Waldemar Banaszak brązowym medalistą Mistrzostw Europy Weteranów (ROZMOWA)
Nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 8 w Chojnicach, a zarazem trener judo w Centrum Sztuk Walki marzy teraz o Mistrzostwach Świata w Abu-Dhabi.
Na zdjęciu od prawej Waldemar Banaszak
Waldemar Banaszak pochodzi z Bydgoszczy, ale już od dawna jego serce należy do Charzyków. Sporty walki trenuje od małego, a teraz swoją miłością do sportu zaraża uczniów Szkoły Podstawowej nr 8, gdzie naucza wychowania fizycznego, a także przekazuje dalej swoją pasję do judo jako trener w Centrum Sztuk Walki. Na swoim sportowym koncie ma już sporo osiągnięć, a jednym z ostatnich jest właśnie brązowy krążek na Mistrzostwach Europy Weteranów.
Reklama | Czytaj dalej »
Redakcja: Przede wszystkim gratulacje. Brązowy medal na takich zawodach to bardzo dobry wynik. Niech Pan zdradzi coś więcej o tych mistrzostwach i stoczonych walkach.
Waldemar Banaszak: - Dziękuję. Mistrzostwa Europy Weteranów w judo odbyły w piątek, 9 czerwca w Słowenii. Brałem w nich udział i miałem 4 walki, zająłem trzecie miejsce. Pierwszą walkę miałem bardzo trudną i przegrałem z Mistrzem Świata i obecnym Mistrzem Europy. Później miałem trzy następne, które wygrałem: z Turkiem, Słoweńcem i o trzecie miejsce walczyłem z zawodnikiem z Azerbejdżanu. Startowałem w kategorii wagowej 90 kg, w M4, czyli od 45 do 49 lat.
Red.: Jak długo zajęły Panu przygotowania do tych zawodów?
W.B.: - Zdecydowałem się jechać na zawody, powiedzmy nie wiem, miesiąc temu? Trenuję aktywnie cały czas, w zeszłym roku, we wrześniu startowałem w Mistrzostwach Świata Mastersów w Krakowie i zająłem piąte miejsce. Już do tamtych zawodów się przygotowywałem dosyć długo, ale była pandemia i to wszystko się przesuwało w czasie. Wtedy zająłem to piąte miejsce, powalczyłem o trzecie i odniosłem kontuzję i dlatego nie miałem medalu, ale jak wróciłem do formy to cały czas już pod kątem tych Mistrzostw Europy się przygotowywałem. W tym roku też były Mistrzostwa Polski Mastersów, ale zająłem drugie miejsce tam, taka mała wpadka była, ale to się zdarza każdemu.
Red.: Czyli w tym roku były też medale w Polsce. A są już plany na kolejne zawody?
W.B.: - W tym roku w listopadzie są Mistrzostwa Świata, ale w Abu-Dhabi. No i wiadomo, że to się łączy z dużymi kosztami. Część pieniędzy dostajemy z Polskiego Związku, ale są niewielkie i są bardziej przeznaczone na sprzęt, a resztę trzeba sobie samemu opłacać i to jest dosyć drogi wyjazd. Nie wiem czy się znajdą jacyś sponsorzy, żeby wspomóc w tym wyjeździe, ale jakby się udało..
Red.: To chętnie by pojechał Pan powalczyć.
W.B.: - No biorę to pod uwagę, a jak będzie to zobaczymy.
Red.: To życzę, aby się udało dojechać i stanąć do walki. A wracając do brązu na Mistrzostwach Europy Weteranów, satysfakcjonuje czy jest mały niedosyt?
W.B.: - Szczerze, to miałem nie jechać na te zawody, bo miałem kontuzję nogi. Przygotowania nie były tak jak bym chciał, bo były różne perypetie z treningami. Niestety muszę jeździć do Bydgoszczy czy Gdańska, żeby walki toczyć, bo tutaj nie mam za bardzo z kim, nie ma seniorów, z którymi mógłbym powalczyć. No i nie było zbyt wiele tych treningów i tak się zacząłem zastanawiać. Pierwszy ten finał Mistrzostw Polski przegrałem i nie wiedziałem, czy mam w ogóle jechać. No, ale mnie namówili, przekonali i pojechałem. No jestem zadowolony, aczkolwiek gdybym pierwszej walki nie miał z tym Mistrzem Europy i Świata, Rumunem, no mocny zawodnik, to myślę, że jeżeli byśmy byli w dwóch różnych połówkach, to byśmy się spotkali w finale, ale taki jest sport. I tak jest dobrze, cieszę się z tego, że mogłem stanąć do walki.
Red.: W takim razie powodzenia i oby udało się dojechać na zawody w Abu-Dhabi.
W.B.: - Dziękuję, też na to liczę, ale zobaczymy.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (0)
- Komentarze Facebook (...)
Brak komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!