Mieszkanki Chojnic wolą rodzić w Tucholi?
Dyrekcja Szpitala Specjalistycznego w Chojnicach przyznaje, że problem jest, ale są również plany na jego rozwiązanie, m.in. wprowadzenie sal jednoosobowych czy porodów w znieczuleniu. – Myślę, że to dużo zrobi – zapewnia dyrektor placówki Maciej Polasik.
Pod koniec czerwca odbyło się comiesięczne zebranie Rady Społecznej Szpitala Specjalistycznego im. J.K. Łukowicza, na którym poruszono temat porodów w Chojnicach i Tucholi.
- Zastanawiam się dlaczego kobiety wybierają Tucholę – dopytywał przedstawiciel miasta Chojnice w Radzie, Damian Pilacki. - Czy to z powodu, że lekarz prowadzący pracuje w Tucholi, czy z powodu tego, że jest tam lepsza obsługa, czy może lepsza atmosfera. Nie wiem jak to wygląda w Chojnicach. Słyszałem, że w Tucholi jest pokój dla przyszłych ojców. Stawia się tam bardziej na porody rodzinne.
Reklama | Czytaj dalej »
Dyrektor chojnickiej placówki, Maciej Polasik przyznał, że wie dlaczego tak jest. - W Tucholi pracują lekarze z Chojnic, lekarze którzy odeszli z naszego szpitala. Odeszli dlatego, że im się ciężko pracowało. Nie chcieli dyżurować. Praca w chojnickim szpitalu jest ciężka. Może porodów jest mało ale interwencji na dyżurze jest bardzo dużo. Przyjeżdżają do nas lekarze np. ze Złotowa czy Miastka. Chcieliśmy te braki kadrowe uzupełnić, jednak po miesiącu ci lekarze rezygnują ze względu na natłok pracy. Wszyscy ci lekarze, którzy odeszli z naszego szpitala mają swoje gabinety prywatne dobrze prosperujące. Prowadzą ciąże. Dużo kobiet ciężarnych leczy się w prywatnej służbie zdrowia. Dostępność do tych usług z NFZ nie zawsze jest pełna. Poza tym każda kobieta chce rodzić tam, gdzie wskaże jej lekarz prowadzący.
Dyrektor potwierdza, że problem jest, ale czyni kroki w kierunku jego rozwiązania szukając nowej kadry w Polsce. W planach jest również modernizacja i doposażenie oddziału, a także wykonywanie porodów w znieczuleniu. - Nie wiem jak to jest w Tucholi, nie ma anestezjologa a znieczulenia są. Myślę, że w tym roku rozpoczniemy modernizację, gdzie chcemy położyć nacisk na komfort pobytu i możliwość większej intymności. Będą sale jednoosobowe, gdzie będzie możliwa stała obecność męża, ojca plus porody w znieczuleniu. Myślę, że to dużo zrobi – dodał dyrektor Polasik.
- Szpital w Tucholi ma wiele procedur płatnych, o tym pacjenci nie mówią, bo to jest cudowna chwila w której chcą uczestniczyć oboje partnerów, więc trudno się dziwić, że wynajmują sobie prywatną salę czy położną, która będzie tylko dla nich – wskazywała z kolei Aleksandra Stasińska. Członkini Rady podkreśliła również, że dużym problemem jest także wycena świadczeń. - Cesarskie cięcia są bardzo drogie, w pomorskim 34%, w Chojnicach 36%. Problem polega na tym, że nie jest to tylko cięcie, ale jest uzależnione od pacjentki.
Coraz gorzej wygląda także liczba porodów. - W Człuchowie i Bytowie zamknięto oddziały położnicze ze względu na to, że były one nieopłacalne. Gdyby nie ciężarne z Ukrainy, Człuchowa czy Bytowa to bylibyśmy jeszcze w trudniejszej sytuacji – podnosił dyrektor Polasik.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (11)
- Komentarze Facebook (...)
11 komentarzy
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!