Zgubił drogę do Czerska. W organizmie miał ponad 3 promile alkoholu
Dzięki szybkiej i skutecznej reakcji świadków zdarzenia nie doszło do możliwej tragedii na drodze.
W miniony weekend dzielnicowy z Czerska został powiadomiony o ujęciu przez świadków nietrzeźwego kierowcy. Do zdarzenia doszło na trasie Gotelp – Odry, po dożynkach w miejscowości Łubna, kompletnie pijany mężczyzn zaproponował odwiezienie do domu swojemu koledze. Z ustaleń mundurowych wynika, że uwagę świadków zwrócił styl jazdy kierującego, który nie potrafił utrzymać toru jazdy. Świadkowie zatrzymali tan pojazd podeszli do kierowcy, wyczuli od niego silny zapach alkoholu. Nie zastanawiając się, od razu zadzwonili na numer dzielnicowego. Policjanci poddali 52-latka badaniu alkotestem. Okazało się, że miał on ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Policjantom powiedział, że chciał dojechać do Czerska, ale pomylił kierunki.
Reklama | Czytaj dalej »
Policjanci zatrzymali 52-latkowi prawo jazdy. Mężczyzna usłyszy wkrótce zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara 2 lat pozbawienia wolności i minimum 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Pamiętajmy! Osoby siadające za kierownicą pod wpływem alkoholu stanowią ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dlatego jeśli mamy podejrzenie kierowania pojazdem przez nietrzeźwą osobę, nie wahajmy się zadzwonić na Policję, tak jak w tym przypadku zrobili to mieszkańcy. Na każde takie zgłoszenie policjanci reagują niezwłocznie.Pamiętajmy, aby nie interweniować na „własną rękę” w sytuacji, która może stanowić zagrożenie dla naszego własnego bezpieczeństwa.
Podobne tematy:
Najnowsze:
REKLAMA:
- Komentarze Chojnice24 (2)
- Komentarze Facebook (...)
2 komentarze
W drugą stronę nie jest już tak różowo. Strasznie się irytujecie, panie i panowie mundurowi, gdy obywatele cytują (albo lepiej - nagrywają!) wasze słowa. Na przykład ja nigdy nie zapomnę jednego wyrostka w mundurze, który próbował przekonać mnie, że zmieniając pas do lewoskrętu przekroczyłem linię ciągłą... której w tym miejscu w ogóle nawet nie było i do dzisiaj nie ma. Aby "dogonić" mnie i zatrzymać, gdy stałem w korku do świateł, brawurowo przejechał radiowozem bez sygnałów po wysepce oddzielającej przeciwne pasy ruchu na Gdańskiej. Później z pewną siebie miną cwaniaczył, że "on widział" i będzie mandat. Na co odpowiedziałem, że proszę bardzo, pan pisze swoje kwity, ale sprawę będzie wyjaśniał sąd, bo mandatu nie przyjmę. Wtedy zaczął się wręcz śmiać i "pouczać mnie", ze sąd wymierzy mi wyższą grzywnę nawet niż sam mandat. Gdy dowiedział się, że mam rejestrator zarówno z przodu jak i z tyłu, a nasza rozmowa jest nagrywana to nagle rura zmiękła i musiał iść szybko do radiowozu jeszcze raz sprawdzić moje dokumenty. W między czasie zadzwoniłem do dyżurnego opisać sytuację, powtórzyłem też, że mam nagranie zarówno samego rzekomego "wykroczenia" jak i rozmowy z policjantem. Miał na miejsce przyjechać drugi patrol, ale chyba pan policjant skonsultował się z przełożonym i po prawie 15 minutach oczekiwania wrócił do mnie, stwierdził, że tym razem kończymy na pouczeniu i mam następnym razem bardziej uważać. Mhm, uważać, chyba na niego. Tak to się zachowują w Chojnicach amatorzy cudzych pieniędzy. ;-)
Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Dodaj komentarz
Komentarze publikowane są dopiero po sprawdzeniu przez moderatora!