Pomijam groteskowy poślizg policji, proste zdarzenie z 1 lipca, a poszukiwania nadal trwają. Jakoś z ustaleniem sprawcy uszkodzenia banneru przed kościołem policjanci uwinęli się w kilka dni.

Intryguje mnie natomiast podejście policji do art. 13 ust. 2 prawa prasowego, który mówi, że nie jest dopuszczalne publikowanie w prasie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę.

Wyjątek od powyższego jest możliwy tylko, gdy ze względu na ważny interes społeczny zezwolenie na publikację wyrazi sąd lub w pomniejszych przypadkach - prokurator. Nic o takim zezwoleniu tutaj nie zostało napisane, więc domniemam, że nie istnieje. W takim przypadku policja, a konkretnie osoba odpowiedzialna, zapewne "oficer prasowy", popełnia przestępstwo.

Sądy już się zdążyły w tej materii wypowiedzieć, we wszystkich znanych mi orzeczeniach sędziowie przypominali, że to w gestii policji leży ustalenie sprawcy i wysługiwanie się w tej materii pomocą społeczeństwa, które ma "rozpoznać" konkretne osoby z komunikatu prasowego jest opcją zarezerwowaną wyłącznie dla przypadków szczególnych i niecierpiących zwłoki. Tutaj mamy zwykłą kradzież (zatem nie jest to przypadek szczególny), a publikacja ma miejsce po niespełna 2 m-cach (więc zwłoka już nastąpiła i to bardzo duża).

Dopiero teraz ich szukają, no gratuluję ! Oni już zdążyli zrobić takie "zakupy" na terenie całej Polski i zawieźć je do domu lub do swojego kraju ! Mam rację czy nie ?