Wójt gminy Chojnice kontra betonoza. Będzie skarga kasacyjna do NSA
- Chyba jestem ostatnim człowiekiem w Polsce, a na pewno jednym z ostatnich w gminie Chojnice, który chciałby betonozy - twierdzi wójt Zbigniew Szczepański.
- Chyba jestem ostatnim człowiekiem w Polsce, a na pewno jednym z ostatnich w gminie Chojnice, który chciałby betonozy – mówi wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański i jako dowód na potwierdzenie tych słów wskazuje przykład pówłyspu Miechurz w Małych Swornegaciach. Dlaczego?
Dnia 8 marca br. Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił obowiązujący w tym miejscu od ponad 10 lat Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego jako uzasadnienie podając, iż gmina Chojnice nadużyła tzw. „władztwa planistycznego przedkładając ochronę krajobrazu nad prawami właścicieli tych terenów”. Obszar ten znajdujący się w otulinie Parku Narodowego „Bory Tucholskie” stał się atrakcyjnym wyborem dla osób chcących budować tam domki letniskowe, lecz gdy uchwalono MPZP wykluczający zabudowę kubaturową, to mieszkańcy na przestrzeni lat zaskarżyli plan do WSA. Wójt tłumaczy, że na względzie miał ochronę przyrody, a decyzja sądu jest dla niego niezrozumiała. – Idąc tą drogą myślenia, każdy może kupić sobie kawał ziemi gdziekolwiek w Polsce i tam sobie budować. To po co jest ustawa o samorządzie terytorialnym? – mówi wójt. - Dopiero ten wyrok nam otwiera betonozę w gminie Chojnice.
Reklama | Czytaj dalej »
Obecnie Pówysep Miechurz ma 60 ha powierzchni i 41 właścicieli poszczególnych działek. – Jeżeli tam nie będzie działania ze strony służb powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, to za chwilę będziemy mieli dziki camping na tym terenie – dodaje zbulwersowany samorządowiec i zapowiada skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. – Jeżeli nam się tu podważa władztwo planistyczne, to co gmina może? W przypadku słynnego apartamentowca nie było formuły prawnej, żeby zablokować tę decyzję. Dodajmy, iż dopóki nie ma ostatecznego wyroku NSA, to aktualny MPZP nadal obowiązuje.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Wójt był o tym informowany i to olewa.
Po drugie wójt daje znajomym pozwolenia na wycinanie wielu drzew. Mało tego, sama gmina wykarczowała ogromne drzewa przy rowie między Objezierzem i Gockowicacami.
I co? To nie jest betonoza?
…W ocenie Sądu Rada nie wykazała, aby zachodziły okoliczności uzasadniające wprowadzenie zakazów dalej idących od przyjętych w powszechnie obowiązujących przepisach wprowadzających wyżej opisane formy ochrony przyrody. Co za tym idzie, przewidziane zapisami Planu wyłączenie nieruchomości stanowiących własność Skarżących spod możliwości jakiejkolwiek zabudowy nie mieści się w granicach władztwa planistycznego gminy, przysługującego jej z mocy art. 3 ust. 1 u.p.z.p….
Na organie uchwalającym plan miejscowy ciąży każdorazowo obowiązek wyważenia interesów prywatnych i interesu publicznego. W każdym więc przypadku organ gminy musi wykazać, że ingerencja w sferę prawa własności pozostaje w racjonalnej i odpowiedniej proporcji do celów, dla osiągnięcia których ustanawia się określone ograniczenia….
…Zdaniem Sądu w przedmiotowej sprawie Rada nie dokonała prawidłowego rozważenia, czy wartości, jakie powinny być brane pod uwagę przy uchwalaniu Planu uzasadniają tak daleko idącą ingerencję w prawo własności Skarżących, która polega na wyłączeniu możliwości jakiejkolwiek zabudowy ich nieruchomości. Brak jest bowiem wykazania, aby istniały jakiekolwiek wymogi uzasadniające wprowadzony w Planie całkowity zakaz zabudowy nieruchomości Skarżących. Należy podkreślić, że wymogi z zakresu walorów krajobrazowych oraz ochrony środowiska zostały już na rozpatrywanym terenie uwzględnione w normach powszechnie obowiązujących, tj. w aktach ustanawiających na tym terenie otulinę Parku Narodowego "Bory Tucholskie", Zaborski Park Krajobrazowy oraz obszary Natura 2000 "Wielki Sandr Brdy"….
Wiedza nowego właściciela o takich zapisach MPZP nie umniejsza bezprawności tych zapisów.
Można ewentualnie zastanowić się i cofnąć odpowiednio w przeszłość, aby zbadać, w jaki sposób pierwotny właściciel wszedł w posiadanie gruntu oraz kiedy w życie wszedł MPZP w obecnym kształcie. Pozwoli to ustalić odpowiedzialność konkretnych urzędników, którzy do tej sytuacji doprowadzili, ale dla aktualnego rozstrzygnięcia nie będzie to miało istotnego znaczenia.
https://chojnice.e-mapa.net/
Jaki jest sens sprzedawania takich gruntów? Jaki sens miałby taki zakup dla kupujących, głównie os. fiz., gdyby jedyne, co mogą to na ten grunt popatrzeć? Do tego sprowadzała się idea stojąca za decyzjami samorządu. Sprzedać, odliczyć kasę i zabronić korzystać zasłaniając się "ochroną przyrody".
Sąd to zauważył i wyprostował. Stawiam dolary przeciw orzechom, że NSA tę decyzję podtrzyma.
Generalnie tereny objęte ochroną powinny pozostawać we władaniu skarbu państwa lub podległych mu jednostek. Wtedy można mówić o ich ochronie. Sprzedając teren prywatnemu właścicielowi należy liczyć się z tym, że będzie chciał coś na tym terenie zrobić, np. mieszkać, co z resztą też trudno nazwać "betonozą".
Co Pan wygaduje? Betonoza za Pana jest w Charzykowach a teraz już zaczyna Pan betonować Swornegacie!!! Po prostu nie umiecie pisać dobrych planów zagospodarowania przestrzennego!!!
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!