyć klimacik małej kawiarenki gdzieś tam między uliczkami naszego miasta nie ma szans. Pozostaje tylko pomarzyć, a klimatem prawdziwej kawiarni nacieszyć się w innym mieście.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (64)
- Komentarze Facebook (...)
64 komentarzy
W tamtych czasach na kawę w miłej atmosferze to trzeba było jechać do Gdańska.....
Ale felieton super, czytanie go to miła odskocznia od wszechogarniającej tandety i poszukiwania sensacji na siłę. Więcej takich tekstów!...
Ps. W latach "komuny" nie było filmów rosyjskich, ani też czeskich, bo nie było takich krajów. Były za to radzieckie i czechosłowackie. Jeżeli komuś ich brakuje, to na TV Kultura i Kino Polska jest ich całkiem sporo.
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!